Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

cretultix  

Pogromca postów



Wiek: 36

Do³±czy³: 05 Lip 2009

   

Wys³any: 2010-01-09, 16:36   

Visage napisa³/a:

Mniej więcej przeleciałem. W każdym razie chcę tylko dodać, że to o czym tam pisałeś (tj. filtrowanie, kontrola emocji etc. etc.), jest jednym z głównych schematów wykorzystywanych przez typ osoby, jaki mam na myśli w tym temacie.


Owszem, można to wykorzystać tylko po co, jak umiesz siebie kontrolować, i wiesz jak wpływać na innych to nie ma potrzeby wpływać na nich negatywnie, chyba że chcesz ich ukarać gdy robią coś źle, jeśli umiesz sterować swoimi emocjami to możesz się czuć się dobrze niezależnie od otoczenia, więc jaki jest cel unieszczęśliwiania innych??


Cytat:

Dla mnie to jest zrozumiałe. Tzn. obrażać, wyśmiewać itp. to tam pikuś. Kwestia jak to robisz, gdzie celujesz i czy trafiasz. Jeśli wystarczająco znasz jakąś osobę, wiesz jakie są jej słabe strony i co ją boli. Jednym słowem możesz ją złożyć do parteru, czy to brutalnym nadepnięciem na odcisk, czy to samym faktem, że przyjaciel strzela w plecy.


zgadza się, pod warunkiem ze ta osoba nie wie jak się przed tym bronić, i wraca pytanie jaki jest cel unieszczęśliwiania innych, bo owszem mogę to wykorzystać by naprostować jego zachowanie i wtedy takie działanie jest sensowne.


Cytat:


Natomiast nie do końca wiem, jakby to działało na osobę, która się kontroluje, to zależy do jakiego stopnia potrafi się kontrolować. Częstym błędem jest budowanie bariery tylko na pospolite problemy i ograniczanie wyobraźni. I stąd, jak dajmy na to przyłożę spluwę do skroni żony/matki/córki takiego typa, może być zupełnie bezbronny,


tu masz racje nie przewidzisz swojego zachowania w sytuacji w której jeszcze nie byłeś, choć inna sprawa ze budując odpowiednie przekonania można sobie dać rade nawet z takim grożeniem bronią, zresztą szansa na taką sytuacje z grożeniem bronią jest mniejsza od wygranej w lotto, choć to jeszcze zależy od trybu życia, dlatego myślę ze można się uodpornić na ponad 99% zdarzeń


Cytat:

]Nie twierdzę, że coś podobnego nie działa. Twierdzę, że nie ma 100% dowodów, że coś takiego jak neuron lustrzany istnieje. Tak więc, zjawisk, za które mogłyby odpowiadać takie neurony - nie neguję, one istnieją, coś takiego się dzieje.


Akurat te neurony są zbadane i jest 100% pewność co do ich istnienia, nawet na Wikipedii o tym piszą, póki co nie bardzo wiadomo na jakiej zasadzie są przekazywane są te emocje,
zresztą to nie jest ważne, ważne że to działa i można to wykorzystać na swoja korzyść.

Cytat:

Tak. Niezgrabnie to ująłem, bo nie sądziłem, że ktoś to pitu pitu łyknie ^^ W każdym razie chodziło mi o coś takiego - widzisz, że ktoś ma dobry nastrój, jak tryska dobrą energią, a masz świadomość, że zaraz tej dobrej energii się pozbędzie - przez ciebie. Właściwie ta absorpcja rozpoczyna się już, jak sobie to wyobrazisz, zanim przejdziesz do działania. Później stopniowo, widzisz, jak z każdym twoim słowem lub czynem tej pozytywnej energii ofiara* ma co raz mniej, aż w końcu siedzi rozgrymaszona, smutna, zgaszona, jakkolwiek to nazwać, a ty karmisz się myślą, na zasadzie - już ci nie jest tak wesoło? Z pełnym uśmiechem na twarzy i niekrytą radością wewnątrz.


I to jest przykład działania wampira energetycznego/ śmiecia społecznego, pół biedy gdy on nie wie że można inaczej, wtedy trzeba mu pokazać ze można, ja na przykład nie widzę sensu w unieszczęśliwianiu kogoś aby poczuć się lepiej, skoro poczuć się lepiej mogę bez tego, bez potrzeby jakiegokolwiek bodźca zewnętrznego.


Cytat:

2. obserwacja 3. eksperymentowanie


słyszałeś o ekologii?? nieszkodzeniu innym?? te dwa punkty możesz zrobić rozdając dobre emocje

Cytat:


4. dowartościowanie
5. uszlachetnianie


kogo siebie??? jeśli ktoś musi się w taki sposób dowartościować, to zaiste zal mi takiego człowieka.

uszlachetnianie kogo?? siebie innej osoby??
to też można zrobić rozdając dobre emocje, więc po co dawać złe??

Cytat:


6. dość popularne czynienie zła dla lepszego dobra czyjegoś


po co skoro można dać dobro komuś bez czynienia zła, chyba że osoba krzywdzona jest śmieciem społecznym. krzywdzącym innych.

Cytat:


7. spowodowanie czyjejś niechęci do ciebie


nie rozumiem po co miałbym zniechęcać do siebie ludzi celowo.

Cytat:


8. sztuka dla sztuki. Można dalej wymieniać i tworzyć; tylko najpierw trzeba sobie wyobrazić, że zło może być narzędziem do osiągnięcia dobra. Tak samo jak dobro - narzędziem do osiągnięcia zła.


sztukę dla sztuki można uprawiać dając dobre emocje, wiec po co złe,

po co dawać złe emocje zamiast dobrych?? aby co świat zmienił się w padół łez?? w takim świecie chcesz żyć??

jeśli wiesz żę wywołujesz negatywne emocje poto aby je później zmienić w coś mega pozytywnego to ok
_________________
Jedynymi ludźmi na ziemi, którzy nie widzieli Chrystusa i jego nauk jako przekazu pokoju są chrześcijanie.

Mohandas Karamchand Gandhi
 

Visage  

Mega wymiatacz


Wiek: 37

Do³±czy³: 03 Sty 2010

   

Wys³any: 2010-01-09, 17:33   

Cytat:

sztukę dla sztuki można uprawiać dając dobre emocje, wiec po co złe,

Bo to jest sztuka zła. Dziwne, że ludzie potrafią sobie wyobrazić dobro przekraczające wszelkie granice, ale zła już nie; to wynika ze strachu? W każdym razie zło jest... bardziej pociągające.

Cytat:

dlatego myślę ze można się uodpornić na ponad 99% zdarzeń

Do tego trzeba uwolnić swój umysł od wartościowania, postrzegania na zasadzie sensu - bezsensu, co wymaga ciut większej inteligencji.

Cytat:

Akurat te neurony są zbadane i jest 100% pewność co do ich istnienia, nawet na Wikipedii o tym piszą

Nawet na wikipedii piszą, że zdania w środowiskach naukowych są podzielone. Niestety nie mam tyle czasu, żeby zapoznać się z każdą publikacją na ten temat. Jakkolwiek:

Cytat:

zresztą to nie jest ważne, ważne że to działa i można to wykorzystać na swoja korzyść.


Cytat:

słyszałeś o ekologii?? nieszkodzeniu innym?? te dwa punkty możesz zrobić rozdając dobre emocje

Heh.. ale w teorii dlaczego akurat przez dobre, a nie przez złe? Na płaszczyźnie moralnej, załóżmy ktoś jest elastyczną, przezroczystą kartą. Czemu ta karta miałaby stać się biała, a nie czarna? Dodam, że ograniczanie szkód do mnie nie przemawia. No i, jak byś nazwał takie zapędy, z filozoficznego punktu widzenia?

Cytat:

kogo siebie??? jeśli ktoś musi się w taki sposób dowartościować, to zaiste zal mi takiego człowieka.

Siebie. Powiedzmy, że może na tysiąc innych sposobów, ale dzisiaj wybiera taki.

Cytat:


uszlachetnianie kogo?? siebie innej osoby??

Siebie, swoich wartości, cech, umiejętności.

Cytat:

nie rozumiem po co miałbym zniechęcać do siebie ludzi celowo.

Nie wiem, po co miałbyś to robić. Wiem dlaczego ja miałbym to zrobić. W każdym razie zależy mi na wskazaniu istnienia takiej opcji; niekoniecznie z objaśnianiem sensowności. W końcu im mniej motywów potrafisz zrozumieć, tym bardziej bezbronny się stajesz.

Cytat:

aby co świat zmienił się w padół łez?? w takim świecie chcesz żyć??

Odpowiem z dwóch różnych stron. Nie należy ich łączyć. 1. Co jeśli kogoś nie interesuje ten padół łez i świat? W sensie, jest mu obojętny? 2. Dlaczego zaraz zakładać oddziaływanie na tak szeroką skalę?

Tak jak wspominałem, istotne jest odrzucenie wartościowania. Czyli z wyrzucaniem takiego "ok":
>>jeśli wiesz żę wywołujesz negatywne emocje poto aby je później zmienić w coś mega pozytywnego to ok <<
Nie można tego zrozumieć.

To też jest pewna bariera w ludzkim mózgu, jednak można ją przeskoczyć.
_________________
We are Satan's generation and we don't give a fuck(...)
Infernal blood runs in our veins
Alcohol and drugs is what we need and take
We need no stupid fucking conscience
Go get fucked if you are not one of the bestial ones
 

cretultix  

Pogromca postów



Wiek: 36

Do³±czy³: 05 Lip 2009

   

Wys³any: 2010-01-09, 18:47   

Visage napisa³/a:

Bo to jest sztuka zła. Dziwne, że ludzie potrafią sobie wyobrazić dobro przekraczające wszelkie granice, ale zła już nie; to wynika ze strachu? W każdym razie zło jest... bardziej pociągające.


psychologia ma etykietÄ™ dla takich ludzi, socjopata.
Morze to strach, a może zdrowy rozsądek, a może wiedza, w moim przypadku to wiedza, ja po prostu wiem że czynienie zła nie ma absolutnie żadnego sensu, ja nie chce żyć w świecie w którym nie ma zła, cierpienia bólu itd i taki świat będę kreował,
zło pociągające??, w tym momencie mam ochotę pokazać ci jak bardzo jest pociągające, np obcinając po centymetrze twoją prawą rękom, ciekaw jestem czy jakbym doszedł do łokcia dalej byś twierdził że ono jest pociągające.

Cytat:

Do tego trzeba uwolnić swój umysł od wartościowania, postrzegania na zasadzie sensu - bezsensu, co wymaga ciut większej inteligencji.


inteligencja nie ma tu nic do rzeczy, tu jedynie trzeba poszerzyć swój model świata, zmienić ograniczające przekonania, i schematy poznawcze.

Cytat:

Heh.. ale w teorii dlaczego akurat przez dobre, a nie przez złe? Na płaszczyźnie moralnej, załóżmy ktoś jest elastyczną, przezroczystą kartą. Czemu ta karta miałaby stać się biała, a nie czarna? Dodam, że ograniczanie szkód do mnie nie przemawia. No i, jak byś nazwał takie zapędy, z filozoficznego punktu widzenia?


Z perspektywy wszechświata owszem nie ma ani dobra ani zła, jednak, to my każda jednostka z osobna kreuje świat w jakim żyje, ktoś kiedyś napisał mądre słowa, nie czyń drugiemu co tobie nie miłe, fajnie robić psikusy innym ale jak to spotka Ciebie to byś inaczej śpiewał.
A uwierz mi są ludzie z takimi umiejętnościami że zrobili by ci ogromne kuku i nawet byś nie wiedział kiedy, być może nawet ja bym potrafił zrobić ci niezłe kuku, nie wiem na jakim poziomie jesteś z wiedzą na temat neurolingwistyki, hipnozy i psychologi


Cytat:

]Siebie. Powiedzmy, że może na tysiąc innych sposobów, ale dzisiaj wybiera taki.


i w tym miejscu robisz sobie kuku, jeśli potrzebujesz się dowartościowywać znaczy to ze masz niska wartość, dodatkowo bez przerwy musisz szukać czegoś aby ją podnieść, przez to twoje życie jest smutne, mówisz żę można być toksycznym szczęśliwym człowiekiem, ale ty może i jesteś toksyczny, ale nie jesteś szczęśliwy, masz niskie poczucie wartość.


Cytat:


Siebie, swoich wartości, cech, umiejętności.


zobacz jak to komicznie brzmi, uszlachetnianie przez czynienie zła, to jest upadlanie,
uszlachetnić możesz się czyniąc dobro


Cytat:

Wiem dlaczego ja miałbym to zrobić.


ale mnie nie interesuje dlaczego? ale po co?, nie przypadkiem wszędzie pytałem po co??

Cytat:


W każdym razie zależy mi na wskazaniu istnienia takiej opcji; niekoniecznie z objaśnianiem sensowności. W końcu im mniej motywów potrafisz zrozumieć, tym bardziej bezbronny się stajesz.


a mi zależy na wskazaniu ci że ta opcja jest bezsensowna, jak każda inna, bo wiem jakie mogą być powody takich działań, i wiem że są durne.


Cytat:

Odpowiem z dwóch różnych stron. Nie należy ich łączyć. 1. Co jeśli kogoś nie interesuje ten padół łez i świat? W sensie, jest mu obojętny?
2. Dlaczego zaraz zakładać oddziaływanie na tak szeroką skalę?


1. w takim wypadku sugeruje zakończyć życie, bo jeśli cie nie interesuje ten świat to po co żyć?? (po co?? nie dlaczego??)
2. Butterfly effect, ojciec Hitlera mógł się wkurzyć na swoją żonę i dać jej po mordzie po czym ona by go zostawiła i Hitler by się nigdy nie urodził, albo jak by pavlovowi się nie popierniczyło i by w bodaj niedziele nie poszedł przypadkiem do pracy to by nie odkrył warunkowania klasycznego, które jak by nie było jest poważnym odkryciem.
albo jak głosi legenda Gdyby Fleming nie zostawił kanapki na której urosła pleśń mogli byśmy nie mieć penicylyny.

ty możesz nie zakładać oddziaływania na szeroką skale, ale nie znaczy to ze takiego oddziaływania nie będzie

Cytat:


Tak jak wspominałem, istotne jest odrzucenie wartościowania. Czyli z wyrzucaniem takiego"ok "


nawet wtedy pozostanie pytanie po co??
_________________
Jedynymi ludźmi na ziemi, którzy nie widzieli Chrystusa i jego nauk jako przekazu pokoju są chrześcijanie.

Mohandas Karamchand Gandhi
 

Visage  

Mega wymiatacz


Wiek: 37

Do³±czy³: 03 Sty 2010

   

Wys³any: 2010-01-09, 19:51   

Cytat:

psychologia ma etykietÄ™ dla takich ludzi, socjopata.

Szybki jesteś, nawet nie poznałeś jednej strony medalu, a już rzucasz etykietki ;>

Cytat:

w moim przypadku to wiedza, ja po prostu wiem że czynienie zła nie ma absolutnie żadnego sensu

Raczej ten sens ignorujesz.

Cytat:

zło pociągające??, w tym momencie mam ochotę pokazać ci jak bardzo jest pociągające, np obcinając po centymetrze twoją prawą rękom

Moją prawą czym? I jak chcesz coś obcinać moją ręką? W tym momencie masz ochotę na przemoc, nie zło, o którym piszę.

Cytat:

inteligencja nie ma tu nic do rzeczy, tu jedynie trzeba poszerzyć swój model świata, zmienić ograniczające przekonania, i schematy poznawcze.

£adnie gadasz, gorzej z twoją inteligencją..ee tzn. z poszerzeniem modelu świata i zmianą ograniczających przekonań...

Cytat:

ktoś kiedyś napisał mądre słowa, nie czyń drugiemu co tobie nie miłe, fajnie robić psikusy innym ale jak to spotka Ciebie to byś inaczej śpiewał.

Ty udajesz, czy faktycznie masz jakieś ograniczenia niepozwalające rozumowaniu przechodzić na płaszczyzny metarzeczywistości?

Cytat:

A uwierz mi sÄ… ludzie(...)

Uwierz mi, nie szukam drugiej połówki. Już pomijając, że zupełnie bezsensu to wtrąciłeś, nie wiem, może chciałeś sam sobie zaimponować?

Cytat:

i w tym miejscu robisz sobie kuku, jeśli potrzebujesz się dowartościowywać znaczy to ze masz niska wartość, dodatkowo bez przerwy musisz szukać czegoś aby ją podnieść, przez to twoje życie jest smutne, mówisz żę można być toksycznym szczęśliwym człowiekiem, ale ty może i jesteś toksyczny, ale nie jesteś szczęśliwy, masz niskie poczucie wartość.

A co to ma do mnie? -_-' Poza tym, skąd założenie, że taka osoba musi się dowartościowywać, że ma taką potrzebę? Dlaczego patrzysz na to w tak ograniczony, jednoznaczny sposób? :o

Cytat:

zobacz jak to komicznie brzmi, uszlachetnianie przez czynienie zła, to jest upadlanie,
uszlachetnić możesz się czyniąc dobro

Chodziło mi raczej o uszlachetnianie, w sensie rozwoju pewnych umiejętności. Jakkolwiek komicznie to brzmi, nie napisałem tego po to, żeby poddać to ocenie moralnej (do której masz szczególne ciągoty), tylko żebyś ZROZUMIA£, że może być jakiś sens. Nawet jeśli w zupełności go nie ogarniasz.

Cytat:

ale mnie nie interesuje dlaczego? ale po co?, nie przypadkiem wszędzie pytałem po co??

Wiesz, z całym szacunkiem, mam w dupie twoje "po co", bo nie rozmawiamy o mnie i nie będziemy rozmawiać; po drugie, twoje "po co" nie jest owocem faktycznej chęci poznania, lecz wyciągnięcia informacji w celu ich zdeptania. Odpowiadając na pytanie - doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie przypadkiem pytasz "po co".

Cytat:

a mi zależy na wskazaniu ci że ta opcja jest bezsensowna, jak każda inna, bo wiem jakie mogą być powody takich działań, i wiem że są durne.

A po co chcesz mi to wskazywać? W przeciwieństwie do Ciebie jestem na tyle "open-minded", że potrafię dostrzec zarówno pozytywy jak i negatywy; zaskakujesz mnie swoją lekkomyślnością, że prezentuję pogląd od jakiejś strony, to muszę w 100% stać za nim? Równie dobrze, mogę głosić słowo boże. OMG, naprawdę jesteś słaby -.-'

Cytat:

1. w takim wypadku sugeruje zakończyć życie, bo jeśli cie nie interesuje ten świat to po co żyć?? (po co??

Niesamowicie durnie teraz przygrzałeś, może sam sobie na to odpowiesz, bo ja nie wiem po co kończyć swoje życie z powodu obojętności do czegokolwiek.

Cytat:

2. Butterfly effect, ojciec Hitlera mógł się wkurzyć na swoją żonę i dać jej po mordzie po czym ona by go zostawiła i Hitler by się nigdy nie urodził, albo jak by pavlovowi się nie popierniczyło i by w bodaj niedziele nie poszedł przypadkiem do pracy to by nie odkrył warunkowania klasycznego, które jak by nie było jest poważnym odkryciem.
albo jak głosi legenda Gdyby Fleming nie zostawił kanapki na której urosła pleśń mogli byśmy nie mieć penicylyny.

Powiedz jeszcze, że chociaż sam siebie przekonałeś :mrgreen:

Cytat:

ty możesz nie zakładać oddziaływania na szeroką skale, ale nie znaczy to ze takiego oddziaływania nie będzie

Nie znaczy też, że będzie.

Cytat:

nawet wtedy pozostanie pytanie po co??

¯eby zrozumieć, rozwijać się, a nie być negującym wszystko flakiem (pozdro).
_________________
We are Satan's generation and we don't give a fuck(...)
Infernal blood runs in our veins
Alcohol and drugs is what we need and take
We need no stupid fucking conscience
Go get fucked if you are not one of the bestial ones
 

Ostatnio zmieniony przez Visage 2010-01-09, 20:12, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz  

enchantment  

VIP

osobliwy wypadek



ImiÄ™: Jakub

Do³±czy³: 28 Kwi 2009

   

Wys³any: 2010-01-09, 20:11   

Nawet chodzę z takim do klasy, ba, jest to jedyna osoba mieszkająca blisko mnie, więc z nim też idę do szkoły. Jego obecność wprawia mnie w zły nastrój. Mam wrażenie, że robi wszystko aby tylko zrobić komuś na złość. Do tego kłamie jak najęty.
_________________
"Ludzie są jak morze, czasem łagodni i przyjaźni, czasem burzliwi i zdradliwi. Przede wszystkim to jednak tylko woda." - Albert Einstein
 

cretultix  

Pogromca postów



Wiek: 36

Do³±czy³: 05 Lip 2009

   

Wys³any: 2010-01-09, 21:09   

Visage napisa³/a:

Szybki jesteś, nawet nie poznałeś jednej strony medalu, a już rzucasz etykietki ;>


to nie moja etykieta a psychologi, zresztą to tylko etykieta, można na niej napisać cokolwiek ale nie znaczy ze to prawda, ja nie uznaje etykiet

Visage napisa³/a:


Cytat:

w moim przypadku to wiedza, ja po prostu wiem że czynienie zła nie ma absolutnie żadnego sensu

Raczej ten sens ignorujesz.


jeśli jest to napisz jaki, w moim modelu świata takowego nie ma, ale chętnie wzbogacę swój model świata, lub twój wykazując ci że jednak to co uważałeś za sens nim nie jest.

Cytat:

zMoją prawą czym? I jak chcesz coś obcinać moją ręką? W tym momencie masz ochotę na przemoc, nie zło, o którym piszę.


przemoc jest złem, owszem trwałe obrażenia można b niżej umieścić na skali zła, ale cóż jeśli dzięki temu coś zrozumiesz.

Cytat:

i£adnie gadasz, gorzej z twoją inteligencją..ee tzn. z poszerzeniem modelu świata i zmianą ograniczających przekonań...


sadzę że jednak ty masz ograniczające przekonania ty jesteś na etapie, to przynosi korzyści, a ja spojrzałem dalej i widzę ze to wcale nie są korzyści, jak pisałem napisz co uważasz za korzystnego w byciu toksycznym, a ja pokaże ci dlaczego takie nie jest.

Cytat:

Ty udajesz, czy faktycznie masz jakieś ograniczenia niepozwalające rozumowaniu przechodzić na płaszczyzny metarzeczywistości?


teraz to dowaliłeś do pieca, nie jesteśmy wstanie ogarnąć rzeczywistość a ty chcesz przechodzić na meta rzeczywistość??
No ale dobra przyznaje się do własnego ograniczenia umysłowego i proszę oświeć mnie i wskaż korzyści z bycia toksycznym
bo na razie nie podałeś ani jednego racjonalnego argumentu, dodatkowo unikasz odpowiedzi na pytania.

Cytat:


A co to ma do mnie? -_-' Poza tym, skąd założenie, że taka osoba musi się dowartościowywać, że ma taką potrzebę? Dlaczego patrzysz na to w tak ograniczony, jednoznaczny sposób? :o


ty kpisz?? już sam nie wiesz co piszesz?? sam napisałeś że jest taka potrzeba o tutaj.

cretultix napisa³/a:


z tego poziomu celowe unieszczęśliwianie innych nie ma absolutnie żadnego sensu, i nie przynosi żadnych korzyści,

Visage napisa³/a:


4. dowartościowanie


i ja patrze w ograniczony sposób?? to ty nie potrafisz wskazać sensu bycia toksycznym.

Cytat:

Chodziło mi raczej o uszlachetnianie, w sensie rozwoju pewnych umiejętności. Jakkolwiek komicznie to brzmi, nie napisałem tego po to, żeby poddać to ocenie moralnej (do której masz szczególne ciągoty), tylko żebyś ZROZUMIA£, że może być jakiś sens. Nawet jeśli w zupełności go nie ogarniasz.


no do dobra rozwijamy umiejętności krzywdzenia innych przez krzywdzenie innych, tylko po co??
I ciągoty do moralności mam, ale tylko wtedy gdy wiem że można coś osiągnąć nikomu nie szkodząc. dla przykładu jeśli mogę osiągnąć ten sam cel zabijając człowieka i nie zabijając go to jaki jest sens w zabijaniu go?? po co to robić??
i o to samo ciebie pytam, mówisz trenowanie umiejętności, ale jaki jest cel trenowania ich krzywdząc innych jeśli mogę zrobić to samo pomagając innym??


Cytat:

Wiesz, z całym szacunkiem, mam w dupie twoje "po co", bo nie rozmawiamy o mnie i nie będziemy rozmawiać; po drugie, twoje "po co" nie jest owocem faktycznej chęci poznania, lecz wyciągnięcia informacji w celu ich zdeptania. Odpowiadając na pytanie - doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie przypadkiem pytasz "po co".


ach czyli zdajesz sobie sprawę że się mylisz?? bo prawdy nie da się zdeptać, a w swoi8m pierwszym poście tego tematu pisałeś

Cytat:


I to nie jest całkowicie negatywne zjawisko, wręcz przeciwnie


i co?? nie potrafisz wskazać ani jednego pozytywnego aspektu takiego działania.

Cytat:

]A po co chcesz mi to wskazywać? W przeciwieństwie do Ciebie jestem na tyle "open-minded", że potrafię dostrzec zarówno pozytywy jak i negatywy; zaskakujesz mnie swoją lekkomyślnością, że prezentuję pogląd od jakiejś strony, to muszę w 100% stać za nim? Równie dobrze, mogę głosić słowo boże. OMG, naprawdę jesteś słaby -.-'


top skoro jesteś taki open-minde to zapewne potrafisz wskazać takiemu ciemniakowi jak ja choć jeden pozytywny aspekt.


Cytat:

Niesamowicie durnie teraz przygrzałeś, może sam sobie na to odpowiesz, bo ja nie wiem po co kończyć swoje życie z powodu obojętności do czegokolwiek.perking


interesujace, umknęło mi słówko całkowita obojętność, w takiej sytuacij faktycznie kończenie życia nie ma sensu, ale także żadne działanie, w takim stanie powinieneś zostać gdzie jesteś i w domyśle czekać a śmierć, jednak przy takiej obojętności nigdy by nie doszło do naszej dyskusji.

Cytat:

Powiedz jeszcze, że chociaż sam siebie przekonałeś :mrgreen:


no tak, argumentu nie jesteś wstanie zbić to zostaje stare dobre ad persona...

cretultix napisa³/a:


Cytat:

ty możesz nie zakładać oddziaływania na szeroką skale, ale nie znaczy to ze takiego oddziaływania nie będzie

Nie znaczy też, że będzie.


owszem jednak przewidzenie możliwie wielu konsekwencji ogranicza szanse na zostanie zaskoczonym, doprowadzenie do niechcianego efektu.

Cytat:

¯eby zrozumieć, rozwijać się, a nie być negującym wszystko flakiem (pozdro).


i znowu to samo można robić nikomu nie szkodząc
_________________
Jedynymi ludźmi na ziemi, którzy nie widzieli Chrystusa i jego nauk jako przekazu pokoju są chrześcijanie.

Mohandas Karamchand Gandhi
 

Visage  

Mega wymiatacz


Wiek: 37

Do³±czy³: 03 Sty 2010

   

Wys³any: 2010-01-09, 21:43   

Cytat:

to nie moja etykieta a psychologi, zresztą to tylko etykieta, można na niej napisać cokolwiek ale nie znaczy ze to prawda, ja nie uznaje etykiet

Nie musisz uznawać, wystarczy, że nimi się posługujesz.

Cytat:

jeśli jest to napisz jaki, w moim modelu świata takowego nie ma, ale chętnie wzbogacę swój model świata, lub twój wykazując ci że jednak to co uważałeś za sens nim nie jest.

Patrz ostatni post na trzeciej podstronie***.

Cytat:

przemoc jest złem, owszem trwałe obrażenia można b niżej umieścić na skali zła, ale cóż jeśli dzięki temu coś zrozumiesz.

Ale gdzie tu masz jakąś analogię, poza samym złem? Ja mówię o płaszczyźnie psychicznej, a ty wyjeżdżasz z fizyczną.

Cytat:

sadzę że jednak ty masz ograniczające przekonania ty jesteś na etapie, to przynosi korzyści, a ja spojrzałem dalej i widzę ze to wcale nie są korzyści

Dla ciebie nie muszą, wystarczy, że są dla takiej osoby. Przecież ja nie mam zamiaru cię błagać, abyś TO zrozumiał.

Cytat:

teraz to dowaliłeś do pieca, nie jesteśmy wstanie ogarnąć rzeczywistość a ty chcesz przechodzić na meta rzeczywistość??

Ykhm.. ja tam jestem od poczÄ…tku, nie wiem jak ty.

Cytat:

ty kpisz?? już sam nie wiesz co piszesz?? sam napisałeś że jest taka potrzeba o tutaj.
cretultix napisał/a:

z tego poziomu celowe unieszczęśliwianie innych nie ma absolutnie żadnego sensu, i nie przynosi żadnych korzyści,
Visage napisał/a:

4. dowartościowanie

Nie wiem jak ty, ale ja dostrzegam subtelną różnicę między korzyścią czy celem, a potrzebą.

Cytat:

to ty nie potrafisz wskazać sensu bycia toksycznym.

...sam go wymieniles - chociazby to dowartosciowanie, nie rżnij głupa. ***

Cytat:

i co?? nie potrafisz wskazać ani jednego pozytywnego aspektu takiego działania.

jw. ***

Cytat:

top skoro jesteś taki open-minde to zapewne potrafisz wskazać takiemu ciemniakowi jak ja choć jeden pozytywny aspekt.

jw.***

Cytat:

w takiej sytuacij faktycznie kończenie życia nie ma sensu, ale także żadne działanie

Nic z tych rzeczy; po prostu nie jest rozważane.

Cytat:


no tak, argumentu nie jesteś wstanie zbić to zostaje stare dobre ad persona...

Konfabulacje to żaden argument.

Cytat:

owszem jednak przewidzenie możliwie wielu konsekwencji ogranicza szanse na zostanie zaskoczonym, doprowadzenie do niechcianego efektu.

Jak np.?

Cytat:

i znowu to samo można robić nikomu nie szkodząc

A czy ja mówię, że nie? Albo czy ja mówię, że jedno albo drugie, jest zdecydowanie lepsze?
_________________
We are Satan's generation and we don't give a fuck(...)
Infernal blood runs in our veins
Alcohol and drugs is what we need and take
We need no stupid fucking conscience
Go get fucked if you are not one of the bestial ones
 

cretultix  

Pogromca postów



Wiek: 36

Do³±czy³: 05 Lip 2009

   

Wys³any: 2010-01-09, 22:57   

Visage napisa³/a:

Patrz ostatni post na trzeciej podstronie***.


tak jest tam 6 podpunktów które obaliłem pierwszym postem na 4 stronie, tych których nie obaliłem, wykazałem że można to osiągnąć z korzyścią dodatkowo dla innych


Cytat:

Dla ciebie nie muszą, wystarczy, że są dla takiej osoby[/i]. Przecież ja nie mam zamiaru cię błagać, abyś TO zrozumiał.


I to akurat rozumiem, bo człowiek z zasady chce dobrze, Hitler chciał dobrze Stalin chciał dobrze, samobójcy chcą dobrze, mordercy też, wszyscy chcą dobrze, ale wychodzi jak wychodzi, sekret w tym aby działanie przynosiło maksimum zysku a minimum strat, jeśli wiem że taki sam efekt jaki osiąga osoba x będąc toksyczna może osiągnąć rozdając dobre emocje to wybór rozdawania dobrych emocji jest logiczny i racjonalny,
ba efekt takiego działania może nawet przynieść dodatkowy bonus na zasadzie podobnej do tej w filmie "podaj dalej"

rozdając dobre emocje z automatu poprawiam wydajność tych którzy je dostaną, zrobią oni więcej lepiej i wydajniej może jakiś naukowiec za sprawą mojego działania będzie w dobrym nastroju dzięki czemu dokona przełomowego odkrycia które poprawi jakość mojego życia, mozę akurat jakiemuś kucharzowi poprawie nastrój, a ten dzięki temu z większą energią będzie przygotowywał potrawy które być może zjem.
Ja wiem ze to działa, ja osobiście czuje się lepiej w wesołym towarzystwie, i gdziekolwiek nie jestem staram się rozdawać dobrą energie, ja się czuje dobrze i inni też, dzięki temu ci inni są bardziej skorzy do pomocy mi w danej chwili i później.

będąc toksycznym tego bym nie miał, i dalej będę się upierał ze cokolwiek nie wymyślisz w korzyściach dla bycia toksycznym i tak to przegra z rozdawaniem dobrych emocji.

Wróćmy jeszcze do tego dowartościowania, ty mnie sugerujesz ze jestem ograniczony, a zobaczy, żeby dowartościowanie miało sens musisz mieć paradygmat poznawczy niska wysoka wartość, następnie musisz się określić na tej skali, oczywiście na poziomie niskim, potem musisz mieć jakieś metody na podniesienie tej wartości, skoro stosujesz toksyczność, znaczy że twój model świata nie zawiera więcej, (bo podnoszenie własnej wartości zniechęcaniem innych wydaje się głupią metodom, chyba że nie ma się innych)
a wystarczy pozbyć się tego paradygmatu

Jak pisałem, bycie toksycznym ma sens tylko dla tych którzy nie wiedzą że można osiągać inną metodą lepszy efekt, bez żadnych minusów.
_________________
Jedynymi ludźmi na ziemi, którzy nie widzieli Chrystusa i jego nauk jako przekazu pokoju są chrześcijanie.

Mohandas Karamchand Gandhi
 

Visage  

Mega wymiatacz


Wiek: 37

Do³±czy³: 03 Sty 2010

   

Wys³any: 2010-01-10, 12:54   

Cytat:

tak jest tam 6 podpunktów które obaliłem pierwszym postem na 4 stronie, tych których nie obaliłem, wykazałem że można to osiągnąć z korzyścią dodatkowo dla innych

Lol. No i co z tego, że można wykonać to z korzyścią dla innych? ¯e niby dlatego, że istnieje alternatywa dla jakiegoś działania, ono nie ma mieć sensu? No tak, "obaliłeś", tylko tak właściwie ... po co?

Cytat:

sekret w tym aby działanie przynosiło maksimum zysku a minimum strat, jeśli wiem że taki sam efekt jaki osiąga osoba x będąc toksyczna może osiągnąć rozdając dobre emocje to wybór rozdawania dobrych emocji jest logiczny i racjonalny,

Ah, no tak, bo Ty musisz dbać o innych ludzi ... Tak hipotetycznie, jak mam do wyboru kogoś upomnieć dobrym słowem lub zbesztać inwektywą, nie widzę żadnych strat. ¯e on zostanie obrażony? Jaka to dla mnie strata? ^^

Cytat:

rozdając dobre emocje z automatu poprawiam wydajność tych którzy je dostaną, zrobią oni więcej lepiej i wydajniej

To raczej oni zyskują bardziej niż ty. Po co tracić energię na maksymalizację nieswojej wydajności?

Cytat:

dzięki czemu dokona przełomowego odkrycia które poprawi jakość mojego życia

^^^^ Nie no ok, jak w to wierzysz, mam nadzieję, że się sprawdzi. Ale równie dobrze, mógłbym stwierdzić, że metaforycznie kopiąc kogoś poniżej pasa, on się zmotywuje i zacznie rozwijać, może odkryje coś, co poprawi standard czyjegoś życia; a może zwyczajnie zmądrzeje i poprawi mój komfort przez wzrost poziomu, na którym odbędzie się następny kontakt.

Cytat:

Ja wiem ze to działa, ja osobiście czuje się lepiej w wesołym towarzystwie, i gdziekolwiek nie jestem staram się rozdawać dobrą energie, ja się czuje dobrze i inni też, dzięki temu ci inni są bardziej skorzy do pomocy mi w danej chwili i później.

będąc toksycznym tego bym nie miał, i dalej będę się upierał ze cokolwiek nie wymyślisz w korzyściach dla bycia toksycznym i tak to przegra z rozdawaniem dobrych emocji.

Tylko widzisz... mi nie zależy żeby wygrać z twoim obrazem większości dobra nad złem. Możesz żyć w takim mylnym postrzeganiu. Ale skoro (podobno) jesteś o krok do przodu w rozumowaniu, to do tego czasu już 3x powinieneś zauważyć coś, co bije Ciebie i twoje dobro na głowę ;>

Cytat:

(bo podnoszenie własnej wartości zniechęcaniem innych wydaje się głupią metodom, chyba że nie ma się innych)

SkÄ…d to wziÄ…Å‚eÅ›?
_________________
We are Satan's generation and we don't give a fuck(...)
Infernal blood runs in our veins
Alcohol and drugs is what we need and take
We need no stupid fucking conscience
Go get fucked if you are not one of the bestial ones
 

Harder_Girl  

Wymiatacz

Zakochaniec !



Wiek: 32

Do³±czy³a: 14 Maj 2008

   

Wys³any: 2010-01-10, 12:58   

Oczywiście takich ludzi jest masa. Często wydaje mi się ,że przyszli na świat tylko po to aby czynić zuo :) Ogólnie rzez biorąc ja z góry nie nastawiam się negatywnie do takich ludzi o ile po mimo wszystko można się z nimi dogadać. Jednak są typu ludzi którzy wybierają sobie ofiary i z góry nie znając ich zakładają ,że są be i fe i to im zatruwać życie będą. Cóż w takim wypadku należy olać .
_________________
By oddać jemu serce < 3


"¦wiat na trzeźwo jest nie do przyjęcia.. "
 

cretultix  

Pogromca postów



Wiek: 36

Do³±czy³: 05 Lip 2009

   

Wys³any: 2010-01-10, 15:25   

Visage napisa³/a:

Lol. No i co z tego, że można wykonać to z korzyścią dla innych? ¯e niby dlatego, że istnieje alternatywa dla jakiegoś działania, ono nie ma mieć sensu? No tak, "obaliłeś", tylko tak właściwie ... po co?


to z tego zę jak jest korzyść dla innych to również dodatkowa korzyść dla mnie, jak pisałem osoba która dzięki mnie poczuje sie lepiej może działać efektywniej i dokonać czegoś co poprawi jakość mojego życia, absolutnie nic nie tracę, a mogę tylko zyskać, mnie logika, zdrowy rozsądek i racjonalność karze działać tak abym miał maksymalne korzyści, a w tym przypadku właśnie rozdawanie dobrej energii daje takie korzyscij wiec wracamy do pytania jaki sens ma bycie toksycznym??

a po co obaliłem, ano po to ze ja mogę spotkać osobę która spotkała sie z toksycznym,i ta osoba będzie nieszczęśliwa przez co mniej wydajna, być może opryskliwa itd, wiec w bezpośrednio moim interesie jest zmiana ludzi toksycznych na nie toksycznych.


Cytat:

Ah, no tak, bo Ty musisz dbać o innych ludzi ... Tak hipotetycznie, jak mam do wyboru kogoś upomnieć dobrym słowem lub zbesztać inwektywą, nie widzę żadnych strat. ¯e on zostanie obrażony? Jaka to dla mnie strata? ^^


Jesli efekt będzie ten sam to różnicy nie ma, ale besztanie aby upomnieć kogoś nie jest działaniem toksycznym, bo nie celem jest zepsucie komuś humoru a poprawienie jego i swojej jakości życia, bo chyba po to go upominasz??



Cytat:

rTo raczej oni zyskują bardziej niż ty. Po co tracić energię na maksymalizację nieswojej wydajności?


co ty pleciesz?? ja wcale energii nie tracę, i właśnie o to chodzi, absolutnie nic nie tracę a mogę tylko zyskać.

Cytat:

^^^^ Nie no ok, jak w to wierzysz, mam nadzieję, że się sprawdzi. Ale równie dobrze, mógłbym stwierdzić, że metaforycznie kopiąc kogoś poniżej pasa, on się zmotywuje i zacznie rozwijać, może odkryje coś, co poprawi standard czyjegoś życia; a może zwyczajnie zmądrzeje i poprawi mój komfort przez wzrost poziomu, na którym odbędzie się następny kontakt.


motywacja przy pomocy kija jest do bani, jest kilka krotnie mniej efektywna niż przy pomocy marchewki, i to jest fakt, zadowoleni pracownicy lepiej pracują, od zastraszonych,
przy marchewce wydzielają się dobre hormony poprawiające ich stan zdrowia, dzięki czemu ogólnie będą zdrowsi, a przez to będą pracować dużej i lepiej wprowadzając więcej produktów do systemu z których mogę korzystać.
natomiast kij powoduje wydzielanie się złych hormonów które w znaczący sposób pogarszają stan zdrowia, taka osoba pracuje mniej efektywnie i częściej jest na zwolnieniach.


Cytat:

]Tylko widzisz... mi nie zależy żeby wygrać z twoim obrazem większości dobra nad złem. Możesz żyć w takim mylnym postrzeganiu. Ale skoro (podobno) jesteś o krok do przodu w rozumowaniu, to do tego czasu już 3x powinieneś zauważyć coś, co bije Ciebie i twoje dobro na głowę ;>


znowu walisz jakieś frazesy bez żadnej treścij, normalnie jak w przedszkolu, wiem ale ci nie powiem.
konkrety dlaczego moje postrzeganie jest mylne, i co je bije na głowę.
dyskusja polega na wymienianiu poglądów i dochodzeniu do porozumienia, a nie puszeniu się ja wiem lepiej a ty się schowaj.


Cytat:

SkÄ…d to wziÄ…Å‚eÅ›?


a skąd miałem wziąć, z doświadczenia, bo co?? znowu walniejszy jakimś pustym frazesem w stylu : mylisz się ja wiem lepiej, a i pewnie dodasz jeszcze coś ad persona.
_________________
Jedynymi ludźmi na ziemi, którzy nie widzieli Chrystusa i jego nauk jako przekazu pokoju są chrześcijanie.

Mohandas Karamchand Gandhi
 

Visage  

Mega wymiatacz


Wiek: 37

Do³±czy³: 03 Sty 2010

   

Wys³any: 2010-01-10, 18:57   

Cytat:

a po co obaliłem, ano po to ze ja mogę spotkać osobę która spotkała sie z toksycznym,i ta osoba będzie nieszczęśliwa przez co mniej wydajna, być może opryskliwa itd, wiec w bezpośrednio moim interesie jest zmiana ludzi toksycznych na nie toksycznych.

Zakładasz, że ktoś toksyczny jest taki zawsze, przez 99% czasu swoich kontaktów z innymi ludźmi?

Cytat:

SkÄ…d to wziÄ…Å‚eÅ›?

a skąd miałem wziąć, z doświadczenia, bo co?? znowu walniejszy jakimś pustym frazesem w stylu : mylisz się ja wiem lepiej, a i pewnie dodasz jeszcze coś ad persona.

Myślałem, że dlatego, iż wspominałem i o dowartościowaniu i odrzucaniu innych od siebie, i jakoś to połączyłeś.

Cytat:

Jesli efekt będzie ten sam to różnicy nie ma, ale besztanie aby upomnieć kogoś nie jest działaniem toksycznym, bo nie celem jest zepsucie komuś humoru a poprawienie jego i swojej jakości życia, bo chyba po to go upominasz??

Ale tutaj zataczamy pętle. Bo taka osoba nie musi wiedzieć, że upominasz ją po to, aby jakoś jej pomóc, może żyć w przeświadczeniu, że robisz to złośliwie. Tak czy owak, niezależnie od celu skutek może być toksyczny; sądzę, że warto wziąć to pod uwagę przy opisywaniu typów toksycznych, czy faktycznie to co robią jest celem właściwym.

Cytat:

co ty pleciesz?? ja wcale energii nie tracę, i właśnie o to chodzi, absolutnie nic nie tracę a mogę tylko zyskać.

Skoro tak twierdzisz, nie będę się sprzeczał.

Cytat:

motywacja przy pomocy kija jest do bani, jest kilka krotnie mniej efektywna niż przy pomocy marchewki, i to jest fakt, zadowoleni pracownicy lepiej pracują, od zastraszonych,
przy marchewce wydzielają się dobre hormony poprawiające ich stan zdrowia, dzięki czemu ogólnie będą zdrowsi, a przez to będą pracować dużej i lepiej wprowadzając więcej produktów do systemu z których mogę korzystać.
natomiast kij powoduje wydzielanie się złych hormonów które w znaczący sposób pogarszają stan zdrowia, taka osoba pracuje mniej efektywnie i częściej jest na zwolnieniach.

Jakkolwiek obie metody mogą być do jakiegoś stopnia skuteczne.

Cytat:

konkrety dlaczego moje postrzeganie jest mylne, i co je bije na głowę.

Jak odpowiesz na tego posta, będę mógł się określić; głównie chodzi mi o to:

Cytat:

Zakładasz, że ktoś toksyczny jest taki zawsze, przez 99% czasu swoich kontaktów z innymi ludźmi?



//A tak czysto prv, co Ci przeszkadza ad personam, jak potrafisz kontrolować swoje emocje? ;]
_________________
We are Satan's generation and we don't give a fuck(...)
Infernal blood runs in our veins
Alcohol and drugs is what we need and take
We need no stupid fucking conscience
Go get fucked if you are not one of the bestial ones
 

Ostatnio zmieniony przez Visage 2010-01-10, 19:57, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz  

cretultix  

Pogromca postów



Wiek: 36

Do³±czy³: 05 Lip 2009

   

Wys³any: 2010-01-10, 19:54   

Visage napisa³/a:

Zakładasz, że ktoś toksyczny jest taki zawsze, przez 99% czasu swoich kontaktów z innymi ludźmi?


aby zasłużyć sobie na etykietę toksycznego trzeba być takim przez większość czasu, inaczej wszyscy by stwierdzili ze po prostu ma zły dzień, taka osoba może też taka być w konkretnym środowisko, i możemy tak długo wyliczać, możemy też zacząć rozpatrywać skale toksyczność, tylko po co??
Ja bym proponował zostać na poziomie toksyczny, neutralny, pozytywny, chyba ze uważasz ze dokładniejsze rozpatrywanie tego wniesie coś??

zresztą czy to będzie 99% czy 1% czasu pozostaje pytanie po co?? skoro istnieje alternatywne lepsze rozwiązanie, chyba ze dana osoba go nie widzi, ale zawsze można jej wskazać takie.

Cytat:

Myślałem, że dlatego, iż wspominałem i o dowartościowaniu i odrzucaniu innych od siebie, i jakoś to połączyłeś.


W zasadzie tak, po prostu nie widzę sensu odrzucania od siebie ludzi może poza przypadkiem jakiegoś menela który się narzuca, a i wtedy bym go spławił jak najszybciej,
ale znów takie działanie nie podchodzi pod toksyczność, bo są to raczej jednorazowe icydenty, do tego sprowokowane.

Cytat:

Ale tutaj zataczamy pętle. Bo taka osoba nie musi wiedzieć, że upominasz ją po to, aby jakoś jej pomóc, może żyć w przeświadczeniu, że robisz to złośliwie. Tak czy owak, niezależnie od celu skutek może być toksyczny; sądzę, że warto wziąć to pod uwagę przy opisywaniu typów toksycznych, czy faktycznie to co robią jest celem właściwym.


tu masz racje, z punktu jednostki takie działanie faktycznie może być wzięte za toksyczne,
jednak jak pisałem, jeśli wprowadzasz negatywna emocje świadomie bo np według naszej kompetencji to akurat przyniesie największą korzyść dla danej jednostki to ok.
( terapeuci bez przerwy cos takiego stosują, grzebią w dzieciństwie przywołując rożne przykre wspomnienia i negatywne emocje, jednak wierzą że dzięki temu pomogą pacjentowi, ciężko ich nazwać toksycznymi, zwłaszcza gdy uważają że to najlepsza metoda)

umówmy się ze toksyczna osoba nie przewiduje żadnych korzyści dla nikogo poza sobą

Cytat:

Jakkolwiek obie metody mogą być do jakiegoś stopnia skuteczne.


owszem, jednak znowu wracamy do punktu o którym pisałem wyżej, stosujesz metodę kija bo widzisz że przyniesie ona najlepszy efekt w konkretnym przypadku, znowu takiej osoby bym nie nazwał toksyczną
_________________
Jedynymi ludźmi na ziemi, którzy nie widzieli Chrystusa i jego nauk jako przekazu pokoju są chrześcijanie.

Mohandas Karamchand Gandhi
 

Visage  

Mega wymiatacz


Wiek: 37

Do³±czy³: 03 Sty 2010

   

Wys³any: 2010-01-10, 21:48   

Cytat:

Ja bym proponował zostać na poziomie toksyczny, neutralny, pozytywny, chyba ze uważasz ze dokładniejsze rozpatrywanie tego wniesie coś??

To zależy, do czego. Np. równowagi między pozytywnym a toxic, z żadnym konkretnym utożsamić się nie da. A taka elastyczność jest przecież bardzo wygodna; trudno rozgryźć taki charakterek, natomiast ludzi szybko przyklejających etykietki można łatwo zaskoczyć. Widzisz, rzecz w tym, że Ty to rozpatrujesz z punktu widzenia oddziaływania na innych i to bierzesz za wykładnie przy korzyściach, sensie itp. Ja z punktu egocentrycznego. Doskonalenie własnej osobowości jest dla mnie ważniejsze, nawet od strony szkodzenia. Takie pytanie, jak chcesz pozbyć się toksycznego? Wyganiając go pozytywnym działaniem?

Cytat:

W zasadzie tak, po prostu nie widzę sensu odrzucania od siebie ludzi może poza przypadkiem jakiegoś menela który się narzuca, a i wtedy bym go spławił jak najszybciej,

Załóż, że nie każdy pracuje na takim poziomie inteligencji jak Ty i przez wzgląd na taką barierę, nie zawsze idzie się przebić bezkonfliktowo. ¦miem twierdzić, że perfidne (toksyczne) pozbycie się jakiejś osoby jest mniej dla niej bolesne, niż przez pozytyw. Dajmy na to jak np. miłość drastycznie zastąpisz nienawiścią (czyli po prostu czymś mocniejszym), na pewno nie będziesz miał ochoty wrócić do takiej osoby. Nie bardzo sobie wyobrażam, jak mocno pozytywne uczucie zastąpić czymś mocniejszym z tej samej półki (pozytyw), aby to stłamsić raz a dobrze.

Cytat:

umówmy się ze toksyczna osoba nie przewiduje żadnych korzyści dla nikogo poza sobą

To bardzo... skraca jakiekolwiek rozważania ^^

Cytat:

owszem, jednak znowu wracamy do punktu o którym pisałem wyżej, stosujesz metodę kija bo widzisz że przyniesie ona najlepszy efekt w konkretnym przypadku, znowu takiej osoby bym nie nazwał toksyczną

Czyli nie da się po prostu być toksycznym bez jakiegoś skrzywienia bądź braków ...
_________________
We are Satan's generation and we don't give a fuck(...)
Infernal blood runs in our veins
Alcohol and drugs is what we need and take
We need no stupid fucking conscience
Go get fucked if you are not one of the bestial ones
 

cretultix  

Pogromca postów



Wiek: 36

Do³±czy³: 05 Lip 2009

   

Wys³any: 2010-01-10, 22:55   

Visage napisa³/a:

Widzisz, rzecz w tym, że Ty to rozpatrujesz z punktu widzenia oddziaływania na innych i to bierzesz za wykładnie przy korzyściach, sensie itp. Ja z punktu egocentrycznego. Doskonalenie własnej osobowości jest dla mnie ważniejsze, nawet od strony szkodzenia. Takie pytanie, jak chcesz pozbyć się toksycznego? Wyganiając go pozytywnym działaniem?


właśnie przeczytałem jeszcze raz pierwszy post i muszę stwierdzić ze to o czym teraz piszemy ma niewiele wspólnego z toksycznością, w pierwszym poście padły słowa
"samą swoja obecnością" dlatego od razu wyskoczyłem z tymi neuronami lustrzanymi, i stad było założenie że taka osoba jest nieszczęśliwa.

W tym momencie my rozmawiamy na temat wyższości umiarkowanego "altruizmu" (robimy dobrze dla innych ale tak abyśmy nic nie tracili) nad umiarkowanym "egoizmem" (nie zawaham się podjąć działania które może być niemiłe dla innych.

I takie coś nie specjalnie mi przeszkadza, to o co ja się spinałem to działanie w którym my czerpiemy przyjemność z cierpienia innych, a teraz mam wrażenie że ty piszesz o działaniu w którym cierpienie/złe samopoczucie innych jest efektem ubocznym tego co robisz,

W tym momencie nie powiem ci co bym zmieniał u takiej osoby i jak, bo po prostu musiał bym widzieć taka osobę w działaniu, tudziez pogadać sobie na żywo.
Najprościej było by poszerzyć model świata o inne lepsze kierunki rozwoju, usunąć parę złych przekonań, wprowadzić parę fajnych.


Cytat:

Załóż, że nie każdy pracuje na takim poziomie inteligencji jak Ty i przez wzgląd na taką barierę, nie zawsze idzie się przebić bezkonfliktowo. ¦miem twierdzić, że perfidne (toksyczne) pozbycie się jakiejś osoby jest mniej dla niej bolesne, niż przez pozytyw. Dajmy na to jak np. miłość drastycznie zastąpisz nienawiścią (czyli po prostu czymś mocniejszym), na pewno nie będziesz miał ochoty wrócić do takiej osoby. Nie bardzo sobie wyobrażam, jak mocno pozytywne uczucie zastąpić czymś mocniejszym z tej samej półki (pozytyw), aby to stłamsić raz a dobrze.


Ja uważam ze zawsze można przebić się bezkonfliktowo, kwestia odpowiednich umiejętność, póki co nie będę ściemniał czasem używam bardziej bezpośrednich metod, jednak akurat na rzeczoną miłosć znam lepszą metodę, jednak nie opisze jej tutaj, bo to by zajęło około strony A4


Cytat:

To bardzo... skraca jakiekolwiek rozważania ^^


owszem, jednak w pozostałych przypadkach jest to po prostu osoba która nie zna lepszych metod działania, i ciężko mi ja o to winić, natomiast niedopuszczalna jest sytuacja w której znasz metody działania nie szkodliwe, a stosujesz te szkodliwe.

I wychodzi na to ze nasze nieporozumienie wynikało z innej definicji pewnych słów
_________________
Jedynymi ludźmi na ziemi, którzy nie widzieli Chrystusa i jego nauk jako przekazu pokoju są chrześcijanie.

Mohandas Karamchand Gandhi
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com