Zaraz mnie cos trafi - napisalem specjalnie dla autora dlugi post i przypadkowo mi sie usunal
.
No to od nowa :). Troche o mnie napisze, zanim odpowiem na pytania - jestem 19-latkiem, ostatnim z 'nastego' rocznika. Jestem z normalnej rodziny, nie mam problemow ze zdrowiem. Jestem jak wielu innych - musialem to napisac, bo wiadomo, ze inne sa problemy osob, ktore nie sa zdrowe, w sensie, ze choruja na cos, na co nie maja wplywu, czy sa z patologicznych rodzin, a wiec...
...problemem teraz dla mnie jest tylko jedna rzecz - koniec szkoly i pytanie - co dalej? Problemy natury osobowej w stylu przyjaciele, koledzy itp. juz mnie nie dotycza. Wiadomo, ze ludzie przychodza i odchodza. Jednakze wlasnie u mnie jest taki screenshot - widze wielki most, ktory prowadzi w nieznane. Zawsze bylem pewien co mnie czeka - szkola, nastepny rok szkola, potem szkola...a nagle po czerwcu nast. roku mam wielka luke w podswiadomosci - dokonac wyboru slusznego. Isc swoja droga, nie potykac sie itp. To mi sprawia troche problem, a pier**** w stylu "poklocilem sie z kolega i musze napisac, ze to moj wielki problem'' to dawno nie moja dzialka. Ale wszystko zmienia sie z wiekiem - inaczej mysli 13-latek, inaczej 16-latek, inaczej 19-latek. Naprawde, kazdy rok od 13 do 19 roku to wielka zmiana w charakterze.
Moda? A co to? Ja szczerze - nigdy, nigdy nie podazalem za moda i tak naprawde lata mi ona kolo czterech liter. Ubieram sie jak chce, slucham czego chce i zyje jak chce i nie obchodzi mnie zycie innych, nie jestem wscibski i nie zyje cudzym zyciem - szkoda, ze to nie jest modne.
Nigdy, nigdy nie zalozylbym na siebie jakiegos ciucha, patrzac na niego pod tym wzgledem: "Hmm, to jest w modzie. Kupuje! Ale kurcze...brzydki ma kolor i nie podoba mi sie...trudno, trza isc z mody czasem! Trza sie przed innymi pokazac!"a potem co? pol roku mija, moda sie zmienia i co wtedy? No kurde, jakbym ja sie mial zastanawiac, nad tym, co robie z perspektywy - jak to odbiora inni...to prosze was - to ulomnosc do potegi entej. Moge ubrac sobie np. modna rzecz JESLI mi sie podoba - a jednoczesnie moge przy tym ogladajac filmy, ktore w modzie nie sa i sluchac klasyki - tez nie w modzie. Wszystko jest stanem umyslu. Nie szufladkujmy sie i nie badzmy wiezniem opinii.
Wyglad? Wiadomo, trzeba o siebie dbac. Bez przesadnej dokladnosci, ale trzeba.
To tyle - mam nadzieje, ze pomoglem.