Szkoda, że mi trampki nie pasują.
Raz założyłam sobie, a była obrona doktoratu, w ogóle się znalazłyśmy tam z jedną koleżanką przypadkiem.
I tam pytania można było zadawać. Więc ja tam zadałam jedno, i sobie tego trampka sznurowałam na siedzeniu obok, to się chyba babka zniesmaczyła i grono profesorów.
Od tamtej chwili nie założyłam ich ponownie, bo mi się kojarzą z pogardą wobec mnie.
A gdybym miała doradzić: doradzam niskie, bo wysokie źle wyglądają.
_________________
W miękkim futrze kota