W Lublinie jest dużo sklepów z kosmetykami do włosów. Ale nie powiem gdzie, bo nigdy nie sprawdzam nazwy, lecz są to sklepy z profesjonalnymi narzędziami/produktami wykorzystywanymi przez salony fryzjerskie, zdaje się, że oni tam zamawiają.
Osobiście kupuję zwykle tam Kallosy oraz olejki do włosów, głównie arganowy. Jednak większość olejów kupuję w sklepie spożywczym, wiadomo taki olej kokosowy czy lniany ma wszechstronne zainteresowanie w kosmetologii.
Hennę kupuję w sklepie zielarskim. Masła Shea i kremy do rąk zamawiam z Body Shopu.
Jeśli chodzi o inne, lakiery do paznokci na przykład, to też zamawiam z Inglota.
Tak na marginesie, ostatnio się zastanawiam, czy to możliwe, żeby za granicą perfumy tej samej marki pachniały inaczej?
Dzisiaj milion razy sprawdziłam nazwę w telefonie, czy to na pewno te, które wąchałam gdzieś tam, w perfumerii. Dziś poszłam do Douglas, i byłam w totalnym szoku.
Od dziś chyba także zacznę zamawiać perfumy, albo poważnie zacznę się zastanawiać nad moim odbiorem wrażeń zmysłowych w poszczególnych okolicznościach.
_________________
W miękkim futrze kota