Tigranes napisa/a:
Jeśli założyć, że cała rzeczywistość jest materialna, to w takim razie co z energią? Czy energia też zalicza się do materii, czy już nie?
Według teorii o której pisałem, to tak.
Tigranes napisa/a:
I czy może być tak, że ludzka świadomość jest formą energii, która opuszcza ciało w momencie śmierci?
Jakbym ja wiedział takie rzeczy na 100% to już dawno bym biskupem został.
Poza tym nie jestem fizykiem, a tym bardziej fizykiem-teoretykiem, wiec nie przeceniaj mojej wiedzy haha
Nie mam żadnego formalnego wykształcenia z fizyki, ponad prywatne zainteresowania teoriami kwantów i kosmologią
W każdym razie uważam, że wiele by takie coś mogło tłumaczyć.
Tyle.
Tigranes napisa/a:
A to nie wiedziałem, w którym miejscu on napisał o czymś takim?
Napisał mi kiedyś, że obojętne mu czy po śmierci przestanie istnieć, czy tez ujrzy potwora spaghetti, albo wielkie dupsko w niebiosach.
Tigranes napisa/a:
Jeśli to wielkie dupsko będzie kobiece i ładne i będzie można do niego podlecieć i popieścić, to w sumie nie musi być aż tak źle.
ohhh you! Na historycy.org jesteś taki spokojny, a tu szalejesz Tigranesku.
Dupsko to raczej mi się kojarzy z grubą babą.
To powinna być zgrabna dupcia co najwyżej.
Poza tym nie wiem czy miałbym ochotę pieścić dupę jakiejś tam obcej i obojętnej mi baby, to musi być kobieta, która mnie pociąga i fascynuje.
Moje ręce i język są zbyt cenne na byle co
Tigranes napisa/a:
Hmmm... może faktycznie coś w tym jest. Jak dla mnie brzmi sensownie. A co Ty o tym sądzisz?
Jeszcze raz mówię, wydaje mi się to bardzo prawdopodobne, byle nie było wplątywania niczego o Jezusie, Maryjach dziewicach, przeprowadzaniu dusz na inne planety i w ogóle jakichkolwiek spirytystyczno-moralnych historyjkach, w stylu "ja Danuta jestem medium i przeprowadzałam dusze ludzi na druga Ziemię", "reinkarnowałam się na Ziemi, bo mam misję" bla bla bla.
I hit sezonu jedna co się uznaje za medium tak do mnie rzecze: "Jestem o wiele starszą dusza od Ciebie" - już trzy lata mnie to rozbraja.
Czym to się wtedy rożni od kolejnej religii?
Tigranes napisa/a:
Przyznam, że dotąd nie słyszałem o czymś takim. A co Ty o tym wiesz poza tym, co już napisałeś? Doświadczyłeś tego sam, czy znasz to tylko z cudzych relacji?
Z relacji, ksiażek i osobiście widziałem różnego rodzaju channelingi, hipnozy, regresje pamięciowe - kiedyś mnie to bardzo interesowało.
Większości kolesi którzy mówią, że umieją hipnotyzować, mają jakieś tam siły wewnętrzne, kuźwa "trzecie oko" "piedziesiąty czakram" itp. - to zwykle pajace z dyplomami po szkółkach ezoteryki, jacy to oni uduchowieni itp.
Problem taki, ze te tematy zawsze przyciągają niewiarygodne ilości oszołomów, których wolę unikać.
Idź na jakaś sesję channelingową do tych od Projektu Cheops albo spotkań z forum spirytyzm.pl - tylu świrów to na co dzień nie zobaczysz.
I wszędzie duchy i wyższe byty z Oriona.
Tigranes napisa/a:
A czy takie eksperymenty są bezpieczne dla osób, które im się poddają?
W ogromnej większości przypadków nic złego się nie dzieje, chociaż ultra-hipnoza jest niebezpieczna dla ludzi cierpiących na epilepsję.
Tigranes napisa/a:
I czy jeśli przedtem się nic nie jadło np. przez kilka godzin, to i tak się rzyga?
Wymiotujesz wodą i głowa bardzo boli.
Ale nie za każdym razem tylko po konkretnych sesjach, które dość mocno działają na błędnik i wzrok.
Tylko odróżniajmy te trzy rzeczy - autohipnozę-medytację, hipnozę sceniczną i głęboką ultra-hipnozę lub jak kto woli trans poza świadomościowy.
Typowa hipnoza sceniczna to takie sztuczki oparte na sile autosugestii:
https://www.youtube.com/watch?v=1y6ZYCPucBY
Hipnotyzujący zwykle szukają ekstrawertyków, bo są bardzo podatni, mogą udawac nawet psa, a kobieta może ciagnac komuś druta na scenie (nie na serio oczywiście), tańczyć, spiewać itp...
Takie zdecydowanie bezpieczne sztuczki, bez konsekwencji.
Bardzo łatwe do nauczenia.
Ultra-hipnoza dotyczy twojej głębokiej podświadomości i postrzegania pozazmysłowego.
Zamiast ludzi widzisz np. jakieś rozmyte światła (niby ich aury energetyczne, ale nie każdy w to wierzy), wiesz co jest za tobą czy za ścianą obok (takie odczucie jakbyś sobie coś przypominał i widział pamięciowo, że już tam byłeś), zapamiętujesz bardzo długie ciągi cyfr (nawet do 200 liczb), czytasz fotograficznie całe strony itp.
Po tego rodzaju hipnozach zmysły sa wyraźnie otępione, chce się wymiotować.
Tigranes napisa/a:
I czy to doświadczenie jest zawsze ciężkie, czy potrafi być przyjemne i doprowadzić do pozytywnych zmian w życiu człowieka, który tego doświadczył?
Niektórzy odzyskują sens życia, przechodzi im depresja, są spokojniejsi, nie czują strachu przed faktem śmierci.
Zależy tez jak bardzo jesteś w stanie uwierzyć w to co widzisz i słyszysz - bo często opowiadają swoje poprzednie wcielenia, albo jakieś sekrety z życia (a to już zależy od ciebie czy w to wierzysz).
Swoją droga to jest ciekawe:
http://www.dailymail.co.u...oken-heart.html - zastanawia mnie to prawda, bo zwykle większość obstaje, że się nie da wpływac na emocje.
Tigranes napisa/a:
Nie mam pojęcia. Nie jestem psychiatrą. Pewnie zależy od rodzaju choroby psychicznej.
Z tego co czytałem, to jeśli ktoś cierpi na depersonalizację czy jakieś zaburzenia dysocjacyjne, to chyba może nie być świadomy siebie. Jednak nie jestem kompetentny, by to stwierdzić.
Ja tez nie jestem psychiatrą, ale uważam, że DeSade ci dobrze napisała.
Poza tym nawet osoby z zaburzeniem dysocjacji są podatne na tzw. "Ćwiczenie 54321".
https://hal-ephe.archives-ouvertes.fr/inserm-00874387/document - tu trochę o samoswiadomości na podstawie badań nad chorobą Alzheimera.
Ciekawy wątek o rozpoznawaniu zdjęć sprzed wielu lat.
Tigranes napisa/a:
A czy też miał obniżone IQ, tak jak ten Francuz z tekstu ze strony tylkonauka?
Nie pamiętam czy w ogóle robili mu badania na IQ, to był facet zmarły w sile wieku, koło 30stki, we wczesnym NRD, poza tym czytałem o tym zamian się zarejestrowałem na to forum, wiec wybacz, nie wiem czy znalazłbym ten artykuł.
https://www.newscientist....m-in-her-brain/ - tu inna ciekawostka
DeSade napisa/a:
A czemu akurat plebsu?
Patrycjusze w Quetzalcoatla nie wierzyli.
Poza tym, jedna moja znajoma powiedziałaby "no, nie wiem".
DeSade napisa/a:
Które, i czemu uważasz, że to stanowić może argument przeciw powyższej teorii?
Powiedziałabym, że to, co napisałeś, to nawet argument byłby za.
No, bo jeżeli wszyscy niezależnie od religii widzieli tunel i światło, duchy, znajomych, i mieli podobne odczucia, a nikt nie opowiada o spotkaniu Allaha, Thora, Quetzalcoatla, któregoś z 40-tys bóstw z mitologii indyjskiej czy czegokolwiek innego, to oznacza, że spotyka ich to samo obojętnie od ich przekonań religijnych.
Chyba, że po prostu o tym nie słyszałem.
A jeśli byłaby to prawda, to jest niezłą pożywka dla fanatyków religijnych - wtedy faktycznie Islam górą.
Cóż lepszego dla faceta niż mieć 72 wieczne dziewice, nie?
DeSade napisa/a:
To sobie poczytaj, co pisze na ten temat Sheldrake. Dobra odtrutka na naturalizm.
Czytałem dwie jego książki i mi wystarczy.
Sheldrake odtrutka na naturalizm?
Weź.
Pan "Wielkie Placebo" używa bardzo mało naukowych argumentów, w większości posługując się naciąganymi hipotezami i już nawet nie chodzi o te psy i gołębie, czy pola morfogenetyczne, ale nie wygłupiał by się chociaż z ciemna materią.
Przecież on nie przedstawił dowodów na nic, co pisał.
Eksperymenty na podstawie jego twierdzeń się nie sprawdziły.
Poza tym, Des, ja nie jestem zwolennikiem naturalizmu.
W zasadzie nigdy nie byłem.
DeSade napisa/a:
Medium-wariatki?
No
Jak inaczej nazwać Tuchowską, która twierdzi, że widzi anioły i duchy opiekuńcze, i maluje je ludziom za kasę?
Albo ta co miała kontakt z Kasjopeją i twierdzi, że dusze na którymś tam poziomie łącza się w jedną istotę (znaczy męska i żeńska energia tworzy jedną rzekomo doskonałą) - facet-patus i kobieta-patus, a teraz sobie wyobraź takich jako jedną energię - superpatologia.
Co więcej ona ma podobno kontakt z tymi istotami - i twierdzi, że Jezus to już nie sam Jezus, ale jest połączony z Marią Magdaleną.
O Lucynie Łobos to już nawet nie wspominam...baterii mi szkoda.
DeSade napisa/a:
Więc przy tym cały eksperyment Schrödingera upada?
Nie, teoria fali pilotującej raczej go modyfikuje niż mu zaprzecza.
Jak chce ci się czytac - http://cds.cern.ch/record/529132/files/0112008.pdf
DeSade napisa/a:
Btw, czytałam tylko Bohma a propos odkrycia ruchów Browna, powiem Ci, że wydaje mi się od tamtej pory mało wiarygodny. Tak, jak ten, który mi krytykował Platona!
Mechanika Bohma stoi w dużej sprzeczności z interpretacją kopenhaską i często jest uważana za bzdurną.
Tylko problem taki, że właśnie z niej korzystała Danuśka pisząc swoje książki o kwantowej świadomości, a także van Lommel tworząc hipoteze nielokalnej świadomości.
Z drugiej strony mechanika Bohma świetnie tłumaczyłaby odkrycie Alaina Aspeca czy fale grawitacyjne.
Cyt. "Kosmologia kwantowa" M. Hellera: W 1982 roku doszło do ciekawego odkrycia, które nie wiedzieć, czemu nie zostało odpowiednio nagłośnione. Jest to tym bardziej dziwne, że może się okazać, że było to największe odkrycie XX wieku. Fizyk z Uniwersytetu Paryskiego, Alain Aspect przeprowadził eksperyment, który wykazał, że w pewnych warunkach elementarne cząstki subatomowe takie jak elektrony zachowują się tak jakby były w stanie komunikować się w jednym momencie bez względu na to, jaki dzieli je dystans w przestrzeni. Wygląda, więc na to, że jedno z podstawowych prawideł fizycznych sformułowanych przez Alberta Einsteina jest błędne. Przypomnijmy, że zakładano, że nic nie może się poruszać szybciej niż światło a skoro dwa elektrony dzieli ogromny dystans i w tym samym momencie zdają się ze sobą komunikować to, o czym to świadczy jak nie o dowodzie na to, że wszechświat jest symulacją. To odkrycie do tego stopnia zdumiało naukowców, że do dzisiaj wola o tym nie mówić za dużo, aby nie powodować pytań, na trudno odpowiedzieć logicznie.
Fizyk z Uniwersytetu Londyńskiego, David Bohm, wierzy, że odkrycie Aspecta dowodzi, że stałość i materialność wszechświata jest w istocie złudzeniem. Rzeczywistość jest według Bohma gigantycznym niewyobrażalnie szczegółowym hologramem. Uczony ten brał udział w badaniach ludzkiego mózgu i tego jak jest on zbudowany i jak działa. Wiadomo, że konstrukcja sieci neuronów przypomina konstrukcję każdej sieci i internetowej a nawet sieci galaktyk we wszechświecie. Bohm doszedł do wniosku, że mózg człowieka działa w sposób przypominający działanie hologramu łącznie z zasadami matematyki kwantowej oraz charakterystyką niektórych wzorców falowych.
Do ciekawych wniosków doszli też niemieccy naukowcy pracujący przy projekcie interferometru laserowego o nazwie GEO600. To konstrukcja składająca się z sześciu ramion z laserami. Dzięki obliczaniu mikro zmian pozycji między tym super dokładnym wyposażeniem laserowym, można śledzić fale grawitacyjne. Największym jednak problemem jest ustawienie czułości urządzenia i uczestnicy eksperymentu wciąż się z tym zmagali.
Profesor Craig Hogan z Fermilabu zasugerował, że kłopoty z kalibracja tak niewyobrażalnie czułego detektora to nie problem z urządzeniem tylko specyfika rzeczywistości. Po prostu osiągnięto kwantowy limit rzeczywistości i przekroczono długość Planka, czyli badacze zeszli niżej niż same sygnały. Skoro istnieje limit małości o ile można tak to nazwać, to jest to kolejny dowód na to, że rzeczywistość jest tylko hologramem.
Ostatnio zmieniony przez $karbówka 2017-10-12, 20:42, w caoci zmieniany 1 raz