Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

"Według mnie, wynika to po prostu z tego, że nie potrafią bawić się bez alkoholu"

Według mnie nie.
Wydaje mi się, że jest to spowodowane głównie czynnikami społecznymi.
W tym wypadku rodziców. Bo w końcu kto kupuje na osiemnastkę dzieciom alkohol? Rodzice oczywiście.
Poza tym, to oni dają im pewne wzorce zachowania. Np. wszelkie święta, wydarzenia typu chrzest, muszą być zwieńczone pijaństwem. Wobec czego młode dzieci biorą przykład i również tak postępują.

"W takim wypadku ludzie potrafią otworzyć się jedynie po kilku kieliszkach, bo na co dzień nikomu nie ufamy"

Społeczeństwo utrwaliło takie przekonanie, że alkohol jest świetny na pobudliwość, gadatliwość. I co najważniejsze na stres. Szkoda, że już rzadziej promują np. uprawianie sportu.

W moim mieście jest bardzo dużo młodzieży spożywającej alkohol. To bardzo smutne, że różne sklepy sprzedają alkohol nieletnim. Ta ogólna dostępność nie wróży niczego dobrego.
Ja dla mnie powinni podnieść ceny alkoholu, może wtedy zmniejszyłoby się zjawisko alkoholizmu, jak również ilość zgonów spowodowanych alkoholem...

Poza tym, nie tylko u mnie widok chłopaka czy dziewczyny pijącej piwo jest czymś zupełnie normalnym i akceptowanym. Kiedyś tego nie było, dziecko spożywające alkohol kojarzyło się z patologią.

A później dziwimy się dlaczego ludność polska uważana jest za alkoholików.
Oczywiście niektórych imbecyli jeszcze to cieszy-_-
Pijemy rzadko lecz przy tym dużo.
To paradoksalne, ale Francuzi wypijają od nas o wiele więcej.


Ogólnie statystyki dotyczące młodzieży spożywającej alkohol są przerażające.
Zachęcam do oglądania.

DeSade, uważasz, że kilka/kilkanaście lat temu było inaczej? ¯e szesnastolatki nie piły, nie paliły, nie ćpały? Mnie się wydaje, że czas się zmienił, ale natura człowieka została ta sama. Młody człowiek zawsze chce spróbować czegoś nowego, zawsze chciał. I nikt, naprawdę nikt nie myśli w tym wieku o konsekwencjach. Sam z alkoholem miałem do czynienia w wieku 13 lat. Wtedy to było coś wielkiego, zaszczyt wśród środowiska. Teraz picie to sprawa normalna, bo tego pełno jest wszędzie. Mogę przysiąc - spożywanie alkoholu nie sprało mi mózgu, nie zmiotło mnie na margines społeczeństwa, nie przeszkodziło mi w osiąganiu bardzo dobrych wyników w nauce. Ale nie polecam. Jest teraz wśród młodzieży moda, żeby nie palić. Może kiedyś będzie moda, żeby nie pić, że nastolatki będą się lansowały tym, że nie piją.

"DeSade, uważasz, że kilka/kilkanaście lat temu było inaczej? ¯e szesnastolatki nie piły, nie paliły, nie ćpały? Mnie się wydaje, że czas się zmienił, ale natura człowieka została ta sama. "

Tak, drogi dzilu. Tak jak wspomniałam warto spojrzeć na statystyki i próg inicjacji alkoholowej. To bardzo zadziwiające według mnie, że dzieci pierwszy raz upiły się przed 12 rokiem życia. Warto też wziąć pod uwagę młodzież szkół gimnazjalnych, kiedy ponad 92% uczniów ma za sobą inicjację alkoholową.
Co najlepsze w ciągu dwunastu lat liczba chłopców, którzy się upili wzrosła dwukrotnie, a dziewczyn aż trzykrotnie.
I uwaga, co czwarty zgon Europejczyka między 15-19 rokiem życia wiąże się z piciem alkoholu.
A placówki zdrowotne? Liczba osób przyjętych do takich ośrodków wciąż w ostatnich latach wzrasta. I jedna czwarta to osoby do 19 roku życia.
Tak jak wspomniałam nie jest to winą dzieci, raczej w grę wchodzą czynniki społeczne:)

Ludzie a co nam da rozmowa o tym? tak było jest i będzie że małolatów ciągnie do tego

Niech pijÄ…, wszystko jest dla ludzi :D

Czy zadziwiające, ja się nie dziwię, bo taką możliwość mają i 7 latki. W każdym razie zupełnie nie na miejscu.



Fakt znany i nieobcy.



Jakie czynniki społeczne? Społeczeństwo zachęca do spożywania alkoholu przez nieletnich?



Też jestem tego zdania, ale są granice. 10 lat i iść na flaszkę z kumplem to z lekka przegięcie.

"Jakie czynniki społeczne? Społeczeństwo zachęca do spożywania alkoholu przez nieletnich?"

Patrz wyżej.
Ile razy mam powtarzać, żeby czytać zanim się wejdzie w rozmowę. Potem są nieporozumienia.
Może gdyby picie alkoholu przestało być uważane są coś normalnego, sytuacja znacznie by się poprawiła.

Oczywiście dzilu, Tobie być może nie zaszkodziło. Ale wyobraź sobie, że nie ma takich bezpiecznych granic spożywania alkoholu, każdy to odczuwa indywidualnie. Jak mniemam większość odczuwa przyjemność z picia. Skąd wiesz, czy niektórzy z picia okazjonalnego, które przyniesie ulgę, nie zaczną szukać sobie towarzystwa, gdzie będą mogły spokojnie pić, powiększając dawki alkoholu, gdyż pojawi się efekt silnej głowy? A tu już mówimy o fazie wstępnej uzależnienia.
Jak widzisz nie tak trudno o alkoholizm.

"Nie chce, to nie weźmie, przecież swój rozum ma."

Problem w tym, ze 10-letniemu dziecku daleko od posiadania rozumu.

_________________
"I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała." Ez 36, 26

Personalnie, mierzi mnie to. Młodzież uważa alkohol jako sposób na zabawę i zazwyczaj chce się po prostu naje*ać, a nie napić. Nie znam nikogo w moim przedziale wiekowym, który faktycznie umiałby pić, bo dla nich umiejętność picia = zachować przytomność. Samo słowo "alkohol" alkoholizuje, to taki magiczny eliksir który spożyty dodaje niezmiernie dużo punktów do lansu. Ludzie o takim imprezowym i beztroskim trybie życia są dla mnie odrażający. Tylko wśród młodzieży jest takie zjawisko. Nie potępiam picia, alkohol jest smaczny i ludzie go piją, potępiam wystawianie go na piedestały i nieumiejętność korzystania z niego, podobnie jak z całej reszty używek. Cenię także dyskrecję i trzeźwość umysłu.

Moi znajomi dosyć sporo piją lecz ja się staram ograniczać jedno piwo, lampka wina i staram się nie mieszać alkocholu np wódki z piwem ( bo mam słabą głowe )

oj nie tylko.

Wszyscy piją, wiadomo. Ja też piję. Nie widzę w tym nic złego, jeśli człowiek nie robi tego dzień w dzień.

_________________
„I niejeden caÅ‚e życie nie wie, że już byÅ‚ na szczycie.
Więc się modli u stóp krzyży za tych, którzy padli niżej.
Po czym u ich boku spocznie u stóp góry niewidocznej.”

Sugerujesz, że codzienne picie jest złe? Dlaczego? Ja codziennie po pracy piję przynajmniej jedno piwko i nie uważam, że jest to złe.

_________________

Cytat:

Jeśli nie poczułeś co to znaczy kogoś stracić
Nie zrozumiesz tego bólu, który co dzień karci

"Sugerujesz, że codzienne picie jest złe? Dlaczego? Ja codziennie po pracy piję przynajmniej jedno piwko i nie uważam, że jest to złe."

A co nie czytałaś jak alkohol wpływa na praktycznie wszystkie układy?
Nie chce mi się w sumie rozpisywać o stanach zapalnych narządów, które przechodzą w zapalenia chroniczne, co ostatecznie prowadzi do wyłączenia funkcji poszczególnych organów. Już nie wspomnę o nowotworach, jak wiadomo osoby spożywające alkohol częściej na nie chorują. Jednak i tak bardziej martwiłabym się zmianami zachodzącymi w mózgu. Weź pod uwagę również problemy społeczne

Pomijam już fakt uzależnienia. Polecam też historie ludzi, którzy z powodu alkoholu byli na odwyku. A zaczynali właśnie od jednego piwa...
Każdemu mądremu się wydaje, że go to na pewno nie będzie dotyczyć. W każdym bądź razie do czasu.

Pozdrawiam:)

DeSade, zanim ten alkohol zrobi swoje, jeśli chodzi o zdrowie, to trochę czasu minie. A osoba, która potrafi pić, wie kiedy może sobie na takie picie pozwolić na pewno nie będzie miała większych problemów wynikających z picia alkoholu. Negatywne skutki spożywania alkoholu pojawiają się z czasem, a osobiście jestem zdania, że to co nie zabija nas od razu nie jest złe. Mój dziadek był alkoholikiem i fakt nie potrafił pić z głową. Również mój ojciec jest alkoholikiem ,ale to nie sprawia, że funkcjonuje gorzej od innych, bo wie na co w danej chwili może sobie pozwolić. Jestem zdania, że alkohol jest dla ludzi rozsądnych i mało podatnych na uzależnienia. Alkohol jest dobry na odstresowanie i niektórym ludziom potrzebny jest do normalnego funkcjonowania, więc nie widzę problemu w tym, żeby spożywać go nawet i codziennie, oczywiście z umiarem, nie zaniedbując przy tym codziennych obowiązków.