Spożywam więcej produktów, na większe pośladki.
Póki co zauważyłam, że- będąc na deficycie kalorycznym, mój tyłek w przeciągu tygodnia zrobił się płaski (!) Także zrezygnowałam z ćwiczeń, z przyczyn ode mnie niezależnych.
W ciągu ostatniego tygodnia natomiast objadałam się, przekraczając kalorie, o tysiące.
Jadłam dużo ryb i mięsa, jajek. Moja twarz stała się piękniejsza. Wcześniej była nieco przygaszona. Taki eksperyment zrobiłam bowiem.
I wiecie co, ku mojemu zdziwieniu- jeden tydzień wystarczał, żeby mój tyłeczek stał się większy, niebywałe. Po prostu niebywałe.
Wniosek z tego taki- jeśli chce się mieć ładne ciało, trzeba dużo jeść (zdrowo) i ćwiczyć, ale bez przesady z tą intensywnością, żeby nie wyglądać niczym monstrum.
Zależy mi na zdrowym, kobiecym, zmysłowym wyglądzie.
Ładnym tyłku, lekko umięśnionych nogach, pozbawionych grama cellulitu. Plecach, gdyż lubię sukienki z odkrytymi plecami.
I ładnym płaskim, nieumięśnionym brzuchu. Wszystko!
Nie potrzeba do tego suplementów.
_________________
W miękkim futrze kota