Marzę o idealnie wyprofilowanych, lakierowanych szpilkach w cielistym kolorze, z 10-centymetrowym obcasem, bez żadnych wycięć na palce, pięty, itp. ach!
Najmilej widziane te od Christiana Louboutina, gdyby ktoś miał ochotę się szarpnąć, byłabym wdzięczna!
http://bi.gazeta.pl/im/0/6218/z6218420O.jpg
Poza tym marzę o dużym pierścionku w stylu broszek Kamea, w jasnych, pastelowych kolorach. Boże, nie wiem skąd mi się to wzięło, ale MUSZÊ mieć taki pierścionek, najlepiej ozdabiany jakimiś kamykami wokoło, i nie uspokoję się, dopóki nie będę nosić go z dumą na palcu.
No i beżowy/pastelowo różowy dwurzędowy płaszczyk przed kolana z rękawami 3/4, wysokim kołnierzem, przewiązywany w talii paskiem... To moje must have na jesień, i spokojnie, upoluje go!
Do tego długie rękawiczki, szalik i beret w tonacji ciepłego brązu czy szarości...
A, i jak już się tak wynurzam, to chciałabym też, teraz na jesień, super pasujący do mojej pilotki i DOBRZE WYGL¡DAJ¡CY NA MOJEJ G£OWIE kapelusz, taki ala Al Capone lub Fedora. Jest tego teraz sporo w sklepach, ale jakoś wszystkie mi nie pasują. A marzy mi się taki - cały czarny z kremową tasiemką nad rondem... I do tego gruby, kremowy właśnie, kominowy szal... I moja pilotka... O BO¯E! Czułabym się w tym jak milion dolarów!
O, i chciałabym też szarą torbę trochę w stylu vintage - taką prostokątną aktówkę zapinaną na dwie sprzączki, z dwoma krótkimi rączkami i dłuuugim paskiem, który można nosić na ramieniu.
Dobra, starczy tego, bo jeszcze trochę i pojadę na zakupy. Których przecież nie potrzebuje. Nie potrzebuje, nie potrzebuje... nie potrzebuje...
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...