Ja tracę włosy garściami już drugi rok z rzędu, zawsze od, mniej-więcej, maja do października, i już nie mam pojęcia dlaczego, poza tym okresem wypadają również, ale już nie w takich kosmicznych ilościach.
Jak zaczeły po raz pierwszy lecieć, myślałam, że to przez stres, ale stres się skończył, a włosy wypadają dalej.
Kiedyś wszyscy mi zazdrościli ilości i w ogóle, teraz mam przysłowiowe "pięć włosów na krzyż", i nie da się ukryć - dobre prześwity.
Na początku stosowałam Belissę, możliwe, że pomogła, podobno pomaga też pokrzywa, wcieranie i picie, aktualnie stawiam na lepsze szampony, nawilżać też się staram...
Ale jak będzie okaże się znowu w okolicach maja, jak nie przestaną lecieć, za trzy lata będzie łyso:]
A świeże włoski (babyhair) mam niby cały czas, ale często takie 7 centymetrowe z cebulkami też znajduję na ubraniach, albo grzebieniu
I jeszcze jakby coś, przy wypadaniu (moim zdaniem) szczotka to zło ;D
_________________
CzerÅ„ i biel zawsze odkrywajÄ… prawdÄ™ — o sytuacji, emocjach, ulotnym piÄ™knie natury.
Bez wiary potykamy się o źdźbło słomy, z wiarą przenosimy góry.