Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Chciałbym się więc Was zapytać, co sądzicie o tej postaci? Czy krwawy Felek był postacią (w historii Polski), pozytywną, czy raczej negatywną, czy uczynił więcej złego, czy też (paradoksalnie - jeśli w ogóle można tak nazwać morderstwa popełniane z zimną krwią), dobrego?

Jakie są Wasze opinie odnośnie tej postaci?

Ja stwierdzę jedynie że...są powody by Felusia (mimo wszystko) pochwalić (pozwolę sobie na razie tych powodów nie ujawnić), choć samo pozytywne wspomnienie o tym krwawym potworze, mordercy i bestii w ludzkiej skórze - przychodzi mi nader trudno.


Nim zacznę przedstawiać swoje argumenty na temat - "krwawego Felka", chciałbym powiedzieć, że...tak naprawdę nie był on złym człowiekiem - szczególnie, jeśli opierać się na opiniach innych osób które go znały i które...z bolszewikami walczyły - jak choćby ksiądz z probostwa w Wyszkowie, w którym to Feluś, wraz z Marchlewskim i Konem, przebywali w czasie decydujących sierpniowych walk o Warszawę w 1920r., by stamtąd jako nowi panowie Polski wjechać do stolicy na bagnetach Armii Czerwonej. Ów ksiądz zapamiętał taką oto sytuację:

Polski dziennikarz, który zaraz po ucieczce bolszewików (po Bitwie Warszawskiej), objeżdżał tereny walk, robiąc reportaż wśród lokalnych chłopów po krótkiej sowieckiej okupacji tych terenów, dotarł również do probostwa wyszkowskiego, gdyż któryś z chłopów powiedział mu że tam właśnie przebywał Dzierżyński. Zapytał więc proboszcza wyszkowskiej parafii o opinię na temat tego człowieka, spodziewając się że przedstawi go w jak najgorszym świetle. Proboszcz zaś powiedział:

"To nie jest zły człowiek proszę pana. Tak, przyszedł, zajął mi plebanię, ja oczywiście od razu wiedziałem kto to jest, gdyż się przedstawił. Gdy jednak bolszewicy pokradli ze wsi wszystkie kury i świnie, poszedłem do niego i powiedziałem - "Panie Feliksie, niech pan zrobi porządek, bo mi tu sołdaty kury pokradły". A on się tylko uśmiechnął, coś warknął przez okno i... więcej się kur znalazło niż zginęło. Rano, poczęstowałem go śniadaniem, zjadł i powiedziałem mu: "Panie Feliksie, cieszę się że choć pan bolszewikom służy, to jest pan porządnym człowiekiem", a on się tylko uśmiechnął i poszedł. Na drugi dzień po polskiej ofensywie, pożegnał się ze mną i odjechał"

Lol, mamy 2015 rok, połowa użytkowników to gimby, kogo obchodzi postać z przed wieku
to moja opinia .

Historia ma to do siebie, że bardzo często lubi się powtarzać, a przyszłe pokolenia, nie mając wiedzy o poprzednich wydarzeniach...bardzo często popełniają te same błędy co ich przodkowie.

[ Dodano: 2015-01-21, 12:57 ]

Ponieważ nie ma chętnych do dyskusji, to może ja zacznę.

Kiedyś uważałem Feliksa Dzierżyńskiego, za najzwyklejszego kacapskiego kata. Mordercę, który zabijał dla samej przyjemności zabijania (a ponieważ widziałem niektóre ze zdjęć, ofiar bolszewickiego terroru z czasów rewolucji, wojny domowej i późniejszych lat rządów Lenina Stalina - muszę stwierdzić że nie byłem w stanie długo tego oglądać, choć należę do ludzi których niewiele rzeczy może zdziwić. Forma i sposób w jaki mordowano tych ludzi była...odrażająca, zbierało mi się na wymioty).

Z czasem jednak (gdy lepiej poznawałem jego postać), zacząłem troszeczkę zmieniać swe zdanie o postaci "krwawego Felka".

Dziś uważam że ta postać nie jest w żadnym razie jednoznaczna. Być może w ogóle nie znamy prawdy o Felku Dzierżyński (i najprawdopodobniej nigdy już jej nie poznamy). Ja w każdym razie zacząłem go uważać za postać trochę tragiczną, a trochę...heroiczną. Dlaczego? Jego działania przypominają bowiem dokładnie to, co czynił mickiewiczowski - Konrad Wallenrod. Uważam że Dzierżyński bł właśnie takim Wallenrodem (dla tych, którzy nie wiedzą kim była literacka postać Wallenroda - przypomnę, iż był to średniowieczny pruski rycerz, który wstąpił w szeregi Zakonu Krzyżackiego by...niszczyć go od środka).

Dlaczego Wallenrodem zapytacie? Wiele na to wskazuje. Przede wszystkim jego wypowiedzi oraz stosunek do narodu, którym rządził. Zacznijmy więc od tego.

Gdy po latach Leon Wasilewski (dobry przyjaciel Feliksa Dzierżyńskiego i jego kolega ze szkolnej ławy), spotkali się na jakimś przyjęciu dyplomatycznym, ten zagadnął Felka, mówiąc: "Ponoć zabijasz mnóstwo ludzi?". A odpowiedź Dzierżyńskiego, brzmiała: "Daj już spokój. Ja nie ludzi zabijam- tylko Ruskich!".

...

...

...

Pierwsze czerwone światełko

Rzeczywiście, "osiągnięcia" w tej kwestii Dzierżyńskiego, i kierowanej przez niego Czeki - są nie do podważenia. To właśnie on - Feliks Dzierżyński - doprowadził Rosję do skrajnego upodlenia, wybijając najlepsze jej kadry (polityczne, naukowe, technologiczne, literackie etc. etc.). Związek Sowiecki jeszcze 20 lat po śmierci Dzierżyńskiego (zmarł w 1926 r.), nie był w stanie się podnieść, po katastrofie, jaką zgotował mu "krwawy Felek". Zabijano bowiem przede wszystkim ludzi najlepszych, kadrę naukowo-technologiczna i polityczną elitę kraju. Co kierowało względami Felka w tej kwestii? (jeśli odrzucimy bzdurną otoczkę ideologiczną). Czy nie chęć zemsty na Rosjanach za lata zniewolenia Polski. Przecież to właśnie młody Felek, chodząc jeszcze do gimnazjum, dał po gębie rosyjskiemu nauczycielowi, gdy ten stwierdził że język polski to - "psi język".

Zresztą, nie tyle jest ważne kogo Dzierżyński zabijał, ile kogo ratował. A ratował przede wszystkim...Polaków. Jeden dobitny tego przykład:

Niejaki Henryk Bogusławski, matematyk z Uniwersytetu Kijowskiego, został aresztowany przez bolszewików i osadzony w miejscowym więzieniu, wraz z innymi jego kolegami (głównie Rosjanami). Gdy Dzierżyński przeprowadzał dziesiątkowanie jeńców, Bogusławski miał nieszczęście (a raczej szczęście), wystąpić jako ten dziesiąty (czyli oficjalnie przeznaczony do rozwałki). Lecz nim do tego doszło, Dzierżyński przyglądając się rysom twarzy Bogusławskiego (być może były zbyt mało rosyjskie), podszedł do niego i zapytał: "Odkuda ty?". Bogusławski odpowiedział: "Ja z Polszy, matematyk", a na to Dzierżyński: "No, jak matematyk to idź tam, tu na lewo, tu na prawo, tam długi korytarz, później drzwi i wyjdź, i idź".

Droga którą wskazał Dzierżyński Bogusławskiemu była...drogą na wolność. Opuścił on wiezienie Czeki i wyszedł na wolność jakby nigdy nic. Oczywiście to nie jego zawód (matematyk), zaważył nad zwolnieniem, gdyż Dzierżyński zabijał nie tylko matematyków, ale profesorów, doktorów, lekarzy, specjalistów różnych dziedzin - nad zwolnieniem Bogusławskiego zaważyła właśnie jego narodowość.

Zresztą takich jednostkowych przypadków było więcej - i tutaj drugie czerwone światełko musiałoby się zapalić, ale największą swą pracę wniósł Dzierżyński, chroniąc...polskich polityków przed zamachami ze strony bojówek komunistycznych, a szczególnie...Józefa Piłsudskiego.

NapiszÄ™ jeszcze o tym!

Dzierzynski polskim agentem-Wallenrodem, mordujacym Rosjan w imie polskiego interesu panstwowego i narodowego?! WTF?! Co za ekstremalnie ekstremalna i totalnie totalna bzdura! _-_,,

Ciekawa postac. Zainteresował mnie, wcześniej o nim nie słyszałem.

Też tak kiedyś myślałem, nim dokładnie nie poznawałem jego osoby i metod postępowania, a to co robił, by ocalić Polskę przed wybuchem zamieszek i wewnętrznej wojny domowej (które z pewnością nastąpiłyby po zamachu na Piłsudskiego), daje wiele do myślenia - napiszę jeszcze o tym. Wszystko było gotowe do zamachu - komunistyczna banda zamierzała w nocy uderzyć na Sulejówek i zamordować Piłsudskiego (mieli być przebrani za endecką bojówkę, by jeszcze bardziej "zagotować sytuację w kraju).

Gdy już wszystko było gotowe i czekano tylko na rozkaz "z góry" do wykonania zamachu - Dzierżyński...wstrzymał akcję i zakazał podobnych w przyszłości. Być może właśnie dlatego Stalin "usunął" Dzierżyńskiego, widząc co robi.

OK, w takim razie konkretnie. Jakies to "metody dzialania" powoduja, ze uwazasz, ze FD dzialal w interesie Polski, a nie ZSRR?

Cytat:

"co robił, by ocalić Polskę przed wybuchem zamieszek i wewnętrznej wojny domowej"

OK... Czyli jeszcze raz... Wszczynanie wojny domowej i pomaganie obcej interwencji zbrojnej chroni przed wojna domowa i przed niepokojami wewnetrznymi...? Nie pojmuje Twojej logiki...

Cytat:

"Gdy już wszystko było gotowe i czekano tylko na rozkaz "z góry" do wykonania zamachu - Dzierżyński...wstrzymał akcję i zakazał podobnych w przyszłości. Być może właśnie dlatego Stalin "usunął" Dzierżyńskiego, widząc co robi. "

PLEASE! Przeciez to klasyczne ukladanie "argumentu" pod z gory przyjeta teze! W ten sposob mozna "udowadniac" doslownie wszystko! Bo moze... Bo moze we snie kazal Dzierzynskiemu odwolac zamach rozowy jednorozec? A moze jego gadajacy chomik? Jesli usilujesz byc powazny, nie mozesz w taki sposob budowac argumentacji!

_________________
Smile or die!

Teraz nie mam na to czasu - ale dobrze, opiszę Ci to dokładnie. Wiedz, że to, co nam się częstokroć wydaje - co uważamy za wydarzenia historyczne i autentyczne, bardzo często mają (albo miały w przeszłości), zupełnie inny wymiar, inne dno. Opisze to dokładnie, by nie było żadnych aluzji i niedopowiedzeń.

PS: Ja nigdy nie twierdziłem że Dzierżyński działał w interesie Polski. Tylko że jego działania były zbliżone do tego co robił Konrad Wallenrod. Dlatego uważam tę osobę za postać tragiczną.

Chociaż...to kto wie czy nie (m.in.) dla Polski. Tak naprawdę to chyba nigdy nie poznamy prawdy o tym człowieku.

POZDRAWIAM!

To proponuje najpierw miec czas na argumenty, a dopiero potem pisac takie, nazwijmy to uprzejmie, niesamowite rzeczy, hm? : ) Inaczej po prostu trollujesz.

Cytat:

"Wiedz, że to, co nam się częstokroć wydaje - co uważamy za wydarzenia historyczne i autentyczne, bardzo często mają (albo miały w przeszłości), zupełnie inny wymiar, inne dno."

Jasne. A po srodzie jest czwartek. ALE JAK MA TO UDOWADNIAC TE WSZYSTKIE BZDURY?!

Cytat:

Opisze to dokładnie, by nie było żadnych aluzji i niedopowiedzeń.

Plone z niecierpliwosci.

_________________
Smile or die!

Skoro zamordował tak wielu ludzi, to z pewnością był postacją negatywną.

Postać negatywna jak nic.

beznadziejna postać

Ragnar dziękuję za ten temat, jak skończę czytać to, co zacząłem wezmę się za coś o Dzierżyńskim(Może zechcesz polecić którąś z książek z których czerpiesz swą wiedzę?) bo, mimo iż Twoja teoria brzmi niczym nie które teorie spiskowe i wydaję się trochę niedorzeczna to, jednak mnie zainteresowała na tyle by chociaż dla samego siebie poszerzyć na jego temat wiedzę, która jest tylko ogólnikowa. Na ten moment tak czy siak moja ocena jego postaci jest mocno negatywna i wątpię żeby kiedykolwiek się zmieniła.