Styl.
Naczytałam się różnych, aż tym przesiąknęłam, napisałam esej na zajęcia swego czasu, o poczuciu rozpaczy u filozofów, profesor-polonista przysiadł ze mną na parapecie okna, w korytarzu , z moim esejem na nodze, mówi mi- ta praca jest dziwna. Pierwszy raz miałem problemy ze zrozumieniem.
Więc, co właściwie chciała pani powiedzieć?
Tłumaczy mi , że orzeczenia nie stawia się na końcu.
Nosz ku,rwa...
Wyszłam na świeże powietrze cała zapłakana, bo czułam się jakbym dostała w twarz.
Moja koleżanka, czekała już na mnie w parku z paczką papierosów i dziwiła się, kiedy jej pokazywałam moją pracę całą pokreśloną na czerwono.
Zrozumiałam wówczas, że jeśli jesteś Nabokovem, będziesz uważany za geniusza, a kiedy jesteś studentką, za skończoną kretynkę, niezaznajomioną z podstawowymi zasadami stylistycznymi.
Ja, po zajęciach z polonistyki, ja- czytająca od najmłodszych lat. Zaznajomiona z literaturą i poezją.
Po kilku konkursach, zawsze z 5 na świadectwie.
Teraz już nie potrafię inaczej .
Książka może być o niczym.
_________________
W miękkim futrze kota