Autor
Wiadomo¶æ
Wys³any: 2008-12-06, 10:59
ja chce skończyć szkołe i wyprowadziś się... nie z poodu rodziców ale miejscowości w której mieszkam, a dokładnieludzi i moich problemów :roll:
Wys³any: 2008-12-06, 19:28
Ta....
Może jakieś wyjaśnienie o co chodzi w temacie?
Może jakieś wyjaśnienie o co chodzi w temacie?
_________________
Wys³any: 2008-12-06, 19:30
No właśnie. O co ci chodzi? na co mamy odpowiadać???
_________________
Człowiek może znieść bardzo dużo, lecz popełnia błąd sądząc, że potrafi znieść wszystko.
— Fiodor Dostojewski
Człowiek może znieść bardzo dużo, lecz popełnia błąd sądząc, że potrafi znieść wszystko.
— Fiodor Dostojewski
Wys³any: 2008-12-06, 22:13
Ja jak tylko znajdę stałą pracę z której będę mógł utrzymać własne mieszkanie wyprowadzam się i będę żył sam... no ewentualnie kupie sobie eee nie wiem jakieś żyjątko przy, którym jest mało roboty.
_________________
¯yjemy w czasach gdy kurewstwo wzbudza zachwyt, a cnota śmieszność
Gigmu - Darmowe Ogłoszenia Online
¯yjemy w czasach gdy kurewstwo wzbudza zachwyt, a cnota śmieszność
Gigmu - Darmowe Ogłoszenia Online
Wys³any: 2008-12-07, 00:57
już nie mogę isę doczekać kiedy bee miala własne mieszkania, ale kiedy już je bedę posiadała to pewnie zmienię zdanię...
_________________
Kocham jak patrzy chociaż nie robi wyznań
To trzyma za ręke jak prawdziwy mężczyzna
Ja jak mała dziewczynka sie poddaje posłusznie
Jak zawoła to przyjdę jak rozkaże to pójdę
Kocham jak patrzy chociaż nie robi wyznań
To trzyma za ręke jak prawdziwy mężczyzna
Ja jak mała dziewczynka sie poddaje posłusznie
Jak zawoła to przyjdę jak rozkaże to pójdę
Wys³any: 2008-12-07, 02:34
Do czasu gdy miał bym się wyprowadzać mój duuuuuży dom(jeden z większych w okolicy) będzie już prawie pusty, raczej tylko matka, sis, i brat, więc w sumie wyprowadzka nie ma sensu, a dobrze mi tu jest, nie wyobrażam sobie opuszczenia tego miejsca
_________________
JakbyNikt LoVV
JakbyNikt LoVV
Wys³any: 2008-12-23, 16:44
Marzę o wyprowadzce już od jakiegoś czasu.
Dlatego planuję wyjechać chyba na wakacje do pracy za granicę, po 3 miesiącach zarobiłabym spokojnie na rok wynajmowania mieszkania ze znajomymi. Do tego może znalazłabym pracę na weekendy i może jakoś udałoby się wyżyć.
Strasznie nie lubię zależności finansowej, a poza tym chce się przeprowadzić bliżej centrum miasta, bo z mojego osiedla mam potwornie daleko wszędzie, a autobusy jeżdżą albo i nie jeżdżą (ostatni przyjeżdża o 23, coś takiego jak nocny nie istnieje), tak więc strasznie mnie to drażni..
Noo i ja naprawdÄ™ nie lubiÄ™ mojej rodziny.
Dlatego planuję wyjechać chyba na wakacje do pracy za granicę, po 3 miesiącach zarobiłabym spokojnie na rok wynajmowania mieszkania ze znajomymi. Do tego może znalazłabym pracę na weekendy i może jakoś udałoby się wyżyć.
Strasznie nie lubię zależności finansowej, a poza tym chce się przeprowadzić bliżej centrum miasta, bo z mojego osiedla mam potwornie daleko wszędzie, a autobusy jeżdżą albo i nie jeżdżą (ostatni przyjeżdża o 23, coś takiego jak nocny nie istnieje), tak więc strasznie mnie to drażni..
Noo i ja naprawdÄ™ nie lubiÄ™ mojej rodziny.
_________________
Coger el cielo con las manos
a ReÃr y a llorar lo que te canto
a Coser mi alma rota
a Perder el miedo a quedar como un idiota
y a empezar la casa por el tejado
a poder dormir cuando tú no estás a mi lado
Coger el cielo con las manos
a ReÃr y a llorar lo que te canto
a Coser mi alma rota
a Perder el miedo a quedar como un idiota
y a empezar la casa por el tejado
a poder dormir cuando tú no estás a mi lado
Wys³any: 2008-12-25, 11:47
no więc.
tu, gdzie mieszkam jest mi dobrze, bardzo dobrze. ale nie zawsze tak było. to zależy, kiedyś czułam się bardzo samotna i myślałam, że przeprowadzka to jedyne rozwiązanie. teraz, gdy już niczego mi nie brakuje [no, oprócz rozumu, ale to można pominąć] nie wyobrażam sobie mieszkania w innym miejscu. nie wyobrażam sobie tego, żebym mogła opuścić wszystkich tych, z którymi przez te pół roku, gdy jest dobre, zżyłam się jak z najbliższą rodziną.
a taka przyszłościowa przeprowadzka... narazie nie mogę sobie jakoś wyobrazić siebie 'na swoim'. może za kilka lat. dziwne, bo już wszystko mam zaplanowane, a o takiej przeprowadzce nigdy nie myślałam...
tu, gdzie mieszkam jest mi dobrze, bardzo dobrze. ale nie zawsze tak było. to zależy, kiedyś czułam się bardzo samotna i myślałam, że przeprowadzka to jedyne rozwiązanie. teraz, gdy już niczego mi nie brakuje [no, oprócz rozumu, ale to można pominąć] nie wyobrażam sobie mieszkania w innym miejscu. nie wyobrażam sobie tego, żebym mogła opuścić wszystkich tych, z którymi przez te pół roku, gdy jest dobre, zżyłam się jak z najbliższą rodziną.
a taka przyszłościowa przeprowadzka... narazie nie mogę sobie jakoś wyobrazić siebie 'na swoim'. może za kilka lat. dziwne, bo już wszystko mam zaplanowane, a o takiej przeprowadzce nigdy nie myślałam...
_________________
...każdy element po setce to początek kolejnej setki. Taka nierówność pierwszej setki. Nierówność równa się beznadziejności, beznadziejność - upadkowi.
I koło się zamyka.
...każdy element po setce to początek kolejnej setki. Taka nierówność pierwszej setki. Nierówność równa się beznadziejności, beznadziejność - upadkowi.
I koło się zamyka.
Wys³any: 2008-12-25, 14:02
zamierzam wyprowadzić sie do Wrocka w przyszłym roku.
Choć raczej nie chciałabym tam spędzić całego życia.
Choć raczej nie chciałabym tam spędzić całego życia.
_________________
Bazgram na czystej BIA£EJ kartce, nie chce wprowadzać poprawek.
¯yje bez brudnopisu.
Bazgram na czystej BIA£EJ kartce, nie chce wprowadzać poprawek.
¯yje bez brudnopisu.
Wys³any: 2009-01-20, 17:26
Ja mam plany, że ho ho... :P
Marzy mi się, aby po skończeniu wszystkich szkół zamieszkać w Argentynie, najlepiej w Buenos Aires (serio!). Niesamowicie interesuje mnie tamtejsza kultura, obyczaje, sposób bycia ludzi... Zupełnie inaczej niż w Polsce. Nie mówię, że tam jest lepiej, po prostu... Inaczej. I jak dla mnie wspaniale :)
Marzy mi się, aby po skończeniu wszystkich szkół zamieszkać w Argentynie, najlepiej w Buenos Aires (serio!). Niesamowicie interesuje mnie tamtejsza kultura, obyczaje, sposób bycia ludzi... Zupełnie inaczej niż w Polsce. Nie mówię, że tam jest lepiej, po prostu... Inaczej. I jak dla mnie wspaniale :)
_________________
Ach! Jak gorzko przyglądać się szczęściu poprzez cudze oczy.
Ach! Jak gorzko przyglądać się szczęściu poprzez cudze oczy.
Wys³any: 2009-01-20, 19:04
Mieszkanka już sobie szukam, wiem już gdzie będę pracować, czekam, aż tylko skończy się zamieszanie z maturą. Potem tylko muszę dostać się na studia zaoczne i tyle rodzina widziała mnie w domu :p
Wys³any: 2009-01-20, 19:44
Tyle czasu myślałam ,żeby się gdzieś wyprowadzić ,żeby pojechać do szkoły z internatem ,żeby wszystko zmienić ,żeby wyprowadzić się z miasta , z domu , miałam liczne momenty kiedy o tym myślałam , w wakacje omijałam dom szerokim łukiem..a jednak teraz ciężko mi sobie wyobrazić takie nagłe pożegnanie się z rodziną , wyprowadzkę do innego miasta, nie chcę przyśpieszać czasu , gdy będe studiować pewnie opuszczę rodzinny dom i miasto , ale teraz jakoś dobija mnie to ,że tak szybko to się wszystko kończy.
_________________
Drugs&hugs.
Drugs&hugs.
Wys³any: 2009-04-12, 19:34
Za kilka lat pewnie wyprowadzÄ™ siÄ™ do swojego mieszkania, a potem siÄ™ zobaczy ;p .
_________________
¯aden dzień sie nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
¯aden dzień sie nie powtórzy,
Nie ma dwóch podobnych nocy,
Dwóch tych samych pocałunków,
Dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wys³any: 2009-04-12, 19:43 Re: Wyprowadzka
vialink napisa³/a:
Czy macie jakieś plany, może marzenia, co do wyprowadzki na "swoje"
Oczywiście, że mam. Może nie tyle plany (bo na nie o wiele za wcześnie) co wyobrażenia, marzenia, takie typowe ''gdybanie''. Mam nawet już jednak zapisane własne mieszkanie, od dziadka (jest właścicielem kamienicy), więc jednak ten temat mnie nie ominął.
Cytat:
Czy śpieszy się wam do tego, czy może dobrze wam tu gdzie jesteście?
No cóż, z jednej strony tak, z drugiej nie. Chciałabym się się usamodzielnić, wyrwać od rodziców, aby poczuć trochę swobody. Mój pokój - ja urządzam tak jak chcę (mogę mieć cały na różowo albo cały na czarno i nic im do tego ^^). Mój bałagan - albo posprzątam, albo nie. I ja sama o wszystkim decyduję. To musi być wspaniałe.
Ale z drugiej strony... Pełno obowiązków. Kto zapłaci za urządzenie mieszkania, za cały sprzęt, opłaci czynsz, podatki, itd.? Te opłaty to chyba największy problem, bo akurat wiele kilometrów by mnie nie dzieliło od rodziców jak bym potrzebowała pomocy - tylko kilkanaście schodów na piętro wyżej (chyba, że jednak wyprowadziłabym się zupełnie gdzie indziej).
Cytat:
Czy chcielibyście się już usamodzielnić?
Myślę, że wszystko opisałam wyżej. Więc podsumuję - chciałabym się odosobnić od rodziców (z wielu powodów), ale finansowo byłoby kiepsko.
Wys³any: 2009-04-12, 19:45
Za dwa miesiące idę na swoje. Mój dom to pasmo udręk, dlatego chce sama z dala od tego wszystkiego zacząć budować od nowa swoje życie. Sprzedaję kawał ziemi, więc na jakieś mieszkanie powinno wystarczyć a w mieście do jakieś roboty przyczepię się. Trochę mnie przeraża wizja tego wszystkiego, wchodzenia w całkowicie inny etap swojego życia, ale kiedyś i tak stałoby się faktem.
_________________
Niebo? tu nie ma nieba,
jest prześwit między wieżowcami.
A serce to nie serce,
to tylko kawał mięsa.
No a życie - jakie życie?
poprzerywana linia na dłoniach.
A Bóg? nie ma Boga,
są tylko krzyże przy drogach.
Niebo? tu nie ma nieba,
jest prześwit między wieżowcami.
A serce to nie serce,
to tylko kawał mięsa.
No a życie - jakie życie?
poprzerywana linia na dłoniach.
A Bóg? nie ma Boga,
są tylko krzyże przy drogach.