Ja miałam dość określone podejście do tego tematu i dla mnie najczęściej była to nastoletnia próba zwrócenia na siebie uwagi. Bagatelizowana przez osobę która się okaleczała i spędzająca sen z powiek bliskim, zwłaszcza rodzicom. W większości przypadków zalecałam dystans i stworzenie przestrzeni, w której dana osoba mogłaby czuć się bezpiecznie.
Swoje poglądy zmieniłam, albo raczej rozszerzyłam po przeczytaniu książki Małe życie Yanagihara Hanya. Nie zawsze można pomóc, zwłaszcza jeśli nie zna się przyczyny. Z jednej strony może stać dzieciak, który ma za mało problemów i z braku zajęcia i potrzeby poużalania się wymyśla coś takiego, a z drugiej fizycznie, psychicznie albo seksualnie poraniona osoba, której sama miłość i dobre chęci nie pomogą.
_________________
There are no unlockable doors
There are no unwinnable wars
There are no unrightable wrongs
Or unsingable songs