A ja przeżywając głupi czas buntu schlałam się (dosłownie) w wieku 14 lat. Przyszłam do domu tylko na chwilę, żeby się przebrać. Mama coś podejrzewała ale nie była pewna więc jak szybko wyszłam zawołała mnie jeszcze przez okno do domu, że niby mam wodę kupić czy coś... no i zobaczyła w jakim byłam stanie. Rodzice zabrali mi telefon na miesiąc, nie dawali kieszonkowego chyba przez 3 miechy, kazanie i ogólny rygor.
2 raz - w wieku 15 lat. Pojechałam na 'integrację' szkolną. Noo... zintegrowaliśmy się tak dosyć. Podobna sytuacja, tylko, że tym razem przyprowadzili mnie do domu znajomi bo nie byłam w stanie chodzić. I ogólnie najgorszy był płacz i załamanie mojej mamy, która naprawdę nie zasłużyła sobie na coś takiego (takie moje refleksje).
No, więc w sumie to cholernie Wam zazdroszczę, że nigdy nie wróciliście tak konkretnie pijani.
Bo niby teraz jest OK ale nie darzą mnie już tym zaufaniem, co kiedyś.