Niestety byłbym zmuszony spojrzeć na mapę, aby odnaleźć najbliższy sklep z bronią w moim mieście. Palną, oczywiście. Potem jakoś by to było. Zebrało by się jakąś grupkę spróbowało zapanować nad resztą tłumu. Potem kiedy zgromadziłbym już odpowiednią ilość ludzi spróbowałbym ożywić instytucje z dawnych lat. Byłyby pewnie prymitywne, ale jakoś trzeba by odnowić ład społeczny. A potem dzięki monopolowi na broń palną (byłaby to oczywiście część strategii) zajmowałoby się i porządkowano kolejne dzielnice i miasta w następnej kolejności. Nie wiem jakby to było z ponownym uruchomieniem elektrowni i podobnych urządzeń piastujących sobie miejsce w dzisiejszym społeczeństwie, ale jakoś by to było. Najgorzej z przemysłem farmaceutycznym no i z wszelakimi technologiami przemysłu High Tech. W tych kwestiach powrócilibyśmy do średniowiecza chyba, że zakumplowałbym się po drodze z jakimś geniuszem nauk ścisłych.
Ma siÄ™ tÄ… fantazjÄ™, nie to co wy.
_________________
Jeżeli twoja głowa jest dla ciebie przyczyną grzechu, obetnij ją sobie i wyrzuć, bowiem lepiej wejść bezgłowym do królestwa Niebieskiego niż z głową tkwić wśród ognia piekielnego.