na dworze chłód
tak zimno
wiatr mały psotnik figluje
uczy mnie latać
i nie moknąć w czasie deszczu
lecz nawet on jest silnie bezsilny
z kawałkami marzeń
wspomnień tych zdarzeń
błąkam się wśród białych kartek
nie ponumerowanych stron
liczących miliony wspomnień
na darmo szukam schronienia
być może zapomnienia
spakuje moje wspomnienia z powrotem do głowy
wsadzÄ™ do szuflady
i dla każdego znajdę miejsce
ale upchnÄ™ je blisko
by móc sięgać po nie każdej chłodnej nocy
i ogrzewać się blaskiem
dawno spalonych świec
już dzisiaj niczyja
przypomnÄ™ sobie teraz kalejdoskop tamtych dni
gdy zdmuchiwałeś wiatr z moich poplątanych włosów
nasłuchiwałeś marzeń o których mówiła moja dusza
pytałeś o pragnienia wspomnienia
które dawno już pokrył kurz
a ja kochałam z Tobą rozmawiać
mówić to czego nigdy nie powiem nikomu
zapominać o złych rzeczach wyrządzonych czyjąś obcą ręką
o krzywdach które deptały moje myśli dotychczas
zabrałeś ode mnie strach złość i samotność
a dałeś Siebie, aż Siebie
pod osłoną nocy bawiliśmy się swoimi ustami
bezkreśnie włócząc się po bezdrożach namiętności
za daleko błądziliśmy
i choć wspaniale było patrzeć jak mnie pragniesz
wróciliśmy z powrotem do granic przyzwoitości
w Twoich ramionach świat był taki piękny
beztroski
wszystko miało swoje wytłumaczenie
pokazywałeś mi dzień po dniu
godzina po godzinie
sekunda po sekundzie na czym polega życie
lecz prawda o Tobie
była gwałtem na duszy
rozbiła mój mały intymny świat
który tak kreatywnie kolorowałeś każdego dnia
kredki pokrył kurz
i Ciebie już nie ma
zapamiÄ™tam…
te wszystkie chwile
spędzone z Tobą
długość dźwięku bycia Razem
tylko w Twoich myślach być może znalazłeś dla mnie miejsce
schowałeś mnie tam
gdzie zupełnie nikt tego nie widzi
i nie wie że byłam
a w moich myślach zachowam Cię tak długo
dopóki ktoś nie zabierze Tobie prawa do mnie
_________________
Jeżeli upadniesz, to nie wstawaj, czasami już nie warto...