- Wszelkiego rodzaju przetworzonych mięsiw, jakichś mielonek, pasztetów, kiełbas itp.
Jak mięsko, to chude, drobiowe, przygotowane przeze mnie lub mamę, a nie jakieś zmielone ochłapy.
- KALAFIORA! & rzeczy sztucznie aromatyzowanych kokosem. Bezwarunkowy odruch wymiotny.
- jabłek innych, niż te zielone, kwaśne i twarde.
- kapusty pod każdą postacią
- oraz buraków.
- wszelkiego rodzaju tłustych okropieństw typu golonka, karczek itp.
- aktualnie pieczywa innego niż 7zbóż od Wasy
- o bosh, zapomniałam, powinno być na pierwszym miejscu! MLEKA!! i prduktów pochodnych - jogurtów, sera białego itp.
- tych zaślimaczałych grzybów, jak one się tam nazywają, maślaki, o.
- flaków/krupniku/kapuśniaku/grochówki itp.
- innego sosu do hamburgerów niż ten w dużych, żółtych butlach, z makro.
No, na razie starczy.
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...