Po pierwsze - jesteś w gimnazjum, a to oznacza pełen luz i zero presji jeśli chodzi o naukę. Pierwsza i druga klasa są zupełnie bez znaczenia, trzecia nabiera znaczenia o tyle, że wypracowujesz sobie punkty rekrutacyjne do liceum. Pamiętaj by najbardziej skupiać się na przedmiotach, co do których jesteś pewien że będziesz chciał je kontynuować na poziomie rozszerzonym. Całość gimnazjum to poziom podstawowy, który liceum przez okres pierwszej klasy kontynuuje i zakańcza. Druga i trzecia liceum są oddane nauce przedmiotów obowiązkowych, i wybranych przedmiotów rozszerzonych. Morał z tego taki, że jakichkolwiek ocen byś nie miał w gimnazjum, to i tak jest ci to do niczego nieprzydatne. Warto opanować gimnazjalną podstawę programową ze wszystkich przedmiotów na poziomie mniej więcej 80%, by móc powiedzieć, że okres nauki w gimnazjum nie był całkiem zmarnowany i wyjść ze szkoły znając podstawy, ale nadmierna, nawet niekoniecznie ponadprogramowa, ale po prostu zbyt intensywna nauka, przypuśćmy - geografii, tylko celem "wykucia" na 5 ze sprawdzianu, podczas gdy myślimy o oddziale biol-chem w liceum, a geografia nie jest punktowanym przedmiotem do liceum jest czystą głupotą. Nie marnuj na to życia. Warto wiedzieć co to współczynnik feminizacji i znać strukturę wsi, ale tylko dla własnej satysfakcji, bo gwarantuję - nikt cię nigdy o to nigdzie nie zapyta i nie będzie cię z tego rozliczał. No, poza babcią, albo mamą.
Poza tym, kiedy już będziesz w liceum, a to już niedługo - wierz mi - będziesz się śmiał otwierając gimnazjalne książki. Będziesz się po prostu śmiał. Pomyślisz sobie - po co ja się głupi tego uczyłem. Jak otworzysz książkę z rozszerzonej biologii i zaczniesz przerabiać jeden z działów, przypuśćmy - mechanizmy dziedziczenia, i będziesz chciał całość opanować, wtedy, właśnie wtedy docenisz wartość ocen, wtedy wspomnisz sobie jak w gimnazjum 4 brałeś za przeciętniactwo. Bo szczerze sprawę ujmując - całość gimnazjum, wszystkie trzy klasy biologii, to w chwili obecnej ja zaczynając od zera mógłbym zrobić na stabilne 80% w cztery dni nauki. To samo z fizyką, której nigdy się nie uczyłem, to samo z geografią, to samą z matematyką. 70% na egzaminie gimnazjalnym to dla przeciętniaka z mojego liceum kwestia paru dni.
Nerdyzm? Kujonizm? Hah!
Nie poznałeś jeszcze prawdziwego znaczenia tych pojęć.