Chodzi o chłopaka :czemu nie przyjeżdża do mnie? Znamy się 10 lat, związek na odległość, mówił że kocha bardzo, chciał przyjechać na stałe, mówił o zaręczynach i minęło kilka lat i nie przyjechał do mnie nawet na chwilę, prosiłam go ciągle żeby chociaż na weekend przyjechał ale nie zrobił tego no dobra jak woli na stałe to nie opłaca się na weekend, rozumiem że może jest czymś zajęty (oby nie inną bo mu łeb urwę) ale nie tęskni za mną?, nie chce się ze mną spotkać? Czemu się tak zachowuje? Co jest ze mną nie tak? Skoro go kocham, tęsknię bardzo, ładna jestem, cierpliwie czekam na niego i bardzo łatwo mnie uszczęśliwić (nawet do Zakopanego jak pojechałam w tym roku to się że mną nie spotkał, czemu? Nie umiem po męsku myśleć więc będę bardzo wdzięczna za jakąś radę, pomoc