Hej od razu powiem,ze swojego czasu przezyłam swoje i troche zamknęłam się w sobie,zaczełam unikac chłopaków.Miałam bardzo zanizoną samoocene.jak przyszłam do LO byłam zagubiona...i wtedyprzystojny przebojowy naprawde fajny chłopak
zaczął się mna interesować,zagadywał do mnie,oglądał sie cały czas ,jak przechodził patzrył głeboko w oczy...to było takie boskie,piękne,ze wydawało mi sie niemozliwe i nie dałam mu szansy.starał sie długo ale odpuścił i niedawno dowiedziałam sie ,ze ma dziewczyne.jets to dla mnie okropne,bo on mi sie cały czas podoba..Ale od jakiejs chwili czuje od niego taką obojętnosc nawt nie spojrzy, nic zero
.....Chciałabym cos z tym zrobic,chodzimy do klasy...czy to mozliwe ze po ponad roku mogł od tak zapomnieć?ze nic nie czuje juz do mnie??
Jak odzyskac zainteresowanie?
Najgorsze jest to ze ja goi idealnie rozumiem ta chemia >wiem,ze gdyby mnie blizej poznał to by juz nie odpuscił ale ja nie daje szansy,nie dałam mimo z chciał
Cały czas mi sie sni,potrzebuje barzdo jego ta jego siła jest taki męski .Wiem,ze odmienił by mój świat uwierzyłabym w siebie.On jest przewodniczacym szkoły i dziwi mnie,ze się mna zainteresował jak moze miec kazdą .Co powinnam zrobić??
czy jest jakas nadzieja?czy marzenia padły w gruzach ??????????
boje sie ,ze juz przegrałam