Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

matiz55  

Hiper wymiatacz



Do³±czy³: 12 Lip 2010

   

Wys³any: 2012-03-05, 10:33   Alicja w Krainie Czarów

Cytat:

Książka zachowuje absurdalną logikę snu, jest wypełniona satyrycznymi aluzjami do przyjaciół i wrogów Dodgsona, parodiami szkolnych wierszyków, których uczyły się w XIX wieku brytyjskie dzieci, zawiera także odniesienia lingwistyczne i matematyczne.

Utwór jest trudny do sklasyfikowania. Maciej Słomczyński pisze w przedmowie do Alicji w swoim tłumaczeniu, że "jest to zapewne jedyny wypadek w dziejach piśmiennictwa, gdzie jeden tekst zawiera dwie zupełnie różne książki: jedną dla dzieci i drugą dla bardzo dorosłych"



Jestem świeżo po lekturze Alicji i gorąco polecam. Pamiętam, że jako dziecko oglądałem disneyowską bajkę, a siostry czytały mi książkę. Niesamowite jest jak zupełnie inaczej patrzy się na nią po takim czasie. Ciężko mi dziś stwierdzić, że ta książka rzeczywiście jest "dla dzieci", a już na pewno nie tylko dla nich. Niestety, mam dostęp tylko do tłumaczenia Antoniego Marianowicza z 1955 roku, które nie oddaje wiernie oryginału(wiersze są zmienione, nawiązują do polskich wierszyków dla dzieci), no i to tłumaczenie jest uważane za jedno z tych bardziej dla najmłodszych. Teraz poluję na wersję Roberta Stillera(z 1986), a także drugą część czyli "Alicja: Po drugiej stronie lustra". Może ktoś miał okazję poznać inne tłumaczenia(albo czytać angielski oryginał) i może powiedzieć, czy różnica jest istotna? Chętnie przyjąłbym też jakieś inne dzieła w których można spotkać nawiązania do Alicji, albo nawet fanowskie opowiadanie osadzone w Wonderlandzie, czy zawierające bohaterów z pierwowzoru. No i oczywiście czekam na opinie o samej książce, czy dla was to tylko bajka dla dzieci, czy może wartościowa lektura, którą warto sobie "odświeżyć" po latach?
 

Dezomorfina  

Wymiatacz

you are obsolete


Do³±czy³a: 01 Sty 2012

   

Wys³any: 2012-03-06, 19:03   

matiz55 napisa³/a:

". Może ktoś miał okazję poznać inne tłumaczenia(albo czytać angielski oryginał) i może powiedzieć, czy różnica jest istotna?


Całkiem niedawno miałam okazję czytać "Alicję..." w oryginale i to w całkiem ciekawym wydaniu, bo z dodatkowymi komentarzami od wydawcy (wyjaśnili tam np. skąd się wziął Marcowy Zając i dlaczego Kapelusznik jest szalony). W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć ci co to za wydawnictwo, bo nie mam przy sobie tej książki... ale kupiłam ją za groszowe sprawy w sieciowej księgarni.
_________________
No need to ask my name
to figure out how cool I am
 

Porcelana.  

Pogromca postów

Laura Palmer



Do³±czy³a: 13 Lut 2009

   

Wys³any: 2012-03-06, 19:33   

Teoretycznie jest to z założenia książka zarówno dla dzieci jak i dorosłych, ale radziłabym jednak zachować ostrożność w interpretacji pewnych faktów. Głośno o "Alicji..." zrobiło się w latach 60. XX wieku, kiedy to hippisi znajdowali (nieco naciągane moim zdaniem) powiązania między światem przedstawionym w książce, a stanem psychicznym po zażyciu LSD. Trudno mi oceniać na ile to prawda, a na ile zwykła nadinterpretacja, ale mam wrażenie, że było to trochę tak jak z obecnym doszukiwaniem się w każdym dziele podtekstów homoerotycznych przez badaczy zainteresowanych gender study. Coś, co jest nośne na siłę można dostrzec we wszystkim, wystarczy chcieć.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.




fire, walk with me...
 

matiz55  

Hiper wymiatacz



Do³±czy³: 12 Lip 2010

   

Wys³any: 2012-03-06, 20:51   

Cytat:

Głośno o "Alicji..." zrobiło się w latach 60. XX wieku, kiedy to hippisi znajdowali (nieco naciągane moim zdaniem) powiązania między światem przedstawionym w książce, a stanem psychicznym po zażyciu LSD.



No tak, niektórzy twierdzą, że ta książka ma wiele wspólnego z okultyzmem, ale nie należy tak jak powiedziałaś nadinterpretowywać. Mi chodziło bardziej o to, że po prostu z tymi załóżmy 10 latami więcej, zupełnie inaczej się czyta tą książkę i odkrywa ją zupełnie na nowo. Nie doszukuje się w niej rzekomych nawiązań do opium(niektórzy twierdzą, że autor je zażywał)czy LSD właśnie, albo znowu rzekomej pedofilii autora.
 

Bard_Zerald  

Pogromca postów

Forumowy bard



ImiÄ™: Jakub

Wiek: 28

Do³±czy³: 27 Cze 2009

Sk±d: Tatry

   

Wys³any: 2012-03-06, 21:24   

Zupełnie wspaniała poryta książka. Ja ją sobie nadinterpretuję i świetnie się bawię
_________________
 

Porcelana.  

Pogromca postów

Laura Palmer



Do³±czy³a: 13 Lut 2009

   

Wys³any: 2012-03-06, 21:53   

matiz55 napisa³/a:

niektórzy twierdzą, że autor je zażywał)czy LSD właśnie, albo znowu rzekomej pedofilii autora.


Nie wiem czy wiesz, ale Carrolla podejrzewano też o bycie Kubą Rozpruwaczem. :-D Chociaż to raczej anegdotka, nie traktowałabym tego zbyt poważnie, pod takimi względami 2 połowa XIX wieku była niezwykła.

matiz55 napisa³/a:

z tymi załóżmy 10 latami więcej, zupełnie inaczej się czyta tą książkę i odkrywa ją zupełnie na nowo.


Wbrew pozorom o mnóstwie książek można powiedzieć to samo; dorośli na powrót zaczytują się w "Robinsonie Crusoe" czy w "Kubusiu Puchatku". Wiesz, to najczęściej kwestia symboliki - mając 8 lat zrozumiesz tylko te najprostsze, jasne odwołania, ale mając już 18 będziesz umiał wydobyć z tekstu dużo, dużo więcej (pozornie lub nie) ukrytych znaczeń.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.




fire, walk with me...
 

Bard_Zerald  

Pogromca postów

Forumowy bard



ImiÄ™: Jakub

Wiek: 28

Do³±czy³: 27 Cze 2009

Sk±d: Tatry

   

Wys³any: 2012-03-06, 23:59   

Porcelana. napisa³/a:

Nie wiem czy wiesz, ale Carrolla podejrzewano też o bycie Kubą Rozpruwaczem.



A kogo wtedy nie podejrzewali

Porcelana. napisa³/a:

mając 8 lat zrozumiesz tylko te najprostsze, jasne odwołania, ale mając już 18 będziesz umiał wydobyć z tekstu dużo, dużo więcej (pozornie lub nie) ukrytych znaczeń.



Dlatego też zawiedziony byłem jeśli chodzi o małego księcia, bo jak w wieku tam 12 lat odkryłem te wszystkie "drugie dna" tak dzisiaj je widzę i w sumie tak samo mnie nie fascynują.

Tymczasem taka Alicja w Krainie Czarów to co innego.
Z tym że momentami mam wrażenie że ja interpretuję sobie bardzo subiektywnie. Tzn w ogóle ciekawy jestem jaka symbolika na prawdę jest w tej książce, co autor chciał nam przekazac.

Może to tak jak z Beksińskim. Czytałem z nim różne wywiady i zawsze tam go pytają o przesłanie i symbolikę jego różnych obrazów a on zawsze odpowiada że mogą sobie to interpretowac, ale on nie miał nic na myśli, po prostu mu kompozycyjnie to pasowało.

Chyba że tacy artyści są podczepieni wtedy do jakiejś magicznej masowej nieświadomości i są natchnieni przez jakieś dziwne okultystyczne sprawy i sami nie wiedzą jakie przesłanie przesyłają. Ale ten Lewis Caroll z tego co wiem był niezłym świrem, lubił małe dziewczynki (niekoniecznie seksualnie, ale mimo wszystko facet który lubi w towarzystwie małych dziewczynek się poruszac nie jest do końca normalny. Prawdopodobnie badał ich infantylnośc i jednocześnie interesująco mądre podejście do świata. Jak w jakichś tam Mikołajkach), a poza tym dużo dziwnych legend o nim krąży. Był trochę świrniętym artystą, mógł to wszystko napisac będąc nawalony jakimś dziwnym dragiem po prostu. :)
_________________
 

Porcelana.  

Pogromca postów

Laura Palmer



Do³±czy³a: 13 Lut 2009

   

Wys³any: 2012-03-07, 01:55   

Bard_Zerald napisa³/a:

Dlatego też zawiedziony byłem jeśli chodzi o małego księcia, bo jak w wieku tam 12 lat odkryłem te wszystkie "drugie dna" tak dzisiaj je widzę i w sumie tak samo mnie nie fascynują.

Tymczasem taka Alicja w Krainie Czarów to co innego.
Z tym że momentami mam wrażenie że ja interpretuję sobie bardzo subiektywnie. Tzn w ogóle ciekawy jestem jaka symbolika na prawdę jest w tej książce, co autor chciał nam przekazac.


Jest coś takiego jak teoria poziomów czytelniczych przedstawiająca szereg czynników, które decydują o tym jaka literatura/dla kogo/w jakim wieku jest rozumiana/nie rozumiana/uznawana za wartościową bądź nie. Nie chciałabym jednak wchodzić głębiej w teorię, bo szczerze mówiąc dokładnie tego nie pamiętam.

Bard_Zerald napisa³/a:

Z tym że momentami mam wrażenie że ja interpretuję sobie bardzo subiektywnie. Tzn w ogóle ciekawy jestem jaka symbolika na prawdę jest w tej książce, co autor chciał nam przekazac.


Wiesz, czasem jest tak, że subiektywny odbiór dzieła jest dużo bardziej wartościowy od analiz wykrojonych przez lata przez szeregi badaczy. Też mam książki, które interpretuję "pod siebie", być może dużo bardziej osobiście niż powinnam, ale póki zostaję to tylko w mojej głowie i nikt nie może zarzucić mi, że mówię bzdury - mam to gdzieś.

Bard_Zerald napisa³/a:

Może to tak jak z Beksińskim. Czytałem z nim różne wywiady i zawsze tam go pytają o przesłanie i symbolikę jego różnych obrazów a on zawsze odpowiada że mogą sobie to interpretowac, ale on nie miał nic na myśli, po prostu mu kompozycyjnie to pasowało.


O Beksińskim to mógłby tu powstać osobny temat, taka osobowość+talent nie trafi się światu jeszcze długo. Pewnie coś w tym jest, że ludzie osnuci jakąś aurą tajemniczości wydają się nam dużo bardziej intrygujący i interesujący. Nie bez kozery kolejne pokolenia dużo bardziej fascynuje twórczość poetów/pisarzy wyklętych, życiowych wykolejeńców, emocjonalnych kalek niż np. takiego moralizatora-Herberta. (który nota bene i tak jest świetny)
Przypomniałeś mi tym Beksińskim, że mam na dysku cały folder nieczytanych felietonów młodego Beksińskiego, to odpowiednia pora na to, żeby sobie je odkurzyć.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.




fire, walk with me...
 

slow  

Moderator



Wiek: 33

Do³±czy³a: 15 Gru 2008

Sk±d: Barcelona

   

Wys³any: 2012-03-07, 07:43   

Alicja w krainie czarów jest jedną z najbardziej cenionych przeze mnie książek. Możliwe, że wiąże się z tym duży sentyment z czasów dzieciństwa.
Doceniam jej uniwersalność. To, że zawiera się w niej doskonała literatura zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Na każdym etapie życia odnajdowałam w niej coś nowego. Absurd, surrealistyczne sytuacje, wiele myślowych labiryntów, nawet samo czytanie tej książki sprawiało, że czułam się jak we śnie. Czytałam ją wielokrotnie. Jednak wciąż mnie intryguje na swój sposób. Za każdym razem zupełnie odmienny.
Jeżeli chodzi o tłumaczenie, to polecam wersję Roberta Stillera.
_________________
Drugs&hugs.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com