Na granicy zła
Dostaniesz przepustkÄ™
- do krainy dobra.
Nie będziesz umiał tam żyć
KaĹĽdy grzeszy,
Nawet my.
A tam?
Bezgrzeszna pustka.
Cisza.
I jak?
Nie dajesz juĹĽ rady?
Wracaj tam,
Gdzie diabeł robi swoje.
Tylko pamiętaj, że
Po drugiej strnie lustra nie spotkamy siÄ™.
***
Krzyki, krwawe Ĺ‚zy.
Mamusiu, to znowu ty!
Czemu w ręku trzymasz nóż?
Chyba nie chcesz zabić mnie tu?
AĹ‚a, zostaw, to boli
- nie wyrywaj mi rÄ…czek powoli!
Nie wypalaj blizn na nóżkach,
Nie wysyłaj z sąsiadem do łóżka.
A tatuĹ›?
Co on zrobił?
Czemu się wtoczył do domu czerowny?
Czemu znowu dostałam w twarz?
Powiedziałam tylko, że chce mi się spać!
Siostrzyczka!
Gdzie moja malutka?
- bawi siÄ™ na podwĂłrku samiutka!
Inne dzieci poszły spać,
Tylko ona włóczy się cały czas.
Tato, zostaw mnie!
Czemu karzesz rozebrać się!?
Cała w siniakach,
Prawie naga,
Uciekam na klatkÄ™
BĹ‚agam o pomoc sÄ…siadkÄ™.
Lecz ona mówi, że mam spadać,
Bo nic jÄ… nie obchodzi moja sprawa.
I tak jest prawie codziennie,
Nikogo nie obchodzi to, ĹĽe cierpiÄ™!
Objaśnienie do tego ostatniego wiersza... . On w żadnym wypadku nie jest o mnie. To jest po prostu opisanie problemu przemocy, patologii w moim dziwnym wydaniu.
_________________
Każdy nowy dzień rodzi nowe paranoje