Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Jessie77

User


Do³±czy³: 22 Wrz 2018

   

Wys³any: 2018-09-22, 22:49   miÅ‚ość?

Witam. Przepraszam za bÅ‚Ä™dy, za chaos. Nie wiem jak zaczÄ…c … wierze że sÄ… tu osoby które wypowiedzÄ… siÄ™ obiektywnie, doradzÄ… przez swój bagaż życiowy albo przÄ™zyÅ‚y to co ja.
Z M. po kilkuletniej, burzliwej znajomości zdecydowaliśmy się na związek. Wierzylismy że to będzie najlepsze wyjście. To była najlepsza decyzja. M. twierdził ,że nigdy nie czuł czegos takiego, ze kocha bezgranicznie, ze jestem najwaznisjza i jestem sensem jego zycia, beze mnie by ggo już nie było. Ja- czułam to samo. Byliśmy jak dwie połwki jabłka. Zatraciłam się w nim, wpoiłam w niego. Był dla mnie najważniejszy, od zawsze byłam w stanie poswiecic dla niego wiele.Zrobiłabym wszytsko by być z nim, nikt nie stanąłby mi na przeszkodzie.
Dodam, ze jestem trudnÄ… osoba… tak mysle. Jednak wierzyÅ‚am że można mnie pokochać i mogÄ™ być szczescliwa. Pozory. JakiÅ› pech, karma która nie wiadomo za co i skad przyszÅ‚a zmieniÅ‚a wsyztsko.
Przez swoje popapanie, humory, fochy…jakas depresje chyba nie dawaÅ‚am sobie możliwoÅ›ci spokoju, bycia szczesliwa. Na poczÄ…tku zaczęłam wmawiać sobie nieistniejÄ…ce rzeczy,że nie jestem dość dobra, za gruba, za brzydka ( to przez jego byÅ‚e zwiÄ…zki, w które szybko wchodziÅ‚, stosunek idt). Wiem ze jakies wypomiannie przeslzosci która nie powinna mnie obchodzić, nie powinny mieć miejsca.on też nie pozostawaÅ‚ dÅ‚użny, bo uderzaÅ‚ w czuÅ‚e punkty…a zostaÅ‚am poważnie zraniona…wiedziaÅ‚ o tym, bo byÅ‚ przy mnie… KÅ‚ocilismy siÄ™ o drobne rzeczy, które potrwafiÅ‚y osiagnac epogeum, potrafilsmy zrobić wojne o nic tak na prawde. CzÄ™sto przez swoje fochy , gÅ‚upie tkesty chciaÅ‚am mu pokazac jak czasem mnie traktuje i co czuje. WychodziÅ‚o inaczej .W pewnym momencie czuÅ‚am siÄ™ jak nic nie warta, niedoceniona, niedoceniona i nie zauwazona jako kobieta. Mimo iż fizycznosÅ›c nie byÅ‚a najwaznieszym punktem naszego zwiÄ…zku, bojednak przez tyle lat kiwrowalismy siÄ™ naszym poglÄ…dem na swiat, mentalnoÅ›ciÄ…… „Psychika” że tak to ujmÄ™. ByliÅ›my bardzo podbni do siebie.
BÅ‚edem okazaÅ‚y siÄ™ wakacje, które wszytsko zapoczatkwoaÅ‚y i skreslily. Fakt, wyszÅ‚y drobne kÅ‚otnie i nie odzywaliÅ›my siÄ™ do siebie przez pół dnia… bo zrobil cos, co wie jak na mnie dziaÅ‚a i powiedziaÅ‚am sobie ze nie odpuszczÄ™ teraz, chce zobaczyć jak siÄ™ zahcowa… niestety, daÅ‚am sobie strzal w stope bo efekt byÅ‚ odwrotny. Stwierdizl ze wakacje pokazaÅ‚y mu rzeczy których siÄ™ baÅ‚, ze przestaÅ‚ czuć. PrzestaÅ‚Å‚ mnie kochac. StwierdziÅ‚ ze ostrzegaÅ‚, ze zachowdza w nim jakies zmiany a ja nie staram siÄ™ siebie zmienić. Ze nie uznaje kompromisow i musi być tak jak chce ja. Czy osoba która mówi jak bardzo kocha i nawet jakby byÅ‚o zle nigdy ie skreÅ›li zwiÄ…zku i bÄ™dzie walczyc? Czy można odkochać siÄ™ od tak?
Stwierdził ze jeżeli w ziazku sa kłotnie to jeszcze okej, bo to znaczy ze ludiom na sobie zależy ze chcą cos zmniec, jak jest obojetnosc to już nic nie da rady zmienić. A jednak mowil ze przez takie drobne klotnie granica została przkroczona, wiec jak to odbierać?
Ja wiem ze dużo rzcezy zle zrobiÅ‚am, ze czasem nie powinnam skupiać siÄ™ na tym by wygladac… ale przez swój wyglÄ…d tez chciaÅ‚am jakos by zwrocil na mnie uwagÄ™ fizycznie… wiece o co mi chodzi…
ja dużo rzecz darowaÅ‚am, mowilam sobie okej – przecież nikt nie jest idealny.
Byłma w stanie poswiecic wsyztsko. Prace, studia w weekend i weekend spotkanie z nim. Nawet na chwile, choćby wieczór i spedzic noc wtulona w niego, by poznien rano wrocic do obowiązków. Potrafiłam jechać 250 km by być blisko niego, jakos wszystko pogodzić. Wydawło mi się to normalne i ze tak trzeba, tak to ma wygladac.
Mielismy wspólne plany, miałam zamieszkac w najblizj przyzlosci z nim. Wiedziałam ze to będzie ciężkie, ze z rodzicami będzie ciężko, bo niestety maja odmienne myslenie. A ja wiedziałam czego chce, ze to moje zycie, mój czas. Jestem dorosła, chce zawalczyć o siebie i odciąć się od pewnych spraw, które niestety wiem ze mnie wyniszczają i szkodzą mojej psychice.
A teraz? Teraz twierdzi ze potrzebuje czasu… ale nawet gdyby milo siÄ™ cos w nim zmienić, to i tak mój dom bÄ™dzie jego domem, ze chce soedaac ze mna czas bo to kocha gdy siÄ™ nie klocimy. ZaczeÅ‚am mieć schizy ze może pisze z tymi koleżankami, woricl do rozmow i szuka szczęścia w nieszcesciu u innej…stwierdziÅ‚ ze on nie chce ukladac sobie zycia na nowo tak ja mysle. Ze gdyby wyszlo ze to koniec, to chce dalej mieć kontakt i poprawiac nasze relacje bo jestem i bÄ™dÄ™ dla niego najwazniejsza. Ze nie chce ukladac sobie zycia na nowo , bo skoro nie wyszlo mu z osoba tak podobna do niego i idelana to nie bÄ™dedzie w stane być z nikim innym….
Nie wiem co myslec i co robic… Moje serce należy do niego, chce walczyc.. ale nie wiem jak..skoro on siÄ™ na mnie zamknÄ…Å‚. Dodam, że wsyztsko to dzieje siÄ™ poprzez pisanie smsów, tak rozmawiamy o tych sprawach co dodatkowo mnie irytuje i boli.
Wiem, ze popeliłam błąd i jest moja wina to co się stało. Ale w niektórych sytuacjach chciałam mu pokazac co czuje, ze skoro ja odpuszcam to on tez musi. On widzi swoja wine, ale jednak wszytsko zwala na mnie.
Wiem, że jezlei siÄ™ kogos kocha to jest siÄ™ w stanie przetrwać każda burze, że czas leczy rany… a prawdiwa milosc nigdy nie minie…
Albo wsyztsko byÅ‚o kÅ‚amstwem, a ja mam co chciaÅ‚am… albo nie zaÅ‚uguje na to by ktoÅ› mnie kochaÅ‚, bo nie da siÄ™ mnie kochac. DawaÅ‚am mu dużo milosci. DawÅ‚Ä…m czuÅ‚ość, która nie miaÅ‚am czasem a chciaÅ‚am…. Wiem, ze czÄ™sto unosiÅ‚am siÄ™ honorem, obrzaÅ‚am siÄ™… on obrazal o cos co chciaÅ‚ mi doradzić, byÅ‚ zly ze nie jestem niedorajda… a jakas sprawÄ™ która rozwiÄ…zaÅ‚am z efektem taki jaki on uwazala za sÅ‚uszny , rozwiÄ…zaÅ‚am nieco inaczej niż on by to zrobil i o to byÅ‚ zÅ‚y…
Oddałam mu sowje sere, lecz boje się ze on je już wyrzucił. Uzależniłam się od niego, stał się moim narkotykiem, bez ktorego nie jestem w stanie funkcjonować, przeżyć dnia.
może wsyztsko co robiÅ‚am, robiÅ‚am źle… bo może zamiast skupiać siÄ™ na drobnych rzeczachktore byÅ‚y ważne dla mnie nie dostrzegaÅ‚am tych wiÄ™kszych, zÅ‚ych które ciagne przez te mniejsze?
WylaÅ‚am dużo Å‚ez, nie spaÅ‚am nocami. Moje nerwy sa bardzo poszarpane, wiedziaÅ‚ ze pewne rzeczy dziaÅ‚ajÄ… na mnie przez stres który mam na każdym kroku. Pracy, domu, szkole… jednak chciaÅ‚am wierzyc i wierzyÅ‚am ze przetrwamy wszystko, bo tak mocno siÄ™ kochamy… wyszlo , że ja kocham. A to wsyztsko byÅ‚o tylko pomyÅ‚ka, moim marzeniem, którym karmiÅ‚am siÄ™ przez zamkniÄ™te oczy.
Przepraszam, za brak skÅ‚adu, zamieszanie, zamÄ…cenie. KazdÄ… radÄ™, wypowiedź przyjmÄ™ z ogromnÄ… wdziecznoÅ›cia. Wrazie pytaÅ„ co do mojej litanii ,piszcie…bÄ™dÄ™ bardzo wdzieczna … bo popadam w obÅ‚ed …i nie wiem jak zyć… albo nie chce.
 

acoo123  

Mega wymiatacz



ImiÄ™: acoo123

Do³±czy³: 13 Pa¼ 2017

   

Wys³any: 2018-09-22, 23:55   

Hejka

Jessie77 napisa³/a:

Czy można odkochać się od tak?



Nie nie można.

O co się pokłóciliście ?
Bo szczerze mówiąc wiadomo tylko że było wiele małych sprzeczek i przez to niby przestał cię kochać :/
 

Jessie77

User


Do³±czy³: 22 Wrz 2018

   

Wys³any: 2018-09-23, 00:25   

Dziękuję za wytrwałość...
Zawsze coś było, zawsze coś wychodziło...
Na wakacjach, bo pewnie o to chodzi Ci teraz to była na prawe głupia sprawa... żenująca wręcz. Ustaliliśmy że każdy płacic za siebie, bo zaczelismy sobie oddawac ,jedno i drugie nie chciało stwierdziłam okej, jak chce. No i chcelismy w sklepie wziąć coś do jedzenia. on poszedł sobie cos zamówić i pytał czy też będę chciała bo wyglada okej. kiwnełam że tak. myślałąm ze mi wezmie skoro brał dla siebie, jakos nie pomyslalam. no i wział jedno, podszedł do mnie, pytam ze jedno wział,to powiedział że mieliśmy płacic za siebie z oburzeniem. to mi sie juz odechciało i powiedzialam ze nie chce.wkurzył się i mi to wział. wychodzac mówie, że niepotrzebnie kupił bo nie chciałam. odwrócił się w moja stronę i powiedział ku.va mielismy cos ustalone, czemu musze tak robic. zamilkłam. nigdy tak do mnie nie powiedział, z takim tonem prosto w twarz, te oczy.. przestraszłym się, poza tym jestem bardzo wyczulona jak ktoś do mnie zwraca się w taki sposób... troche przez przeszłość. bardzo głupia sytuacja, dziecinna...było mi wstyd ... przez cała drogę do miejsca docelowego, szliśmy bez słowa. płakałam po drodze, on nie zwracał na to uwagi. nie przywykłąd do takiego wylewania emocji, wiec tym bardziej było mi głupio ze robie taka scene i ukradkiem wycierałam łzy zza ciemnych okularów. w danym miejscu, kilka słów, bardziej odnosnie czy zostajemy czy wracamy. i tak pół dnia, pod wieczór, gdy lezelismy kazdy ze słuchawkami w uszach, przytulił mnie na co ja wybuchłam płaczem znowu. ale przytulilam sie po chwili. poszlismy sie przejsc, było okej.mój brak reakcji, wyciagniecie ręki było spowodowane tym, ze chcialam by on chcoiaz raz wyciagnał ją do mnie.wyszło gorzej niz przyszczałam... wiem, że nie powinnam była tak sie zachować, w końcu mam swoje lata, dawno wyrosłam z pieluch....

jezeli chodzi o inne sprawy...
to moze moje fochy były przez to bo nie chciałam przyjac krytki. bo gdy zwracałam sie z problemem, to wytykał mi błędy, moze nie potrafił wesprzec tak jak ja bym chciała. zreszta powtarzał to że ja chce słyszec same miłe słowa, a nie toleruje szczerości. Wiedział, że jak mam problem to pisze milion rzeczy, robie z tej swojej sprawy wielkie halo, robie mu spam wręcz...a za chwile jak mi emocje odpaną to wiem ze ta drama była niepotrzebna, bo wystarczyło pomyslecna spokojnie. też był zły o to, ze zachowuje się jak dziecko. Więc czasem bywało tak, że jak była jakas sprawa i potrzebowałam ciepłego słowa, głupiego bedzie dobrze, nie matw sie wierze w ciebie, to wolałam to przemilczeć, bo wiedzialam ze napsianie tego bedzie mnie kosztować wiele nerwów i krytyki.
Wiem, ze pisze tu taki chaos i moze włąsnie jestem dziecinna przez to... ale na prawdę nie mam komu się wyżalić tak szczerze, nie mam kogoś by ktoś mi doradził, zrozumiał... dlatego wierzę w magię forum...
 

acoo123  

Mega wymiatacz



ImiÄ™: acoo123

Do³±czy³: 13 Pa¼ 2017

   

Wys³any: 2018-09-23, 00:48   

Em... Bez sensu ? Ja wiem że mogę być gówniarzem i tak dalej i tak dalej ale... po co ?
Eh załamałem się wybacz... Nie możecie porozmawiać twarzą w twarz o tym ? Powinnaś ograniczyć te typowe zachowania kobiece bo na prawdę denerwują momentami. A facet powinien się zastanowić i to bardzo dogłębnie czy cię kocha czy się tobą bawi. Jestem zdania że kocha tylko mu ciężko z czymś tak jak i tobie. Jedyne lekarstwo na to jest rozmowa szczera i KONSENSUS. Nie kompromis to bo jest ustępstwo jednej ze stron zazwyczaj. Konsensus. Pogadaj z nim.

A i uprzedzę dziewczyny które zaraz się rzucą z tym że nie powinnaś się tak mocno uzależniać od faceta i w sumie to jest racja. No więc...

Nie powinnaś się tak uzależniać się od faceta. Musisz mieć własne życie to inaczej się nie rozwijasz. Ustępowanie rezygnacja wielu rzeczy dla chłopaka OKEJ jest miła fajna i niewielu to doceni ale... no to ty tracisz. Ja wiem zakochanie ludzie kompletnie są głupi i nie wiedzą co to logika ale...no...

Potrafię sobie wyobrazić co czujesz ale mimo to musisz iść do przodu.

Podsumowując pogadaj z nim a będzie wszystko dobrze znajdźcie wspólny konsensus i będzie fajnie zobaczysz ;)
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



ImiÄ™: Karolina Magdalena

Wiek: 31

Do³±czy³a: 28 Gru 2010

   

Wys³any: 2018-09-23, 00:56   

Hmm, taka szczeniacka ta miłość. Obiecanki jak w gimnazjum, a o zachowaniu już nie wspomnę.
Oboje jesteście jacyś niezrównoważeni, histerie i fanaberie...

Myślę, że to co mówi teraz, że jesteś najważniejsza Ale chce przerwy oznacza, że związek się kończy a on nie ma jaj wyznać Ci prawdy.

Musisz się wyciszyć i opanować. Dojść z sobą do ładu. Takie jakby "ogarnij się", tylko ogarnij swoje JA bardziej. Pogodzisz się ze sobą, to świat zacznie Ci sprzyjać.
Głowa do góry.
Nawet narkotyk da się odstawić.
Daj mu zatęsknić, niech usycha bez Ciebie.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

Jessie77

User


Do³±czy³: 22 Wrz 2018

   

Wys³any: 2018-09-23, 01:07   

acoo123, też myślałam że może sie uzależniłam... ale po prostu kocham...to granic możliwości. jestemy bardzo podbni w upodobaniach, spedzaniu czasu. moze jestemy troche hm... odludakmi? bo ludzie wystawili nas na próbę niejednokrotnie... moze to tez sie bierze z tego ze jest tak daleko, a moje zycie to praca, dom, praca, szkoła i spinanie się by pogodzić jeszcze czas wspólny, jakoś znależć moment dla nas.
On nie chce rozmowy w cztery oczy bo twierdzi ze to jest monolog, ja nic z tego nie ywnosze i nie potrafię,a on mówi ze nie lubi. były diw etakie rozmowy jedynie jakis czas temu, pozniej wpadłam na pomysł pisania na kartkach i zeby kazde z nas miało wypisane potrzeby tej drugiej osoby. nie chce się spotkać, bo za wczesnie, potrzebuje czasu... a minął miesiąc od ostatniego spotkania, a wyglądało tak jakbyśmy byli obcy... on nie chciał żadnej czułości. pzykre. pisałam, żę nie rozumiemdlaczegoo takich sprawach nie chce rozmawiac, bo tak powinno być...efekt? jak wyżej no i ze skupiam się tylko na swóim "bólu dupy" jak to określił i ze wpakowaliśmy się w gówno.
JA wiem, że ta miłość jest dziwna... w senie uzależniająca, ale znamy się odparu łądnych lat, przyjaźniliśmy się bardzo .. i ja zawsze czułam, że to jest wspaniały człowiek, taki jeden na milion.
Gdy ktoś pytał odpowidałam, ze z nim będe do konca zycia, ze jestem gotowa powiedzieć"TAK" chocby zaraz, ustalaliśmy przyszłość, chciałm żebym sie wprowadziła kiedys nawet od zaraz, ale mówiłam ze mam umowe na dany okres czasu, musze troche zarobic i odlozyc bo wiem ze nikt mnie nie wesprze a nie bede od niego brać pieniadze i wiem ze bede miec wydatki zwiazne zestudiami. zrozumiał...
Mam jakies tam swoje zycie, w sensie no po pracy... nie jestem człowiekiem rozrywkowym, imprezowym choc lubie ludzi, wydaje mi się ze mozna ze mna o wszytskim porozmawiac... takze głowną atrakcją w moim marnym życiu były wyjazdy do niego ze tak to ujmę - może brzydko. poza tym.. hm...cwicze, ostatnio badziej "aktywniej" bo wydaje mi się ze jezeli nic w sobie nie zmienie, nie sporbuje to nie pozowli mi sie jakos w pelni zaakceptowac... a to moze tez działąło na niekorzys w innych aspektach związku, w sensie wiecznie wydawało mi sie ze cos ze mna nie tak.

[ Dodano: 2018-09-23, 01:16 ]
metalmummy, no moze coś jest w tym, że szczeniacka... pewne spawy wiążą się z wiecznym stresem u mnie, a on moze nie potrafi zrozumiec czestego rozzalenia z mojej strony, co głownie przyczynia się do babskich dni... tak mysle, zewtedy jakos emocje biora góre dodatkowo XD
Boje się chyba i wpadam w paranoje, że on może mnie nie chcieć . żal przemieszany z oszukaniem? on chce zobaczyc czy te uczucia w nim są i czy zatęskni czy to koniec. a ja chyba nie mogę tego pojąć, albo jestem za głupia by to zrozumieć.
Nie odzywaliśmy się przez kilka dni, bo niemiałam sił,ale każdego dnia zyzczył mimilego dnia, co jakby działało na niekorzysc w moja stronę. mówił ze nigdy mnie nie zostawi, nie przekresli ze swojego zycia gdyby to nie "pykło" . Myślałam , by pewnego dnia się nie odezwac. po prostu nie odpisywać. albo napisać, ze mam dość, ze czekam... ale cieżko, bo po kilku dniach emocje biora góre i napisze, że tęsknie. Wiem, że to pewnie wyglada dla was jak dziecinada... bo moze tak wyglądać. Ja wiem ze popełniłam bład, gdzie go popełniłam. staram się to zmieniać w sobie, ale pewne rzeczy jest trudniej gdy twkisz w czyms... takze nie wiem co myslec. boje się ze jak odejde to on tym bardziej zapomni ... i co gorsza znajdzie inna, mimo tych zapewnień ... i wiem ze to chore co pisze. ale tak jak mówisz... powinnam chyba się odciać i postarać uspokoić. jestem na skarju załamania, jestem silna psychicznie badzo bo swoje przeszłam...ale to mnie przerasta...
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



ImiÄ™: Karolina Magdalena

Wiek: 31

Do³±czy³a: 28 Gru 2010

   

Wys³any: 2018-09-23, 12:01   

Czas jest najlepszym lekarstwem. Żeby ocenić wszystko na chłodno.

Przeżywałam podobne rozterki na przełomie gim/lo, ostatecznie zeszliśmy się, wzięliśmy ślub, dlatego bardzo dobrze rozumiem te wszystkie towarzyszące Tobie emocje.

Kiedy czytałam to wyznanie, wydało mi się takie... żenujące, wszystko za sprawą punktu siedzenia okupionego doświadczeniem. Dlatego radzę Tobie, jeżeli trzymasz się czegoś kurczowo, mija Cię wszystko inne- popuść trochę, a zobaczysz ile dobrych rzeczy Cię spotka.

Mogłabym powiedzieć, że świat się nie kończy na tym jednym facecie ale wiem, że jest na to za wcześnie.
Po prostu zajmij się czymś, rozwijaj się. Wyjdzie Ci na zdrowie i zyskasz na pewności siebie.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

Jessie77

User


Do³±czy³: 22 Wrz 2018

   

Wys³any: 2018-09-23, 12:21   

metalmummy, Myśle, że bardzo zacęłam wybiegać w przeszłość. Zaczełam planować, rozmyślać... trochę takie dziecięce marzenia. Ale sami tego chcieliśmy, miało być to tylko kwestią czasu. I może przez to, że tak bardzo skupiłam się na tym, zapomniałam o sobie i wyłączyłam pewne sprawy dla dobra NAS. Zamknęłam cały świat w nim, widocznie błędnie. Pewne sprawy były żenujące, ta sytuacja pewnie też. Ale czasem ciężko zrozumieć coś, co nie potrafisz opisać słowami... Tym bardziej, że on twierdzi że gdyby nastapił koniec to on i tak nie chce odejść, zostawić mnie samą bo jestem dla nego najważniejsza, chce wrócić w większej części do tego co było. taki powrót do przyjaźni...tylko ja nie wiemczy byłąbym w stanie normalnime funkcjonować, tak jak jemu by przyszło naturalnie funkcjonować w takiej sytuacji. Wydaje mi się , że byłoby ze mną gorzej, popadałabym w paranoje, byłąbym zazdrosna o każda dziiewczynę z która rozmawia, bo wierzyłąbym że chce mi go zabrać i może by zabrała, bo skoro taka sytuacja wyszła, zmieniał zdanie to czy teraz by go nie zmienił? a takie zapewnienia dziecięce, pewnie nic nie znaczą... wiec ja w tym bym się stoczyła... z głupią nadzieją, że będzie inacej tym samym przestając normalnie żyć.
Także tak jak napisałaś, na chwilę obecną muszę się rozwijać...zająć sobą. Myśle ze jezeli zaczne sebie akceptować w pełni to świat też mnie zaakceptuje i inaczej na mnie spojrzy. Mam dość ciagłęgo dołowania się i pytania kim tak właściwie dla niego jestem.
Bardzo Ci dziękuję
 

Joliness  

User


Wiek: 27

Do³±czy³a: 18 Wrz 2018

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2018-09-23, 20:25   

Nie ma sensu, będziecie się pewno tylko dalej niszczyć. Oboje być może w ogóle nie nadajecie się do zwiazków w obecnym czasie.
Daj sobie spokój, zerwij kontakt, zastanów nad tym, co się stało. Daj sobie miesiąc, rok, dwa - ile trzeba.
 

misia_pysia  

Wymiatacz

co tu wpiszesz?



ImiÄ™: Ola

Wiek: 26

Do³±czy³a: 05 Kwi 2018

   

Wys³any: 2018-09-24, 09:10   

Powiem szczerze, że sytuacja jest co najmniej dziwna. Kłóciliście się o pierdoły i chyba za dużo takich niewyjaśnionych problemów narosło. Problem tkwi w tym, że nie potrafiliście porozmawiać szczerze, normalnie tylko jakieś kłótnie, fochy i zachowanie w stylu "a ja mu pokażę!". Niedojrzałe to bardzo.

Odpuść. Daj mu zatęsknić. W związku, wbrew temu co mogłoby się wydawać, obie strony potrzebują przestrzeni i czasu dla siebie. Nie można uzależniać siebie i swojego szczęścia od jednej osoby. A ten facet zdaje się nie wiedzieć czego chce i tak trochę "mieć ciastko i zjeść ciastko". A tak się nie da. Tkwiąc dalej w takiej sytuacji będziecie tylko ciągle rozdrapywać rany, a przynajmniej Ty.

Postaraj się zająć czymś innym, nie trzymaj się kurczowo tego faceta. I z doświadczenia wiem, że taka "przyjaźń" po rozstaniu nie wychodzi, chyba że dacie sobie oboje czas na pozbieranie się i wyzbycie negatywnych emocji. Ale na pewno od razu nie będzie to możliwe.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com