Jako że matura już prawie za mną, nie licząc ustnych zastanawiam się and dalszym kierunkiem rozwoju. I tutaj nasuwa się pytanie, studia dzienne czy zaoczne? Szczerze mówiąc bardziej przychylnie jestem nastawiony do studiów zaocznych, wizja kolejnych 4 lat spędzania dzień w dzień w szkole, bycia na utrzymaniu rodziców i wiecznego proszenia ich o wszystko będą teoretycznie dorosłym po śmiesznie nazywanym ,,egzaminie dojrzałości'' :D . Chciałbym żeby wypowiedziały się osoby które stały/stoją przed takim dylematem, co wybrały, jeżeli są to studia zaoczne to jak to wygląda wszystko w praktyce, czy dają sobie radę łączyć pracę z nauką + przyjemnościami typu sport itd. Osobiście mieszkam poza miastem, od 2 lat codziennie poruszam się autem, koszta takiej ,,zabawy'' nie są małe, a dla osoby bez własnych funduszy to już w ogóle. Wiele osób teraz sobie myśli że można pracować w weekendy i studiować dziennie. Być może i tak jest :D Nie wątpię ale wizja spędzania całego tygodnia na uczelni, bez zbierania przydatnego praktycznego doświadczenia w zawodzie i ewentualnego zarabiania kilku złotych w weekendy trochę mi się nie widzi :D Dodam że kierunek w który celuję to Rachunkowość i Finanse, ew. jeżeli się nie dostanę to coś tego pokroju, nie jestem asem, ale przez 4 lata byłem w technikum ekonomicznym i przyznam że siedzenie przed kompem przy tabelkach i różnych programach finansowych jest całkiem OK :D
Tak więc ponawiam prośbę aby wypowiedziały się osoby stojące przed podobnym wyborem, ewentualnie które takowego dokonały :D Z góry Dzięki :)