Obejrzałam w ciągu kilku miesięcy ponad 80 kom.romantycznych i dopiero mogłam stwierdzić, że ten gatunek to szambo! Zgadzam się z wypowiedzią koleżanki Fen. Jedna i ta sama fabuła, różnica jest tylko w doborze aktorów i miejsca. Ale jest kilka tytułów, które faktycznie są ok. "Apartament" - nieco zakręcony, ale wciągający ; "Miłość na zamówienie" - może faktycznie ten tytuł łamie moje zdanie na temat kom. rom. ale mnie urzekł :) ; Wszystkie inne tytuły jakie przychodzą mi na myśl to melodramaty ... hmm, podam kilka tytułów : "Dom nad jeziorem", "Szkoła uczuć", "Słodki listopad". Polecam!