Forum m�odzie�owe e-Mlodzi.com

Siemanko wszystkim. Na wstepie napisze, ze mam 22lata i w sumie to tyle. Niedawno dostalem nowa prace (1.5 miecha temu), niedawno bo czas zasuwa jak poparzony hee. Poczatkowo jakos szlo, ale im dalej w las tym gorzej. Pracuje na 2 zmiany, ranko i nocka(tydzien tak, tydzien tak) i tak jak do pewnego momentu bylo git, tak teraz juz nie jest git. Praca klasycznie niesatysfakcjonuje, isc to udreka, aktualnie jestem juz 2x na l4, wiec jako gosc na probnym pewni3 juz zdyskwalifikowany jestem do dalszej wspolpracy :D Moje zycie od poczatku tejcpracy zaczelo wygladac tak: Mam na rano, to nie spie do 4-5 gdzie o 7 juz musze wstac, potem powtorka z rozrywki. Nocki mam to wracam, ide spac 6 a nawet 7 i wstaje 15-16 kolo sie zamyka. Do tego moja grupa w pracy na ktora trafilem niezbyt pomaga i w duzej mierze to tez zniecheca mnie, sami dwulicowi ludzie, ktorych wyczuje na kilometr i ogolnie atmosfera w pracy jest blee. W domu takze presja jest narzucona, bo musze sie mamci dorzucac teraz do oplat, jak najbardzi3j zrozumiale, aczkolwiek wpedza to tez mnie w depresje. Zasuwam miesiac, zarobie moze dwojke z czego czesc na rachunki, czesc na oplaty i zostaja z tego grosze. Mam mozliwosc przeprowadzki do ojca, ale tu sytuacja wyglada troche inaczej i moze nie musialbym sie dorzucac jednakze...zawsze znajdzie sie ale. Zaczalem zyc typowo noca, czasu brak, jedynie mam czas na refl3ksje i rozmyslanie, ze w dupie jestem, jak strace ta prace, to pieniedzy brak, w domu bedzie jazda. Nie wiem kompletni3 jak sie odnalezc w tej sytuacji, tym bardziej, ze trudno mi cos narzucic, zmusic do czegos i robic czegos wbrew sobie :(

Nikt z nas Ci nie pomoże, tak prawdę mówiąc. Musisz się za siebie wziąć. Znajdź sobie jakąś motywację. Nie mam pojęcia, na czym polega Twoja praca ani jaka jest Twoja sytuacja na rynku pracy, ale może powinieneś zacząć rozglądać się za innym zajęciem? Sam mówisz, że z obecnej pracy pieniędzy jest niewiele, a skoro tylko się męczysz i nie masz dobrego kontaktu z współpracownikami, to może nie warto zostawać na dłużej.

Inna rzecz, to próbuj sobie jakoś organizować sen. Naprawdę, brak snu zdecydowanie Ci nie sprzyja.

PS Błagam, nie zastępuj litery "e" cyfrą "3". To boli moje oczy :/

UnluckyGuy, nie daj się zwariować, nie ma łatwo, ale trzeba sobie radzić. Rozważ jakie masz możliwości: zmiana pracy, domu, otoczenia, jakiś kurs, dodatkowe, bardziej satysfakcjonujące zajęcie. Ja zawsze polecam znaleźć cel i zrobić plan. Na samym "to mi się nie podoba, tak nie chcę" nie da się iść dalej.
A możliwości z pewnością są. Czasem jest nimi zaciśnięcie pasa i zębów, tylko nie można przy tym dać się stłamsić, uwierzyć, że jest się nie wiele wartym.

aaa więc tak to się czyta ^^

_________________
There are no unlockable doors
There are no unwinnable wars
There are no unrightable wrongs
Or unsingable songs

Pomyśl, co mógłbyś robić, co by dawało Ci większą satysfakcję, i poszukaj innej pracy. Nie ma sensu się męczyć gdzieś, gdzie raz że wszystko Ci nie pasuje, a dwa, jeszcze nie masz czasu na życie. Spróbuj poszukać czegoś, co Cię zaciekawi. No a brak snu to już kwestia, za którą powinieneś się wziąć od razu, chociaż taka zmianowa praca regularności nie sprzyja. Ale spróbuj chociaż wypracować jakiś schemat, bo się wykończysz.


to chyba literówki bo "e" jest bliziutko "3" na klawiaturze, no ale pewna nie jestem.

Tak to byla literowka, z tela pisalem na zimnie i tak to wyszlo. Generalnie ta praca jest na tyle skomplikowana, ze pracuje w naprawde niesprzyjajacych warunkach, jest to moja 3 praca jestem w niej 1.5 miecha a juz wyszlo na jaw, ze panuje tutaj mobbing i akurat ja musialem trafic na ta zjeb*** grupe ludzi. Tydzien robilem z tamta i byla zzajebioza.Ide jutro z kierownikiem pogadac i tutaj taki myk czy moge powiedziec mu, ze odkad jestem w tej grupie to popadlem w depre iide ogolnie do psychiatry? Kiedys ogl chodzilem do psychologa, ale to czasy szkoly byly, praca innymi prawami sie rzadzi i nie mam pojecia :/