Autor
Wiadomo¶æ
Wys³any: 2010-01-10, 11:48
jezeli bym go kochała, byłabym z nim, to wiadomo - dlaczego nie? ale tak o, dla spórbowania czy starszy to lepszy - o, nie. nigdy w zyciu ;p
obudzimy się wtuleni w południe lata, na końcu świata, na wielkiej łące (;
Wys³any: 2010-01-10, 13:54
Ale jeśli facet, z którym "obecnie się spotykam" chcialby sie "ze mną przespać" to szczerze powiem, ze sama nie wiem czy bym sie zgodzila. chiec to bym chciala ale boje sie konsekwencji...
Wys³any: 2010-01-10, 15:22
Co by mną kierowało?
Zakochanie, w skrajnym przypadku MI£O¦C.
(...)
"Wyszedł w samą porę. A jednak on jest za inteligentny, aby być czymś dzisiaj: żeby dziś czegoś dokonać, trzeba być trochę durniem jednak."
'Szewcy' S.I Witkiewicz
http://www.lastfm.pl/user/Justencja
Wys³any: 2010-01-10, 15:27
"strach jest niezwykle podniecający. Ludzie lubią być straszeni. To działa na nich jak chwile przed orgazmem. Wszyscy pragną tego zaznać. To niezwykłe doświadczenie."
Wys³any: 2010-01-10, 16:04
na chwilę obecną bardziej wolę rówieśników lub trochę starszych od siebie.
Wys³any: 2010-01-11, 00:42
potrafię już tylko pełzać po ścianach własnych struktur. teraz ich nie ma. moje myśli są bezdomne.
Wys³any: 2010-01-11, 09:36
Justencja napisa³/a:
Zakochanie, w skrajnym przypadku MI£O¦C.
Drugs&hugs.
Wys³any: 2010-01-11, 12:19
I queta ar umë lastaina, ómalóra ná.
"Człowiek w czerni uciekał przez pustynię, a rewolwerowiec podążał w ślad za nim" - S. King
Wys³any: 2010-01-11, 15:55
Taurie napisa³/a:
Moja odpowiedź brzmiałaby "tak" tylko w tych przypadkach które przedstawiają Justencja i slow, dodam jeszcze ze musiałoby to być odwzajemnione uczucie...
Tak, właśnie :) Inaczej, nawet w przypadku młodego faceta, nie zgodziłabym się.
Wys³any: 2010-01-11, 16:06
Wys³any: 2010-01-11, 16:32
* kochałabym go
* baaaardzo by mnie pociągał.
Ale, że starsi panowie ( powyżej 10 lat różnicy) nie pociągają mnie, to jest to mało prawdopodobne, może kiedyś mi się odmieni.
"Być może mężczyzna wymyślił ogień, lecz kobieta wymyśliła, jak z ogniem igrać."
Wys³any: 2010-03-20, 20:48
Najpierw rezygnujesz z drobiazgów, potem z większych rzeczy, a w końcu ze wszystkiego. Śmiejesz się coraz ciszej, aż wreszcie zupełnie przestajesz się śmiać. Twój uśmiech przygasa, aż staje się tylko imitacją radości, czymś nakładanym jak makijaż.
Wys³any: 2010-03-21, 13:02
Tak łatwo jest ranić, a tak trudno wybaczać<3
Wys³any: 2010-03-21, 13:05
A tak na poważnie. Wszystko zależy od trwałości związku. Jednak mnie staruchy nie pociągają. Dla mnie górna granica to 5 -7 lat różnicy.
Wys³any: 2010-03-22, 18:29