Witam. Przepraszam za bÅ‚Ä™dy, za chaos. Nie wiem jak zaczÄ…c … wierze że sÄ… tu osoby które wypowiedzÄ… siÄ™ obiektywnie, doradzÄ… przez swój bagaż życiowy albo przÄ™zyÅ‚y to co ja.
Z M. po kilkuletniej, burzliwej znajomości zdecydowaliśmy się na związek. Wierzylismy że to będzie najlepsze wyjście. To była najlepsza decyzja. M. twierdził ,że nigdy nie czuł czegos takiego, ze kocha bezgranicznie, ze jestem najwaznisjza i jestem sensem jego zycia, beze mnie by ggo już nie było. Ja- czułam to samo. Byliśmy jak dwie połwki jabłka. Zatraciłam się w nim, wpoiłam w niego. Był dla mnie najważniejszy, od zawsze byłam w stanie poswiecic dla niego wiele.Zrobiłabym wszytsko by być z nim, nikt nie stanąłby mi na przeszkodzie.
Dodam, ze jestem trudnÄ… osoba… tak mysle. Jednak wierzyÅ‚am że można mnie pokochać i mogÄ™ być szczescliwa. Pozory. JakiÅ› pech, karma która nie wiadomo za co i skad przyszÅ‚a zmieniÅ‚a wsyztsko.
Przez swoje popapanie, humory, fochy…jakas depresje chyba nie dawaÅ‚am sobie możliwoÅ›ci spokoju, bycia szczesliwa. Na poczÄ…tku zaczęłam wmawiać sobie nieistniejÄ…ce rzeczy,że nie jestem dość dobra, za gruba, za brzydka ( to przez jego byÅ‚e zwiÄ…zki, w które szybko wchodziÅ‚, stosunek idt). Wiem ze jakies wypomiannie przeslzosci która nie powinna mnie obchodzić, nie powinny mieć miejsca.on też nie pozostawaÅ‚ dÅ‚użny, bo uderzaÅ‚ w czuÅ‚e punkty…a zostaÅ‚am poważnie zraniona…wiedziaÅ‚ o tym, bo byÅ‚ przy mnie… KÅ‚ocilismy siÄ™ o drobne rzeczy, które potrwafiÅ‚y osiagnac epogeum, potrafilsmy zrobić wojne o nic tak na prawde. CzÄ™sto przez swoje fochy , gÅ‚upie tkesty chciaÅ‚am mu pokazac jak czasem mnie traktuje i co czuje. WychodziÅ‚o inaczej .W pewnym momencie czuÅ‚am siÄ™ jak nic nie warta, niedoceniona, niedoceniona i nie zauwazona jako kobieta. Mimo iż fizycznosÅ›c nie byÅ‚a najwaznieszym punktem naszego zwiÄ…zku, bojednak przez tyle lat kiwrowalismy siÄ™ naszym poglÄ…dem na swiat, mentalnoÅ›ciÄ…… „Psychika” że tak to ujmÄ™. ByliÅ›my bardzo podbni do siebie.
BÅ‚edem okazaÅ‚y siÄ™ wakacje, które wszytsko zapoczatkwoaÅ‚y i skreslily. Fakt, wyszÅ‚y drobne kÅ‚otnie i nie odzywaliÅ›my siÄ™ do siebie przez pół dnia… bo zrobil cos, co wie jak na mnie dziaÅ‚a i powiedziaÅ‚am sobie ze nie odpuszczÄ™ teraz, chce zobaczyć jak siÄ™ zahcowa… niestety, daÅ‚am sobie strzal w stope bo efekt byÅ‚ odwrotny. Stwierdizl ze wakacje pokazaÅ‚y mu rzeczy których siÄ™ baÅ‚, ze przestaÅ‚ czuć. PrzestaÅ‚Å‚ mnie kochac. StwierdziÅ‚ ze ostrzegaÅ‚, ze zachowdza w nim jakies zmiany a ja nie staram siÄ™ siebie zmienić. Ze nie uznaje kompromisow i musi być tak jak chce ja. Czy osoba która mówi jak bardzo kocha i nawet jakby byÅ‚o zle nigdy ie skreÅ›li zwiÄ…zku i bÄ™dzie walczyc? Czy można odkochać siÄ™ od tak?
Stwierdził ze jeżeli w ziazku sa kłotnie to jeszcze okej, bo to znaczy ze ludiom na sobie zależy ze chcą cos zmniec, jak jest obojetnosc to już nic nie da rady zmienić. A jednak mowil ze przez takie drobne klotnie granica została przkroczona, wiec jak to odbierać?
Ja wiem ze dużo rzcezy zle zrobiÅ‚am, ze czasem nie powinnam skupiać siÄ™ na tym by wygladac… ale przez swój wyglÄ…d tez chciaÅ‚am jakos by zwrocil na mnie uwagÄ™ fizycznie… wiece o co mi chodzi…
ja dużo rzecz darowaÅ‚am, mowilam sobie okej – przecież nikt nie jest idealny.
Byłma w stanie poswiecic wsyztsko. Prace, studia w weekend i weekend spotkanie z nim. Nawet na chwile, choćby wieczór i spedzic noc wtulona w niego, by poznien rano wrocic do obowiązków. Potrafiłam jechać 250 km by być blisko niego, jakos wszystko pogodzić. Wydawło mi się to normalne i ze tak trzeba, tak to ma wygladac.
Mielismy wspólne plany, miałam zamieszkac w najblizj przyzlosci z nim. Wiedziałam ze to będzie ciężkie, ze z rodzicami będzie ciężko, bo niestety maja odmienne myslenie. A ja wiedziałam czego chce, ze to moje zycie, mój czas. Jestem dorosła, chce zawalczyć o siebie i odciąć się od pewnych spraw, które niestety wiem ze mnie wyniszczają i szkodzą mojej psychice.
A teraz? Teraz twierdzi ze potrzebuje czasu… ale nawet gdyby milo siÄ™ cos w nim zmienić, to i tak mój dom bÄ™dzie jego domem, ze chce soedaac ze mna czas bo to kocha gdy siÄ™ nie klocimy. ZaczeÅ‚am mieć schizy ze może pisze z tymi koleżankami, woricl do rozmow i szuka szczęścia w nieszcesciu u innej…stwierdziÅ‚ ze on nie chce ukladac sobie zycia na nowo tak ja mysle. Ze gdyby wyszlo ze to koniec, to chce dalej mieć kontakt i poprawiac nasze relacje bo jestem i bÄ™dÄ™ dla niego najwazniejsza. Ze nie chce ukladac sobie zycia na nowo , bo skoro nie wyszlo mu z osoba tak podobna do niego i idelana to nie bÄ™dedzie w stane być z nikim innym….
Nie wiem co myslec i co robic… Moje serce należy do niego, chce walczyc.. ale nie wiem jak..skoro on siÄ™ na mnie zamknÄ…Å‚. Dodam, że wsyztsko to dzieje siÄ™ poprzez pisanie smsów, tak rozmawiamy o tych sprawach co dodatkowo mnie irytuje i boli.
Wiem, ze popeliłam błąd i jest moja wina to co się stało. Ale w niektórych sytuacjach chciałam mu pokazac co czuje, ze skoro ja odpuszcam to on tez musi. On widzi swoja wine, ale jednak wszytsko zwala na mnie.
Wiem, że jezlei siÄ™ kogos kocha to jest siÄ™ w stanie przetrwać każda burze, że czas leczy rany… a prawdiwa milosc nigdy nie minie…
Albo wsyztsko byÅ‚o kÅ‚amstwem, a ja mam co chciaÅ‚am… albo nie zaÅ‚uguje na to by ktoÅ› mnie kochaÅ‚, bo nie da siÄ™ mnie kochac. DawaÅ‚am mu dużo milosci. DawÅ‚Ä…m czuÅ‚ość, która nie miaÅ‚am czasem a chciaÅ‚am…. Wiem, ze czÄ™sto unosiÅ‚am siÄ™ honorem, obrzaÅ‚am siÄ™… on obrazal o cos co chciaÅ‚ mi doradzić, byÅ‚ zly ze nie jestem niedorajda… a jakas sprawÄ™ która rozwiÄ…zaÅ‚am z efektem taki jaki on uwazala za sÅ‚uszny , rozwiÄ…zaÅ‚am nieco inaczej niż on by to zrobil i o to byÅ‚ zÅ‚y…
Oddałam mu sowje sere, lecz boje się ze on je już wyrzucił. Uzależniłam się od niego, stał się moim narkotykiem, bez ktorego nie jestem w stanie funkcjonować, przeżyć dnia.
może wsyztsko co robiÅ‚am, robiÅ‚am źle… bo może zamiast skupiać siÄ™ na drobnych rzeczachktore byÅ‚y ważne dla mnie nie dostrzegaÅ‚am tych wiÄ™kszych, zÅ‚ych które ciagne przez te mniejsze?
WylaÅ‚am dużo Å‚ez, nie spaÅ‚am nocami. Moje nerwy sa bardzo poszarpane, wiedziaÅ‚ ze pewne rzeczy dziaÅ‚ajÄ… na mnie przez stres który mam na każdym kroku. Pracy, domu, szkole… jednak chciaÅ‚am wierzyc i wierzyÅ‚am ze przetrwamy wszystko, bo tak mocno siÄ™ kochamy… wyszlo , że ja kocham. A to wsyztsko byÅ‚o tylko pomyÅ‚ka, moim marzeniem, którym karmiÅ‚am siÄ™ przez zamkniÄ™te oczy.
Przepraszam, za brak skÅ‚adu, zamieszanie, zamÄ…cenie. KazdÄ… radÄ™, wypowiedź przyjmÄ™ z ogromnÄ… wdziecznoÅ›cia. Wrazie pytaÅ„ co do mojej litanii ,piszcie…bÄ™dÄ™ bardzo wdzieczna … bo popadam w obÅ‚ed …i nie wiem jak zyć… albo nie chce.