Autor
Wiadomo¶æ
Wys³any: 2019-07-11, 17:06 Wszystko sie posypalo
Cytat:
Wlasnei zazwyczaj tacy ludzie jak ja sie biora za narko, bo maja dosc paplania bezsensownego takich ludzi i, zeby przetrwac to sie zaczyna
metalmummy napisa³/a:
Cytat:
Wlasnei zazwyczaj tacy ludzie jak ja sie biora za narko, bo maja dosc paplania bezsensownego takich ludzi i, zeby przetrwac to sie zaczyna
pompejszyn napisa³/a:
Tak masz racje, to moja wina, ze zaczalem brac, bo w otoczeniu ludzi tracilem tylko cierpliwosc i chec na uczestniczenie w zyciu spolecznym, wiec jakso tak to wyszlo, mozna to odebrac jako moaj slabosc a whatever.
pompejszyn napisa³/a:
Nigdzie nie pisalem o jakims zwiazku-poki co to jest kompletnie wykluczone, doskonale sobie zdaje sprawe i ona tez, ze ani ona ani ja- nie ma opcji, zeby to wyszlo...
pompejszyn napisa³/a:
chociaz glosy w glowie mojej mowily
pompejszyn napisa³/a:
Leczyc to ja sie lecze, ale nic nie poradze, ze sa napady reemisji, takie zycie.
kasia_demaÅ„ska napisa³/a:
pompejszyn napisa³/a:
Tak masz racje, to moja wina, ze zaczalem brac, bo w otoczeniu ludzi tracilem tylko cierpliwosc i chec na uczestniczenie w zyciu spolecznym, wiec jakso tak to wyszlo, mozna to odebrac jako moaj slabosc a whatever.
pompejszyn napisa³/a:
Nigdzie nie pisalem o jakims zwiazku-poki co to jest kompletnie wykluczone, doskonale sobie zdaje sprawe i ona tez, ze ani ona ani ja- nie ma opcji, zeby to wyszlo...
pompejszyn napisa³/a:
chociaz glosy w glowie mojej mowily
pompejszyn napisa³/a:
Leczyc to ja sie lecze, ale nic nie poradze, ze sa napady reemisji, takie zycie.
pompejszyn napisa³/a:
Kiedy biore to zazwyczaj w gronie bliskich osob a dodac musze, ze osoby w moim gronie nie naleza do tych 'cpunskich' zwykle ogarniete osoby, ktore studiuja, pracuja. Lubia wypic, zapalic no czasami zarzuca ze mna cos i to tyle, nie naleze do tych, ktorzy ciagna za soba innych na dno :) Nigdy nie wychodze na front kiedy jestem pod wplywem. Ot paranoja, ze kazdy wie jak jestem porobiony. Schizy mnei lapia, ze zaraz ktos na policje zadzwoni, albo kazdy patrzy jak an typowego 'cpuna', mimo, ze na miescie pelno tkaich mozna spotkac, ale najwidoczniej oni maja wywalone w tego typu rzeczy. Czesto biore wlasnie, zeby sie 'zresetowac' w zaciszu sam...
pompejszyn napisa³/a:
Zadna metafora, czasami idac ulica pojawial sie glos w mojej glowie 'a mzoe by tak sie wpierdolic pod tira, zrob to' oczywiscie kwitowalem to smiechem w swoim wnetrzu, ale skaza zostaje. Czesto na zwale powstrzymywalem sie od napisania czegos glupiego, ale glos mi podpowiadal 'zrob to zrob to' do tego ten szyderczy usmiech, jakby mi diabel siedzial na ramieniu i szeptal do ucha.
pompejszyn napisa³/a:
Ma prawo to jasne i nie zabronie jej tego. Sama sobie zdala z tego sprawe i podczas jednej z rozmow jasno dalo mi do zrozumienia, ze posunalem sie z tym itekstami za daleko i powinnismy odpusic i sprobowac kiedys. Ale oczywiscie na drugi dzien musialem jeb*** pod wplywem i zadzwonic w nocy, ostrzegala mnie jak to sie skonczy, ale znowu zignorowalem jej prosbe. Jakbym specjalnie chcial dopuscic do owej sytuacji. No doslownie jakbym po jednej stronie mial aniolka a po drugiej diabla a slucham tego drugiego jeb***, zamaist sie opanowac. Z drugiej strony wkurza mnie fakt, ze dala sie w tak latwy sposob sprowokowac, nie okazala ani troche dystansu i chlodnej oceny sytuacji o ktory nawet prosilem ja, w razie takiej sytuacji.
pompejszyn napisa³/a:
Koniec koncow i tak winic moge siebie. Psychaitryczka jasno mi tlumaczyla "Cpasz, albo sie leczysz" Wybralem to i to no i zostawiam zgliszcza za soba jak Napoleonik.
kasia_demaÅ„ska napisa³/a:
pompejszyn napisa³/a:
Kiedy biore to zazwyczaj w gronie bliskich osob a dodac musze, ze osoby w moim gronie nie naleza do tych 'cpunskich' zwykle ogarniete osoby, ktore studiuja, pracuja. Lubia wypic, zapalic no czasami zarzuca ze mna cos i to tyle, nie naleze do tych, ktorzy ciagna za soba innych na dno :) Nigdy nie wychodze na front kiedy jestem pod wplywem. Ot paranoja, ze kazdy wie jak jestem porobiony. Schizy mnei lapia, ze zaraz ktos na policje zadzwoni, albo kazdy patrzy jak an typowego 'cpuna', mimo, ze na miescie pelno tkaich mozna spotkac, ale najwidoczniej oni maja wywalone w tego typu rzeczy. Czesto biore wlasnie, zeby sie 'zresetowac' w zaciszu sam...
pompejszyn napisa³/a:
Zadna metafora, czasami idac ulica pojawial sie glos w mojej glowie 'a mzoe by tak sie wpierdolic pod tira, zrob to' oczywiscie kwitowalem to smiechem w swoim wnetrzu, ale skaza zostaje. Czesto na zwale powstrzymywalem sie od napisania czegos glupiego, ale glos mi podpowiadal 'zrob to zrob to' do tego ten szyderczy usmiech, jakby mi diabel siedzial na ramieniu i szeptal do ucha.
pompejszyn napisa³/a:
Ma prawo to jasne i nie zabronie jej tego. Sama sobie zdala z tego sprawe i podczas jednej z rozmow jasno dalo mi do zrozumienia, ze posunalem sie z tym itekstami za daleko i powinnismy odpusic i sprobowac kiedys. Ale oczywiscie na drugi dzien musialem jeb*** pod wplywem i zadzwonic w nocy, ostrzegala mnie jak to sie skonczy, ale znowu zignorowalem jej prosbe. Jakbym specjalnie chcial dopuscic do owej sytuacji. No doslownie jakbym po jednej stronie mial aniolka a po drugiej diabla a slucham tego drugiego jeb***, zamaist sie opanowac. Z drugiej strony wkurza mnie fakt, ze dala sie w tak latwy sposob sprowokowac, nie okazala ani troche dystansu i chlodnej oceny sytuacji o ktory nawet prosilem ja, w razie takiej sytuacji.
pompejszyn napisa³/a:
Koniec koncow i tak winic moge siebie. Psychaitryczka jasno mi tlumaczyla "Cpasz, albo sie leczysz" Wybralem to i to no i zostawiam zgliszcza za soba jak Napoleonik.
pompejszyn napisa³/a:
U mnie problem polega na tym, ze rzadko kiedy kogo slucham. Wszystko robie na wlasna reke. Podobno czlowiek uczy sie na bledach, wiec jestem zdania, ze jak sam sie nei naucze, to na czyims bledzie sie nie naucze... Sek w tym, ze nikt z moich znajomych nie popelnai takich drastycznych bledow, wiec jakto moj kiedys kolega powiedzial "robisz za krolika doswiadczalnego" xd I to jest zabawne bo czesto jak sluchaja co robie, to nie maja slow i tylko slysze 'wez sie chlopie ogarnij' Ta mam jednego znajomego, ktory jako jedyny 'niby' rozumie moj problem. Moze nie byl tak wpakowany w narko, ale swego czasu sporo jaral, a ci co w tym siedzieli to zdaja sobie sprawe, ze w tym gownie spokoju zadnego nie ma. Leki sie nasilaja, depresja, nerwica, paranoje etc. Ale to tez juz zalezy od psychiki czlowieka, jesli cos tam siedzialo uspione to predzej czy pozniej sie obudzi niczym pies ujadajacy dzien i noc. Ten kumpel czasami az za bardzo sei o mnie martwi co mnie doprowadza do szalu, bo ino ciagle slysze moralizatorska gadke, az staram sie go unikac hah
pompejszyn napisa³/a:
Oboje mielismy te same problemy no na przyklad. rodzina. Rodzice rozwiedzeni, do ubogich rodzin nie nalezymy, ale do nie wiadomo jakich zamoznych tez nie. W takich rodzinach zazwyczaj jesli jakis jest konflikt to chodzi o siano i problemy w zrozumieniu siebie nawzajem co czesto prowadzilo do konfliktow, klotni i agresjii. W moim przypadku rodzina od zawsze podzielona byla, wiec mozna wyobrazic sobie jak sie w srodku cieszylem, kiedy starsi oznajmili mi, ze sie rozwodza eheheh Do dzis sie zastanawiam czy widzieli w ulamku sekundu jak sie milo usmiechnalem
pompejszyn napisa³/a:
Nie wiem nie wiem, ostatnie 2-3 miesiace to byl dla mnie dramat. Resetowalem sie, zeby an chwile bylo mi lepiej, nie myslec o niej. Byc mzoe w jej mniemaniu ja zawiodlem, dawno jej powiedzialem, ze przyjade ja odwiedzic, ale minely wtedy miesiac-dwa mnie nie ma. Jesli chodzi o mnie to nic nie jest proste, czesto slysze ze doprowadzam sie do samodestrukcji huh Jest dobrze a wystarczy maly bodziec, zeby wszystko runelo. Wszystko jest bez sensu bo ino odczuwam negatywne emocje. Tak i tutaj, wystarczylo, ze dostalem od niej negatywny bodziec i to niekoniecznie swiadomy(rownie dobrze to moglo sie w mojej glowie uroic), a w mojej glowie zaraz zmienia sie nastawienie i postawa-agresywna. jeb*** borderline.
pompejszyn napisa³/a:
Tak samo tu, latwiej jest sie wypisac niz byc otwartym u psychologa, psychaitry eee W dodatku troche chaotycznie napisane.
pompejszyn napisa³/a:
Ta wlasnie wczoraj to w glowie rozkminialem, ze pora jakos sie bardziej ogarnac i osdstawic zle nawyki, bo predzej w grobie wyladuje niz reszta rodziny czego oczywiscie nie chce. To tez zabawne, bo niby jakos nie czuje wiezi z rodzinka ,ale wolalbym predzej umrzec niz oni
pompejszyn napisa³/a:
No i mala poprawka, ona nie miala cierpliwosci do mnie zadnej w sumie, z mojej perspektywy tak to wyglada, ale nie bylo jeszcze tkaiej, ktora by wytrzymala d
kasia_demaÅ„ska napisa³/a:
Może unikasz go, bo mówi Ci prawdę w oczy i jest takim Twoim żywym wyrzutem sumienia? A w sumie jako jedyny naprawdę interesuje się Twoim problemem...
kasia_demaÅ„ska napisa³/a:
Mówisz to ironicznie czy na serio?
Rozwód w bliskiej rodzinie nigdy nie przechodzi bez śladów na psychice.
kasia_demaÅ„ska napisa³/a:
Widać, że ta dziewczyna mocno Ci tkwi w głowie... Zależy Ci na niej, prawda? Czy to nie mogłoby stać się impulsem do pozbierania się w garść?
kasia_demaÅ„ska napisa³/a:
To prawda, łatwiej wypisać się anonimowo w Internecie niż zwierzać się psychologowi w cztery oczy. W Internecie można być w 100% szczerym - jednak często pozostaje się samotnym.
kasia_demaÅ„ska napisa³/a:
Pora się ogarnąć, to pewne.
kasia_demaÅ„ska napisa³/a:
I nie ma się co dziwić.
W każdym razie musisz się ogarnąć sam, nie ma innej opcji.