Anilli, odpowiedz na pytanie: PO CO roztrząsać, czy sama pochwa jest w stanie dać więcej niż sama ręka? Po co? Skoro kobieta to nie tylko pochwa, co podkreślałem (i nie tylko ja) tysiąc razy. Dokonałaś uprzedmiotowienia kobiety, w nawet większym stopniu niż robią to najbardziej zatwardziali męscy szowiniści i seksiści - bo oni przynajmniej zauważają cycki, uda, pępuszek, ramiona, szyję itd. jako źródła podniety i satysfakcji. Ty zaś sprowadziłaś kobietę do samej pochwy. To jest chore. Naprawdę potrzebujesz pomocy specjalisty.
Porozmawiaj o tym z psychologiem i powiedz, że nie możesz znieść myśli, że być może pochwa daje mniej satysfakcji niż ręka (choć i tak niemal wszyscy naokoło temu przeczą, poza twoim niewidzialnym znajomym i niewidzialną znajomą mającą męża z problemami z własną seksualnością). Że ta myśl nie daje ci spokoju, spędza ci sen z powiek itd.
Ciekawi mnie, czy to jest tylko pojedyncza obsesja, czy część większej jednostki chorobowej/zaburzenia.
Osobiście nigdy nie postrzegałem kobiety przez pryzmat pochwy ani nie sprowadzałem kobiety do tego jednego narządu, i nawet nie przyszłoby mi to do głowy. Ani żadnemu normalnemu facetowi. Tylko tobie przyszło to do głowy.