Hej!
W mojej klasie nie ma dnia, w którym wszyscy spędzili obowiązkowe siedem godzin w zgodzie. Na porządku dziennym jest rasizm, seksizm, homofobia i wszystkie inne zła społeczeństwa. Ze względu na to nie można się wypowiedzieć na żaden temat. Tak naprawdę, to nawet nic nie mówiąc narażasz swoje życie.
To wszystko tyczy się głównie chłopców, my, dziewczyny, wszystkie mamy tego dość.
Sprawa była zgłaszana wychowawczyni wiele razy, niestety bez skutku. Spędzamy ze sobą ósmy rok szkolny, a porozumienia dalej nie ma. Ja nie mam spokoju nawet po lekcjach, ponieważ mieszkam przy tej samej ulicy co jeden z chłopców, więc gdy inni chłopcy do niego idą zatrzymują się po drodze pod moim domem i krzyczą. Czasem nawet idą za mną aż pod bramę gdy wracam skądś do domu, i mówią mi jaka jestem gruba, bezużyteczna, brzydka, i że powinnam się zabić.
Na lekcjach nie można się skupić ze względu na atmosferę w klasie. Chłopcy nic sobie nie robią z uwag nauczycieli, nawet gdy dzwonią do ich rodziców i grożą dyrektorką.
Nie daję już rady. Prawda, to już ostatni rok z nimi i wszyscy pójdziemy innymi ścieżkami, ale nie wytrzymuję ich towarzystwa, a na samą myśl o pójściu do szkoły i spędzeniu z nimi chociaż minuty panikuję i wybucham płaczem.
Jak mogę poradzić sobie z nimi, kiedy nic nie działa?
Dziękuję za przeczytanie,
A.
_________________
Syndrom Stendhala