Zazwyczaj w szkole średniej sportowej są określone specjalizacje.
Na przykład ja byłam w takiej szkole ze względu na to, że trenowałam kajakarstwo i miałam w klasie jeszcze judoków.
Ja akurat byłam w szkole z internatem, bo była dosyć daleko od mojego domu i jest to na takiej zasadzie, że masz swój klub sportowy, w którym trenujesz,
ale w niektĂłrych zawodach startujesz jako SMS.
Jak dla mnie pozytywne doświadczenie, mimo, że wymaga to wielkiego wysiłku i poświęcenia - treningi o 8 rano, szkoła na 11, a o 16.30 drugi trening i tak cały tydzień, z wyjątkiem czwartku, kiedy lekcje zaczynaliśmy o godzinie 8 i mieliśmy albo lżejszy trening, albo odnowę biologiczną (sauna, masaż, jacuzzi).
W weekendy też mieliśmy treningi, często wyjazdy w góry, obozy itp.
Wiem, że szkoła sportowa biegaczy w mojej okolicy tez działa na podobnej zasadzie, ale możliwe, że są też ogólne sportowe, gdzie jest np po prostu więcej wfu :D