Cześć!
Mam dwa problemy i szukam na nie odpowiedzi
Trochę to może wydawać się oklepane i nudne ale nie wiem...
Jeden problem jest taki że za nic w nowej szkole nie potrafie się zakumplować z nikim (chodzę już tam 5 m-cy
) No niby trzeba rozmawiać ale o czym? z kim?! jak oni są z różnych miejscowości? i nie interesuje ich to co ja a mnie nie interesuje to co ich...
Drugi bliźniaczy problem-nie potrafie tak jak do kolegów zagadać do żadnej dziewczyny! (A jest ich tam troche
) Na początku były jakieś śladowe kontakty z pojedyńczymi dziewczynami ale teraz już nic...
No dlaczego tak się dzieje? W gimnazjum trochę inaczej to wyglądało, miałem jakieś kontakty z "ludźmi obu płci a teraz kompletnie nic?! Gimnazjum było też dla mnie nową szkołą ale jakoś udało się w miarę zaaklimatyzować a w liceum?!
No cóż stoję na tym korytarzu jak słup soli, wkurzające to jest.
Dodam że nie jestem jakimś małym chudzielcem, wręcz przeciwnie! Nie rozumiem? Upośledzony też nie jestem, w czym tkwi problem?