E tam, uważam, że warto przy kilku pierwszych spotkaniach zagrać na grzeczną dziewczynkę - starannie dobrać strój, miło prowadzić rozmowę, dużo się uśmiechać i potem dłuuugo lecieć na takiej opinii.
Nie miałam jeszcze teściowej-potwora, aktualna, i ostatnia jest całkiem okej, i nawet śmiem twierdzić, że mnie lubi (a teść już w ogóle, szau
)
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...