ParÄ™ moich wierszy
"Eclair D'amour"
Zawsze gdy o Tobie myślę, widzę Cie obok mnie...Jak powoli mówisz słowa które mają moc...
Jak mówisz...
„Kocham Cie”
Jak delikatnie swymi dłoniami jeździsz po moim ciele...
Jak swym ciepłym dotykiem zwiedzasz każdy jego zakamarek.
Czuję Twój cudowny zapach który mnie przyciąga...
Widzę Twe oczy których Ci zazdroszczą Bogowie
I...
Uśmiech który jest najpiękniejszy
SÅ‚yszÄ™ serce Twe jak mocno bije...
Jak bardzo domaga się prawdziwej Miłości...
Jak bardzo chce Ją usłyszeć
Chce usłyszeć Miłość...
WidzÄ™...
Jak przykładasz głowę do mego Serca...
Jak wsłuchujesz się
I...
I......
SÅ‚uchasz Je...
Moje Serce...
Które bije tylko i wyłącznie dla Ciebie...
A ono mówi Ci...
Mówi Ci jak bardzo Cie Kocham
„Dla Ciebie”
Spójrz mi w oczy, a zobaczysz co dla mnie znaczysz...
Zajrzyj mi do serca, a zobaczysz jak bardzo Cie kocham...
Pójdę za Tobą i na koniec świata...
A i tam będzie dobrze...
O ile będziemy razem...
Chwyć mnie mocno za rękę...
I...
Nigdy nie puszczaj...
Weź mnie takim jakim jestem...
Takim jakim mnie kochasz.
Przytul mnie mocno...
Tak bym usłyszał serce Twe...
Które mówi mi jak bardzo mnie kochasz.
Nigdy CiÄ™ nie opuszczÄ™...
Zawszę będę przy Tobie...
W Twoim sercu...
Będę tu tylko dla Ciebie... To wszystko
I...
Dobrze wiesz...
¯e wszystko co robię... To robię dla Ciebie
Przeszedł bym po linie dla Ciebie...
Skradł wszystkie gwiazdy z nieba...
Umarł bym dla Ciebie...
Tylko dla Ciebie...
„¦wieczka”
Samotna świeczka stoi na stole...
Mrok otoczył świeczkę ze wszystkich stron.
Lecz, ona nie bała się...
Był przy niej płomień... ¦wiecił mocno i dumnie
Tak że mrok nie dosięgał jej swym duszącym uściskiem...
Przez ten czas... Płomień był ze świeczką...
Płomień... Był jej przyjacielem...
Takim który nigdy jej nie zostawi.
Mrok schował się w kącie swoim.
W kącie gdzie tylko on ma władze...
A płomień wciąż świecił... Najmocniej jak potrafił.
Płomień nie zostawił świeczki...
Bo wiedział że go potrzebuje.
Po wielu dniach płomień... Zgasł
Jasny blask zniknÄ…Å‚......
Pozostał jedynie ciepły dym, który się unosił wokół świeczki.
Mrok powolnym krokiem skradał się do świeczki...
Lecz świeczka stała dumnie, czekając na swój koniec...
Czekała aż ogarnie ją mrok...
Nagle nastała ciemność...
Gęsta ciemność z której można było lepić kule
I wrzucać je do piekielnej czeluści.
Ciemność...
¦wieczka nie bała się ciemności...
To Ciemność bała się jej...
Woskowa łza spadła na stół...
A wokół świeczki pojawiło się światło
Niczym blask księżyca w środku nocy.
Mrok przeraził się i skrył się w swoim kącie...
Co to był za blask ?!
To był blask płomienia...
Blask który na zawsze pozostanie w sercu świeczki...
„¦wiat bez problemów”
Jestem zwykłym szarym człowiekiem
Nie mam domu
Nie mam pieniędzy,
Nie mam przyjaciół,
Ani miłości...
Leżę w ciemnej uliczce, po której mrok pełza po ścianach
Jestem brudny i śmierdzący
Codziennie żebrze od ludzi pieniądze, mówiąc im że jestem głodny...
A oni mi dają kilka monet bym się od nich odczepił...
Ręce zaczynają mi się trząść...
Potrzebuje... Potrzebuje tego...
Nie umiem bez tego żyć
Podciągam rękaw
Ręka cała zgniła od kłucia
Czuję jak zardzewiała igła wbija się do moich żył...
Czuję ból... Czuję jak błogi płyn rozprzestrzenia się po moim ciele...
Strzykawka wypadła mi z dłoni...
Powieki opadajÄ… leniwie...
Na twarzy uśmiech rozkoszy
Już mi lepiej...
Już nie mam problemów
Jestem...
Jestem...
Jestem w świecie gdzie nie ma problemów
P.S Co do dwóch ostatnich proszę o wyrozumienie
_________________
Słowa mają magiczną moc.... A szczególnie te które mówi Twoje serce...