Rodzice opowiadali, że jako dziecko byłem spokojny, zawsze szedłem grzecznie za rączkę, nie wyrywałem się, nie robiłem histerii, nie naciągałem ich na nic itd.
I w sumie ten spokój został mi do dzisiaj, może się walić, palić, a ja na tą pożogę spojrzę, przeanalizuję i jeśli uznam za potrzebne to, zareaguje, a jak moja reakcja nie jest potrzebna, to popatrzę i pójdę dalej. Chociaż przyznaję,że potrafię przy tym się zabawić, poimprezować, podrzeć się, zrealizować jakiś szalony i spontaniczny pomysł ale po jakims czasie znowu się wyciszam nabieram energii i od nowa :) W sumie gdyby przyjąć poglądy Junga można by stwierdzić, na podstawie powyższego opisu, że jestem introwertykiem ale jeśli już miałbym jakoś się zaklasyfikować wg. jego koncepcji to, jednak obstawiałbym ambiwertyka