jestem z chĆoapkiem od roku,nie byl on ok w stosunku do mnie, bawiĆ sie, omijaĆ mnie,i kombinowaĆ zeby tylko sie nie spotkaÄ. to troche dlugo ttrwaĆo i czym wiecej on mnie omijaĆ tym wiecej ja byĆam natretna. wkoĆcu przestaĆam pisac dzowniÄ.
na jakims tam spotkaniu mu powiedziaĆam co o tym myĆle,ze wiem ze mnie unika itp itd,on sie nie przyznawaĆ.Dodam ze piĆ wtedy tylko jak miaĆam przyjechaÄ. tez mu to powiedziaĆam ze o tym wiem,tez sie nie przyznawaĆ.po paru miesiacach kiedy rozmawiwalilsmy o tym co byĆo powiedziaĆ mi ze dobrze wiem jak byĆo, ze mnie omijaĆ nie czuĆ nic do mnie, i na zywca leciaĆ w ciula. teraz chce dziecko i nie boi sie ze wpadnie ani nic,jak przyjezdzam to zostaje na noc
Mam takie pytanie czy to mozliwe ze mnie pokochaĆ? czy udaje zeby nie byĆo?