Zasadnicze pytanie tego tematu brzmi
co robić, żeby być oryginalnym? W kontekście mody jest to pytanie nad wyraz głupie, chociażby dlatego, że do każdego człowieka pasuje inny styl i "inna oryginalność", że sobie pozwolę użyć takiego wyrażenia. Nie da się podać recepty na
przemyślane wyróżnianie się z tłumu.
Jeśli człowiek sam nie potrafi wpaść na pomysł, jak pokierować własnym stylem, to znaczy, że bycie oryginalnym nie jest mu dane. Nikt za ciebie tego nie wymyśli. Co z tego, że powiem ci, w jakich sklepach się ubieram albo jakie spodnie lubię? Ty możesz wyglądać w tym samym, jak kretyn i, owszem, będziesz przyciągać uwagę, ale tą, której towarzyszą złośliwe komentarze i salwy śmiechu za plecami.
Dlatego nie warto kopiować żadnego stylu, ani usilnie kreować się na gwiazdę oryginalności, bo można sobie zaszkodzić. Człowiek powinien ubierać się w to, w czym jest mu wygodnie [lub co to mu się podoba, czy to co lubi], a nie w to, co przyciąga uwagę. Zawsze wierzyłem w to, że prawdziwie cennym materiałem eksportowym każdego z nas jest wnętrze, a nie wygląd, który niejednokrotnie doprowadza do mylnych wniosków.
Sam nic nie robię, żeby się wyróżniać wyglądem. A i tak każdy wie, że ja to ja. Ktoś niepowtarzalny, nawet jeśli ubrany w koszulkę, którą ma 145960 innych osób.
Oj, znowu się rozpisałem. Mam dzisiaj iście kaznodziejski dzień
_________________
Ludzie powinni zostawać tam, gdzie się ich postawiło.