Cześć rok temu skończyłem technikum hotelarskie, które tak na prawde nic mi nie dało. Mature olałem (choć zdałem) bo mówili "ucz sie lepiej do egzaminu bo bedziesz miał zawód". No i co z tego skoro na mój papier nikt w chwili zdawania CV nie spojrzał. Z biegiem czasu widzę że jakies LO było by lepszym wyjściem. Poszedłem do warszawy bo chciałem zacząc dorosłe życie bez studiów i pracować. No i pracuje, w hotelu 4* za 11zł umowa zlecenie i co poza tym? Jestem z niczym, mature mam słabą wieć na nic konkretnego pewnie sie nie dostane. Studiować nie chciałem, ale rodzice już mi tak wjechali na głowę z tym że aż dostałem załamki. Mam 2 dni na złożenie jakiejkolwiek deklaracji maturalnej. Jakie są moje szanse zdania w miare dobrze matury z biologii, jesli na naukę mam teoretycznie czas do maja 2017. Gdzie miałbym ew. sie przygotować do niej? Ktoś wypowie sie o kursach przedmaturalnych w takich szkołach jak Cosinus? Jestem w rozsypce trochę, bo mam 21 lat a zadnych planów czy perspektyw. Nie chcę za 5-6 lat pracowac na kasie w spożywczym (nie umniejszam tej pracy ale nie o to mi chodzi). Przepraszam za składnie tego całego postu, ale jestem roztrzęsiony, a czasu mam mało na podjecie decyzji.
PS. Biologia dlatego, bo pomyślałem o dietetyce.
_________________
"Miłość to wojna, a może wojna to piekło, to chyba znaczy, że miłość jest piekłem."