Autor
Wiadomo¶æ
Wys³any: 2019-03-13, 23:34 Czytamy i komentujemy nasze STARE POSTY!
Damn 2.06.2010 napisa³/a:
Tak, uważam, że równouprawnienie "wychodzące" od kobiet to jest głupota. Nigdy nie będę o to walczyć, kobieta to kobieta, mężczyzna to mężczyzna i domaganie się jakichś chorych praw tylko dlatego że jest się kobietą jest głupie. Kobiety mają przywileje jako istoty delikatne, feministki to w większości osoby które tego nie dostrzegają. Kobieta powinna mieć prawa takie jak kobieta a nie domagać się praw mężczyzny. Ale to nie ten temat, tak tylko napomknęłam.
A to że kobiecie mniej wypada przeklinać niż mężczyźnie (@diego) to nie zgadzam się, może bardziej razi w dzisiejszym świecie ale pytam, dlaczego? Nie mówię o kobietach wulgarnych, mówię o kobietach które są po prostu wyluzowane, taką mają osobowość i nie boją się tego, bo to są tylko słowa. Fakt faktem, są elementem kultury osobistej dlatego obu płciom nie wypada mówić takich słów na prawo i lewo, no i nie w każdym towarzystwie. Przeklinanie nie jest typowo męskim zwyczajem. Nie mam czegoś takiego że bardziej mnie razi gdy przeklina kobieta niż mężczyzna. Zawsze zdarza mi się głupio popatrzyć gdy słyszę takie wiązanki a zwłaszcza jeśli idzie rodzic(e) z dzieckiem, i rzuca. Prawda jest taka że wulgaryzmy są same w sobie niedyskretne i też nie chciałabym mieć faceta który tak nimi szasta. A tu tylko dziewczynki muszą być grzeczne, nie pal nie klnij bo to takie niekobiece. Tak wy sugerujecie. Palenie papierosów to tu się zgadzam, kobietom zwłaszcza młodym to nie pasuje, ale uniknęłabym słowa "nie przystoi". Wolno im.
To moje zdanie. Są rzeczy kobiece i niekobiece, dlatego mówiłam o równouprawnieniu, ale zwyczajnych nawyków jak owe przeklinanie czy palenie papierosów takie coś zwyczajnie nie obejmuje. W dzisiejszych czasach tak jest, że upita kobieta albo wulgarna jest postrzegana źle i to jest absolutnie uzasadnione, nie popieram tego. Natomiast pijani czy wulgarni faceci, gdy ich widzą ludzie, reagują śmiechem. To jest złe.
EOT.
PS: Ale mi to długie wyszło... sory xD. Nie dam rady tego skrócić. Nie chce wam się czytać to nie czytajcie.
metalmummy 2011 napisa³/a:
Co najbardziej trąciło mnie, to zdanie autorki: "Nie chcę tego dziecka bo to dziecko gwałciciela". Kochanie, to również Twoje dziecko. Twoje własne, osobiste, z Twoimi genami, ułożone w Twoim brzuchu, pod Twoim sercem.
Będzie ciężko, aczkolwiek nie wszystko jest stracone. Jeżeli ojciec się nie przyznaje, badania pokażą, że jest ojcem czy chce czy nie chce. A ile on ma lat? Jeżeli jest pospolitym gówniarzem, można go szybko z temperować. Nawet jeżeli nie dowiedziesz gwałtu, możesz powalczyć o ładne pieniądze w sądzie. I co najlepsze, Ty nic nie zapłacisz za założenie sprawy.
Mówisz, że nie masz okresu od 3 miesięcy. Ale po 'zgwałceniu' raz wystąpił, najprawdopodobniej był bezowulacyjny.
4 miesiące to spora ciąża, ok 14-15tygodnia. Brzuszek już z lekka powinien wystawać, gdyż dziecko ma około 8-8,5 cm. Za ok. 3-5 tyg. powinnaś zacząć czuć ruchy.
Teraz to ja Ci polecam iść do ginekologa na podstawowe badania w czasie ciąży, czyli penetracyjne jak i klasyczne USG. Trzeba sprawdzić czy mały zdrowo się rozwija.
Pokaż chłopakowi, że mimo młodego wieku i popełnionych błędów jesteś w stanie zawalczyć. Czasem to bywa tak, że chłopak zmienia się dopiero, gdy ujrzy te małe zawiniątko. Jak to powiedział pewien samiec, do ojca mojego dziecka:"Poczekaj, jak zobaczysz, to Ci pała zmięknie."
Zostaw to dziecko za równo dla siebie i niego samego ale również jako oznakę, że nie jesteś, brzydko mówiąc, byle jaka ku*wa, tylko młoda dziewczyna w gównianej sytuacji za to z dojrzałym pomysłem na jej rozwiązanie.