Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

nicolente  

User


ImiÄ™: Nicole

Wiek: 30

Do³±czy³a: 29 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-04-19, 16:22   Rodzice a dziewiÄ™tnastolatka. Co wolno ?

Mam taki.. można powiedziec problem. Mam 19 lat, jestem w klasie maturalnej, zaraz matura,studia, praca, wyjazd do innego miasta itd. Rodzice ciagle powtarzaja mi,zebym sobie znalazla jakas prace,zarobila kilka groszy dla siebie, bo przeciez zaraz studia,zebym miala kilka groszy, okej. Planuje wyjechac do Poznania z chlopakiem, oni to wiedza,akceptuja, sami mowia,ze wspolne mieszkanie i w ogole.. Wszystko pieknie. Kilka miesiecy temu chcialam nocowac u chlopaka, otoz nie zgodzili sie 'bo nie wypada', byla klotnia, wymiana zdan, postawili na swoim. Jutro moj chlopak robi domowke, mieszka na jednym koncu miasta, ja na drugim.. Jego mamy nie bedzie, bedzie siostra z mezem, zaproponowal,zebym zanocowala. Otoz wyjasnilam sytuacje, ze impreza, znajomi i ze po nocy nie bede szla.. I jest oczywiscie NIE. No ludzie, ja mam 19 lat! W styczniu skoncze 20. W ogole bardzo malo mi wolno.. Pozno wroce czasami (bardzo rzadko), jest krecenie nosem, bo mama nie moze spac;/ Ale jak tak, to do pracy mnie wysylaja,niewazne gdzie,nawet nad morze.. A zanocowac u chlopaka nie moge? Co o tym myslicie, co ja mam zrobic? Czuje sie jak dziecko w tym momencie..
 

ta co kocha żyć  

Hiper wymiatacz

Uciuana



Do³±czy³a: 20 Lis 2011

   

Wys³any: 2013-04-19, 16:35   

Prawda jest taka, że dopóki mieszkasz u rodziców, a także jesteś na ich utrzymaniu, to musisz podporządkować się ich zasadom.
_________________

Cytat:

Jeśli nie poczułeś co to znaczy kogoś stracić
Nie zrozumiesz tego bólu, który co dzień karci

 

nicolente  

User


ImiÄ™: Nicole

Wiek: 30

Do³±czy³a: 29 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-04-19, 16:40   

Takie cos w ogole do mnie nie przemawia.. Chyba chce miec normalne zycie, jak inni, tak ? A gdybym w swoim miescie miala uniwersytet i mieszkalabym nadal z rodzicami, to do slubu nie moglabym spac u chlopaka?; p
 

ta co kocha żyć  

Hiper wymiatacz

Uciuana



Do³±czy³a: 20 Lis 2011

   

Wys³any: 2013-04-19, 16:46   

nicolente napisa³/a:

Chyba chce miec normalne zycie, jak inni, tak ?


No wiadomo, jesteś już w takim wieku, że to trochę chore, że Twoi rodzice tak bardzo Cię ograniczają.

nicolente napisa³/a:

A gdybym w swoim miescie miala uniwersytet i mieszkalabym nadal z rodzicami, to do slubu nie moglabym spac u chlopaka?


To już zależy od Twoich rodziców.
Nie chce Cię do nieczego namawiać, ale ja osobiście mając kiedyć taki sam problem zbuntowałam się i z czasem przyzwyczaiłam rodziców do pewnych sytuacji.
_________________

Cytat:

Jeśli nie poczułeś co to znaczy kogoś stracić
Nie zrozumiesz tego bólu, który co dzień karci

 

nicolente  

User


ImiÄ™: Nicole

Wiek: 30

Do³±czy³a: 29 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-04-19, 16:52   

I wlasnie po prostu jutro, jesli nie zmienia zdania, powiedziec, ze po prostu nic zlego nie robie i zostane u niego. To nie jest koniec swiata.. ( a chcialam nadmienic,ze juz bylismy na wspolnych wakacjach dwa razy, wiec nie wiem,po co te gierki..)
 

ta co kocha żyć  

Hiper wymiatacz

Uciuana



Do³±czy³a: 20 Lis 2011

   

Wys³any: 2013-04-19, 16:54   

Z początku zapewne będą mieć do Ciebie pretensje, być może będą starali się usidlić Cię w jakiś sposób, a to może negatywnie wpływać na wasze relacje, ale z czasem przywykną i zdadzą sobie sprawę, że nie jesteś już dzieckiem i nie mogą Cię całe życie ograniczać.
_________________

Cytat:

Jeśli nie poczułeś co to znaczy kogoś stracić
Nie zrozumiesz tego bólu, który co dzień karci

 

nicolente  

User


ImiÄ™: Nicole

Wiek: 30

Do³±czy³a: 29 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-04-19, 17:00   

No nasze relacje od dawna nie sa najlepsze.. Wlasnie to jest temat na oddzielna historie w ogole.. Dzieki za slowa, bede musiala w koncu ich uswiadomic,ze malym dzieciatkiem juz nie jestem..
 

cappuccino  

VIP



ImiÄ™: Mama Madzia

Wiek: 36

Do³±czy³a: 04 Pa¼ 2009

   

Wys³any: 2013-04-19, 17:09   

Cytat:

Prawda jest taka, że dopóki mieszkasz u rodziców, a także jesteś na ich utrzymaniu, to musisz podporządkować się ich zasadom.



500% poparcia. Nie podoba Ci się? To wypad z domu. Prosta zasada. To dom Twoich rodziców i ich zasady, będziesz miała własny to będziesz sobie rządzić jak zechcesz.

Cytat:

Chyba chce miec normalne zycie, jak inni, tak ?



To znaczy, jakie?

Cytat:

A gdybym w swoim miescie miala uniwersytet i mieszkalabym nadal z rodzicami, to do slubu nie moglabym spac u chlopaka?; p



Masa ludzi tak żyje i nie widzi w tym życiu problemu. Takimi postami udowadniasz że straszny z Ciebie dzieciak. A najlepsze było to:

Cytat:


No ludzie, ja mam 19 lat! W styczniu skoncze 20. W ogole bardzo malo mi wolno..



Tupniesz nogą jak gimnazjalistka, co sobie myśli, że już jest wielce dorosła. Dorosłość to nie przekroczenie 18mnastki, przypominam.

Cytat:

Pozno wroce czasami (bardzo rzadko), jest krecenie nosem, bo mama nie moze spac;/



I się nie dziwię, to ich dom, chodzą do pracy, chcą się wyspać. Ty chyba myślisz, że wszystko Ci się należy, bo masz 19 lat? Dorośnij.

Cytat:

nie jesteś już dzieckiem i nie mogą Cię całe życie ograniczać.



W czym ją ograniczają? Zabraniają jej się uczyć, pracować, rozwijać? Nie dają jej jeść? Są jej rodzicami i mają prawo do swojego zdania i krytyki wobec niej. To ich dom i ich zasady, powtarzam. Zawsze mnie denerwowało podejście młodych, którzy chyba zapomnieli już, ile rodzicom zawdzięczają i ile winni im są szacunku, łatwiej nazwać zachowanie rodziców "cyrkiem" niż zastanowienie się, czy przypadkiem ich obawy nie są uzasadnione.

Zrobisz jak zechcesz, ja stoję po stronie rodziców.
_________________


http://mama24na7.blog.pl/
 

nicolente  

User


ImiÄ™: Nicole

Wiek: 30

Do³±czy³a: 29 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-04-19, 17:15   

Widac,ze nic nie rozumiesz:) Nie wracam pijana, bardzo dobrze sie uczylam, sprzatam,gotuje, robie wszystko. Chyba mam prawo czasami sie spotkac ze znajomymi i wrocic pozniej, tak? ;o Nie musza od razu robic awantur i plakac z tego powodu,ze obudze ich tym,ze wejde do domu. No ludzie.. Jaki ten swiat jest zacofany,to glowa mala. Tak, najlepiej. Dziecko trzymac w klatce,bo jest pod moim dachem, nigdzie nie puszczac, nie pozwalac sie bawic, bo po co ? Nos w ksiazki, dac jesc i pic i bedzie zylo. Matko.

[ Dodano: 2013-04-19, 17:16 ]
Skoro planuja wynajac mi mieszkanie w Poznaniu, gdzie bede mieszkac z chlopakie, to jesli zanocuje u niego raz na ruski rok,to nikt z tego powodu nie umrze.
 

Porcelana.  

Pogromca postów

Laura Palmer



Do³±czy³a: 13 Lut 2009

   

Wys³any: 2013-04-19, 17:19   

cappuccino napisa³/a:

500% poparcia. Nie podoba Ci się? To wypad z domu. Prosta zasada. To dom Twoich rodziców


Zabrzmiało to przerażająco, poza tym chyba nie do końca mogę się z Tobą zgodzić - miejsce w którym mieszka rodzina to zarówno dom rodziców jak i dziecka. Nie wiem jakie Wy macie doświadczenia, ale moi rodzice nigdy nie używali takiego typu argumentów, nie przypominam sobie, żebym usłyszała kiedyś, że ma być tak jak chcą, bo mieszkam w ICH domu.
Ja w ogóle nie dziwię się autorce tematu, 19-latka ma swój rozum i umie o siebie zadbać, a traktowanie osoby w takim wieku jak dziecka nie wydaje mi się specjalnie fajne. Wręcz przeciwnie - większość moich znajomych których rodzice latami trzymali pod kloszem z momentem pójścia na studia (czyli poczucia odrobiny wolności) zaczęło zachowywać się jak pies zerwany z łańcucha. Nie popadajmy w przesadyzm.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.




fire, walk with me...
 

szostol  

Pogromca postów


Do³±czy³: 03 Kwi 2009

   

Wys³any: 2013-04-19, 17:41   

cappuccino, nadajesz się na klawisza w Guantanamo :-o To dziwne że 19nastolatka chce trochę wolności?
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2013-04-19, 17:45   

Porcelana. napisa³/a:

Zabrzmiało to przerażająco, poza tym chyba nie do końca mogę się z Tobą zgodzić - miejsce w którym mieszka rodzina to zarówno dom rodziców jak i dziecka. Nie wiem jakie Wy macie doświadczenia, ale moi rodzice nigdy nie używali takiego typu argumentów, nie przypominam sobie, żebym usłyszała kiedyś, że ma być tak jak chcą, bo mieszkam w ICH domu.
Ja w ogóle nie dziwię się autorce tematu, 19-latka ma swój rozum i umie o siebie zadbać, a traktowanie osoby w takim wieku jak dziecka nie wydaje mi się specjalnie fajne. Wręcz przeciwnie - większość moich znajomych których rodzice latami trzymali pod kloszem z momentem pójścia na studia (czyli poczuciem odrobiny wolności) zaczęło zachowywać się jak pies zerwany z łańcucha. Nie popadajmy w przesadyzm.


Dokładnie, ja nie wyobrażam sobie sytuacji, w której moi rodzice używali wobec mnie takich argumentów. Chociaż nie wiem, czy to odpowiednie słowo, ponieważ "nie, bo nie", raczej nie ma żadnej wartości wychowawczej. Nie mówiąc już o tym, że dziewczyna jest osobą pełnoletnią. Po jej wypowiedzi nie sądzę, by trzaskała drzwiami i unosiła się po to, by postawić na swoim.
Miałam chyba bardzo liberalnych rodziców. Oczywiście, że w domu obowiązywały zasady, lecz opierały się one na takich wartościach jak szczerość, zaufanie, partnerstwo. Nie stawiali mi ograniczeń, które były zbędne i nieuzasadnione. Już na początku liceum ustaliliśmy, że mogę spędzać czas ze znajomymi, nawet u nich nocować, o ile nie będę ich okłamywała. Popełniłam w tamtym okresie wiele błędów. Nawet jeżeli miały dla mnie niekorzystne konsekwencje, to nauczyły odpowiedzialności.

I faktycznie, patrząc na większość swoich znajomych na studiach, to naprawdę wyszło mi to na dobre. Nie czuję potrzeby imprezowania co dwa dni, picia na umór, zrywania się z zajęć na rzecz wypicia piwa w plenerze, czy próbowania różnych rzeczy. Dlatego, że mam ten etap za sobą.

Co więcej z rodzicami utrzymuję bliskie oraz przyjazne stosunki. Sądzę, że gdyby stawiali mi nieuzasadnione ograniczenia, to w naszych relacjach dominowałoby rozgoryczenie i wzajemne obwinianie się. Nie mam także żadnego problemu z uszanowaniem ich decyzji. Wiem, że mama nie lubi, gdy palę w jej obecności, ponieważ martwi się moim stanem zdrowia. Nie robię więc tego, gdy przebywam w jej obecności nie widzę w tym żadnego problemu. Jeżeli rodzice poproszą mnie, bym w czasie pobytu w ich domu, wracała wcześniej z imprez, także nie będę miała problemów z zaakceptowaniem tej prośby. Jednak to oni sami nauczyli mnie takiego podejścia.

Autorce tematu radziłabym spokojnie porozmawiać z rodzicami. Wytłumaczyć, że Twoje decyzje wynikają z tego, że dążysz do usamodzielnienia. To nie jest nic wymierzone w nich. Możesz ich także zapewnić, że nie stracą Ciebie w ten sposób. Myślę, że w dużej mierze to nie złośliwość, lecz strach i brak zrozumienia czynią ich dość trudnymi w jakichkolwiek negocjacjach. Poproś by przedstawili Tobie racjonalne argumenty uzasadniające ich zdaniem. Skoro masz się wyprowadzić do chłopaka, to dlaczego teraz nie wypada, byś u niego nocowała?
_________________
Drugs&hugs.
 

nicolente  

User


ImiÄ™: Nicole

Wiek: 30

Do³±czy³a: 29 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-04-19, 22:30   

Dziękuję za słowa poparcia :) Moi rodzice od zawsze byli dla mnie surowi.. Mam 19 lat, a kiedy ktos proponuje spontaniczny wypad na grilla,dzialke,jezioro, zawsze odmawiam, gdyz wiem,ze musze byc wczesnie w domu. To jest przytlaczajace.. Nie wiem dlaczego tak malo mi wolno, gdyz ja naprawde nigdy nie sprawialam wiekszych problemow. Swiadectwa z paskiem, wysokie wyniki, osiagniecia.. Teraz kiedy koncze liceum, czuje sie jak w gimnazjum, kiedy o kazda blahostke musze pytac, a i tak jestem przekonana,ze w wiekszosci sie nie zgodza;/
 

cappuccino  

VIP



ImiÄ™: Mama Madzia

Wiek: 36

Do³±czy³a: 04 Pa¼ 2009

   

Wys³any: 2013-04-20, 09:10   

Ok, zgadzam się, że przesadziłam (hormony, czy co ;) , fakt nie miałam wczoraj za dobrego dnia, wszystko mnie drażniło z dwojoną siłą?), ale to pewnie kwestia mojego doświadczenia - moi rodzice są nieco podobni do rodziców nicolente, u mnie w domu zawsze plonowała jasna zasada - ja jestem rodzic, ty jesteś dziecko. Kiedy miałam 19-20 lat byłam postrzegana przez rodziców już pomału, jako "ten trzeci dorosły w domu", ale nadal ich dziecko. Gdy chciałam gdzieś wyjechać, iść na imprezę czy wrócić późno do domu zawsze rodzice mieli ostatnie słowo i należało się z tym słowem zgodzić, czy mi się podobało czy nie. Bunt w sercu był, jasne, zwłaszcza jak zabraniali mi rzeczy, w których ja nic złego czy niebezpiecznego nie widziałam. Ale wyszło mi to wszystko tylko na dobre i kiedy już poszłam sama w świat nie byłam jak ten pies spuszczony z łańcucha ;) , tylko tym bardziej się pilnowałam, bo pamiętałam, przed czym ostrzegali mnie rodzicie. Do dziś są moim głosem doradczym w niektórych sprawach i bardzo sobie cenię ich rady (ale wiadomo, decyzje muszę podejmować sama, jednak dobra rada nie jest zła).
nicolente, zrobisz jak uważasz, ale wiedz, że nie posądzałam Cię od razu o wracanie po pijaku z imprezy czy coś w tym stylu ;) , wręcz przeciwnie, stwierdziłam, że Twoja historia jest podobna do tego co sama znam - też zawsze pomagałam, uczyłam się na szóstki, no właściwie wszystko jak Ty i też miałam w domu rygor - i może dlatego wybuchłam, bo z własnych doświadczeń wiem, że dobrze jak ten rygor jest. Dzisiaj rodzice są zbyt liberalni, widzę to po rodzicach moich gimnazjalistów, którzy zamiast być rodzicami, chcieli być fajnymi kumplami swoich dzieci. No i mają takie dzieci, jakie sobie wychowali - jeden ostatnio powiedział do mamy przy nauczycielce "zamknij się". Myślałam, że zejdę na miejscu.
Jestem po prostu zdania, że oni to wszystko robię dla Ciebie i warto to docenić. Uważam, że kiedyś ten ich dzisiejszy rygor wiele Ci da i jesteś szczęściarą z takimi rodzicami.
_________________


http://mama24na7.blog.pl/
 

Makabraa  

VIP

Wiedźma



ImiÄ™: Magdalena

Wiek: 44

Do³±czy³a: 13 Sty 2013

   

Wys³any: 2013-04-20, 09:19   

mój kuzyn tak miał. To w końcu, po wielu rozmowach zaczął robić im na przekór. Nie pytał nawet,telefon wyłączał i szedł w świat,
_________________
Na skutek klęsk i nieszczęść, które na mnie spadły, zostałam wiedźmą.

Ogień w głowie mam, w sercu siwy dym. Bóg opuścił mnie, urwał mi się film
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com