Witajcie!
Mam pewien problem z którym borykam się od początku tego roku.
Mianowicie miewam ciężkie dni w których nie wiele co śpię. Brak snu i problemy z zaśnięciem spowodowane są wyzwaniami i zadaniami których trochę się jednak bałem ale nie tak do końca.
Ale powiecie dlaczego nie do końca?
Otóż za dnia funkcjonuje prawidłowo, wiadomo zdarza się natłok myśli itp( z tym też mam już dość spory problem) ale kiedy się kładę mam przed oczyma obraz, obraz rzeczy która mnie czeka do wykonania, która może nie pójść po mojej myśli(np. randka, załatwienie praktyk studenckich... wszystko) i od której myślenia zaczyna boleć mnie już głowa. Na początku próbowałem o tym czymś nie myśleć ale było jeszcze gorzej- to wracało ze zdwojoną siłą i kiedy tylko sobie przypominałem dostawałem ciśnienia tak dużego że nie sposób było już zasnąć
Teraz nie mam już pomysłu na walkę z tym cholerstwem ;X
Wydaje mi się że za bardzo się spinam z tym wszystkim ...
Dodam tylko że problem pojawił się po rozstaniu z moją byłą dziewczyną, i tak jakby nie za bardzo wiem na co przerzucić swoje wszystkie siły, nie mam żadnego celu itp. Ciągle czegoś próbuje ale z marnym skutkiem
Co o tym wszystkim sądzicie?Macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na sen?