Miałam przyjaciółkę... Przyjaźniłyśmy się 8 lat [!] ... Ale ona była dla mnie słodka jak czegoś potrzebowała, a jak miała mnie w dupie, a w otoczeniu pojawiały się osoby, jej zdaniem, lepsze odemnie - kopała mnie w dupę i odchodziła. Przed wakacjami 08 wygarnęłam jej wszystko co o niej myślałam. Dałam sobie spokój, i wiesz... nie żałuję. Ona teraz wplątała się w alkohol, narkotyki i palenie - zabrakło jej osoby, która pomaga rozróżnić dobro od zła... Na wigilii klasowej zdała sobie sprawę, jaki błąd popełniła. Jednak ja byłam nieugięta.. Nie chciałam wpadać znów w jej bagno.. Po prostu, nie potrafiła docenić tego co miała... I teraz musi żałować.
Na Twoim miejscu zminimalizowałabym z nią kontakt... Ona widocznie wpływa na Ciebie,a wpływ ten nie jest dodatni.. Skoro osoby w Twoim otoczeniu zauważają zmianę - dlaczego miałabyś im nie uwierzyć? Oni są wnikliwymi obserwatorami - wiedzą co się dzieje... Zaufaj im i po prostu się postaraj... 3mam za Ciebie kciuki
_________________
'Każdy bowiem dzień nosi w sobie wieczność...'