Obawiam się niestety, że nie uda ci się ich przekonać do sprzątania. Ja mieszkałam na Erasmusie w akademiku, gdzie jedna laska w naszym mieszkaniu notorycznie zostawiała brudne patelnie (warto dodać, że miałyśmy tylko 2 patelnie i jeden garnek na 6 osób - nie było opcji, żeby ktoś zostawiał po sobie syf w zlewie,bo nikt nie dałby rady sobie gotować na co dzień). Niestety mimo licznych prób dojścia do porozumienia, dziewczyna robiła dalej to samo. Dodatkowo potrafiła w środku nocy (okolice trzeciej nad ranem) mielić sobie blenderem jakąś papkę, bo akurat była głodna...
Nota bene moja koleżanka z tego mieszkania pół roku później trafiła na jeszcze lepszy "element". Laski robiły co weekend imprezę w mieszkaniu do późna (poza uciążliwym hałasem, na moją koleżanek często czekała tona śmieci w kuchni oraz obrzygana, zatkana toaleta) - jednym słowem masakra. Moja kumpela próbowała się przenieść, prosiła o pomoc administracje akademika, ale nic nie byli w stanie zrobić. Laski miały to wszystko głęboko w d.
Wybacz za przydługą wypowiedź, ale chciałam się podzielić moimi doświadczeniami. W skrócie: trudnymi lokatorami trzeba się po prostu rozstać najszybciej jak to możliwe - niestety czasem trzeba wyczekać do końca umowy.