Mam takie jedno emo na ulicy. I jak ją widzę to mi się nóż w kieszeni otwiera. Ale też częściowo przez jej zachowanie, charakter i podobieństwo do mamy, która to zniszczyła moje najlepsza lata w przedszkolu. Straszna baba.
Co do samej subkultury to niech tam sobie będą, póki nie muszę znosić prób samobójczych, żyletek, krwi i użalania się na cały świat, bo ach! jak im niedobrze, sa tacy poszkodowani, tacy nieporadni, biedni. No tak. Są. Bo sami z siebie takich robią.
_________________
"Nadal wierzę w marzenia z dzieciństwa.
W niewysłane listy, że nadejdą...
Wierzę, że pijąc wódkę za błędy nigdy nie powiem "żałuję" i wciąż nowe popełniać będę...
W numery telefonów, które w słuchawkach nigdy nie zamilkną..."