Autor
Wiadomo
Wysany: 2019-11-05, 11:13 Dziwne zachowanie Księdza
Cytat:
Niektórzy księża, ale także nauczyciele czy inne osoby którym zdarza się mówić do grupy osób lubią co jakiś czas wybrać sobie jakąś konkretną osobę i na nią patrzeć przez jakiś czas, a później zmienić. Wiele razy z takimi osobami się spotykam, i wszyscy współsłuchacze mają wrażenie że ta osoba cały czas patrzy się akurat na nich. Taka metoda żeby się nie stresować, czasem żeby mieć wrażenie że lepiej się dociera do odbiorcy.
Hulwester napisa/a:
To też prawda, aczkolwiek dla swojego dobra powinien raczej w czasie mszy św. skupić uwagę na liturgii, nawet jeśliby sama Najświętsza Panienka w światłości niebiańskiej w ławce usiadła.
Szej-Hulud napisa/a:
Problemem nie jest tu liturgia, a dyskomfort odczuwany przez autorkę tematu wywołany zachowaniem księdza. Czy to Ci się podoba czy nie, sprowadzanie tej dyskusji na poziom teologiczno-eklezjalny jest bezzasadne.
Sylwia13256 napisa/a:
Odpowiadając Ksiądz ma 41lat od okoł 14 lat jest ksiądzem jest Salezjaninem
Hulwester napisa/a:
Autorka tematu, sądząc po tym że chodzi do Kościoła, jest katoliczką. Ksiądz, sądząc po tym że jest księdzem, jest katolikiem. Teologia katolicka jasno mówi że nie jest dobrze podczas eucharystii patrzeć na ludzi, bo najważniejszy jest Bóg ukryty w Hostii. Jeśli obie strony skupiłyby się na tym, problemu by nie było. Co złego że katolik się do katolickich rad będzie stosował?
Hulwester napisa/a:
Zatem moim zdaniem nie masz się czego obawiać
Salezjanie mają dosyć specyficzny typ kontaktu z ludźmi (sam mieszkam w parafii salezjańskiej, a w innych też bywam), często wchodzący w bezpośredniość. Znam co najmniej trzech salezjanów którzy przyjmują podczas mówienia (i nie tylko) taktykę patrzenia w oczy wybranym osobom, co już opisywałem wcześniej. Takie dziedzictwo św. Jana Bosko, który też czynił podobnie. Może odwzajemnić czasem ten wzrok uśmiechem?
Szej-Hulud napisa/a:
Nic w tym złego. Zła jest wyłącznie Twoja rada, bo abstrakcyjny problem teologiczny przedkładasz ponad konkretny problem danej osoby. W ten sposób rozwiązujesz problem, który sam stworzyłeś, nie pomagając nikomu oprócz - w najlepszym razie - siebie samego.
Szej-Hulud napisa/a:
Całkowity brak wyczucia, przenoszony międzypokoleniowo, uważasz za coś normalnego?
Sylwia13256 napisa/a:
Problemem jest to że autorka tematu nie może się skupić na eucharystii, ponieważ ksiądz na nią patrzy.
Cytat:
Czy to brak wyczucia - śmiem wątpić. Po prostu technika retoryczna która nie działa na konkretną osobę i zdaje się sprawiać więcej szkody niż pożytku. Ale jednak technika retoryczna, która sama w sobie nie jest niczym złym. Nie wszystko co sprawia dyskomfort jest złe.
Hulwester napisa/a:
Z katolickiego punktu widzenia największym problemem w tej materii jest niemożność skupienia się na eucharystii, bo to jest główny cel przychodzenia do kościoła dla katolików.