Mam pokój na poddaszu. Jest to pokój, który kiedyś należał do mojego faceta, potem teściowie przerobili go na pokój dla naszej córki. Los chciał, że teraz mieszkamy w nim wszyscy, na szczęście już niedługo.
Większość ścian jest w kolorze kremowym, ale jak to w pokoju na poddaszu są tam takie kolumny i jakieś zakamarki, które są pomalowane na różowo. Na podłodze jest jasna wykładzina, ciągnie się zresztą na całym piętrze. Pod skosem zabudowane są szafa na ubrania i niskie mebelki z szufladami, na nich są zabawki małej, nasza wieża, książki, czasopisma. Oprócz tego w pokoju stoi stare łóżko mojego męża, nasza rozkładana kanapa, łóżeczko Małej, jej różowy stolik i krzesełko, komoda oraz stos czerwonych pudeł w białe groszki,w których trzymamy nasz dobytek z braku innego miejsca. Dodam, że każdy wolny centymetr kwadratowy pokrywają rozrzucone zabawki, które z syzyfowym efektem usiłuję sprzątać. Wszystkie ściany obwieszone są zdjęciami Małej - wesoła twórczość zakochanej babci czyli mojej teściowej. W sumie pokój jest dość spory, ma około 18 metrów, ale we troję się tam dusimy.
_________________
"Wiesz, co się robi, jak życie dołuje? Mówi się trudno i płynie się dalej!"
Dori