wondermee0, myślę, że rad na temat tego jak wyjść z bulimii dostałaś całą masę (od terapeuty nie od domorosłych psychologów). Z moich doświadczeń z tą chorobą wnioskuje, że jest to coś z czego nie da się wyjść (trochę jak alkoholizm) można znormalizować żywienie, można zaprzestać wymiotowania, można poprawić jakoś swojego żywienia. Ale to jak reaguje Twój organizm i pewne procesy myślowe są już nie do zmiany.
Musisz podejść do tematu poważnie, zupełnie zignorować rady typu wystarczy, że przestaniesz to, wystarczy, że pomyślisz tamto - bo z góry mówię: nie wystarczy. Potrzebujesz solidnego planu (na całe życie) rok, dwa lata, trzy bez wymiotowania wcale nie znaczy, że wygrałaś.
Jeśli możesz opowiedz jak u Ciebie wygląda przebieg tej choroby, jak się zaczęło, na jakim etapie teraz jesteś, jak reagują Twoi bliscy. Nie jestem psychiatrą, ale miałam w życiu z różnych stron wiele do czynienia z kompulsywnymi zaburzeniami żywienia. Chętnie wymienię się doświadczeniami :)
_________________
There are no unlockable doors
There are no unwinnable wars
There are no unrightable wrongs
Or unsingable songs