Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

W tym roku kończę szkołę i już z kolegami planujemy gdzie by uciec, oczywiście najpierw trzeba byłoby byle gdzie popracować i odłożyć, a potem gdzieś wiać, ale pytanie gdzie?

Koledzy namawiają mnie na holandie, bo mają tam znajomych i mówią, że tam będzie praca, a ja chciałbym do anglii choćby na budowalnkę ,a potem się zobaczy, inny kolega zaś mówi, żę weźmie mnie do francji, ale nie przekonuje mnie to.

Gdzie według was teraz opłaca się wyjechać za pracą? W sensie na stałe, jeśli by się udało

A będziesz miał jakiś fach w ręku? W Skandynawii lubią polskich fachowców. Mój kuzyn zarabia kokosy w Norwegii, wcześniej w Finlandii, na robieniu projektów, no ale to magister. W Norwegii bardzo wiele budynków powstało dzięki polskim budowlańcom. Do takich mniej fachowych robót to nie wiem czy biorą czy nie.

Coś tam umiem o wykończeniówce, płyty gipsowe, wstawianei okien itp, ale to nie moaj branża, bo ja inforamtyk, ale nawet na kelnerze można więcej zarobić niż w polsce na dobrym stanowisku, kolea ma kuzynke w anglii, 3 lata na kelnerce i teraz dom w polsce stawia.

Kolega który robił we francji, robił na kuchni - bez ZNAJOMO¦CI JÊZYKA! on nawet angielskiego nie zna co dopiero francuski i mówi, że idzie tam zarobić, więc ta francja też mnie zastanawiała czy się z nim tam nie wybrać i tam robić kasę.


Coś tam umiem o wykończeniówce, płyty gipsowe, wstawianei okien itp, ale to nie moaj branża, bo ja inforamtyk, ale nawet na kelnerze można więcej zarobić niż w polsce na dobrym stanowisku, kolea ma kuzynke w anglii, 3 lata na kelnerce i teraz dom w polsce stawia.

Kolega który robił we francji, robił na kuchni - bez ZNAJOMO¦CI JÊZYKA! on nawet angielskiego nie zna co dopiero francuski i mówi, że idzie tam zarobić, więc ta francja też mnie zastanawiała czy się z nim tam nie wybrać i tam robić kasę.

Nie mówie, że się w polsce nie da, bo mój ojciec nie skończył nawet technikum(olał to), a teraz ma 3k na reke i jeździ służbową furą po sklepach - przedstawiciel :D

Gorzej majÄ… studenciaki po humanach bez koneksji :/

a i nawet mógłbym podpinać internet niemcom, co nie jest w sumie tak trudne, ale niektórzy ludzie są leniwi :P

Na początek myslałem tak jak wcześniej napisałem łapnąć się chociażby takiego kelnerstwa, bo myślę, że język na tyle znam, a tam jednak trzeba :D albo w hotelu, czy motelu - gdziekolwiek byle dalej od polskiej patologi

Twój ojciec nie ma wykształcenia - studenciaki mają wykształcenie. Twój ojciec jest przedstawicielem handlowym. Studenciaki też mogą być przedstawicielami handlowymi. Poza tym, do tej pracy biorą byle kogo. Więc czemu niby studenciaki mają gorzej? Nie powtarzaj bzdur, które usłyszysz od innych.

Jedź, gdzie chcesz. Skoro w Holandii, Anglii i Francji jest tak super, to zrób wyliczankę.

_________________
Kadrowanie wspomnień

Uciekając przyczyniasz się do zwiększania tej Twojej "polskiej patologii".
Jeśli musisz - wyjedź. Tylko wracając na starość do kraju nie płacz, że dalej jest tutaj źle. Jeśli w ogóle masz plan posiedzieć tam kilka lat i wrócić - wierz mi nie opłaca się, zwłaszcza, że emerytury dzisiejszej młodzieży to niemal fantastyka. Mój tata spędził w Anglii 5 lat i żałuje tych 5 lat do emerytury w plecy...

I tak zapewne nasze roczniki 70 nie dociągną :D Każdy umrze tak czy siak.

Dlatego mam dylematy czy iść za tłumem i z kolegami wyjechać po szkole robić kasę i tam się jakoś osiedlić i tam żyć, a tu ewentualnie na święta do rodziny przyjeżdżać, a pisząc patologii nie pisałem wcale o warunkach życiowych, a ogólnie o nepotyzmie, biurokracji, korupcji i innych gównach choćby z ostatnich dni "lekarze zamordowali ośmiolatkę", bo inaczej tego nie można ująć :)

Mam już dość pomału tego kraju, jeszcze w gimnazjum dałbym się za niego pociąć, ale to chyba jakaś fascynacja, a teraz mi to obojętne. Rodzina jest najważniejsza, więc jakbym wyjechał i udałoby mi się tam w lepszym kącie świata to wysyłał bym im pieniądze jeśli by tego potrzebowali, albo po prostu bym ich rozpieszczał żeby żyli jeszcze lepiej :D

Kwiat polskiego narodu ucieka za granicę za pracą - takie to smutne! A może jednak zostać i założyć własną firmę? Jest tyle nisz w rynku, dla obrotnych i rozgarniętych zawsze będzie co robić! Wszyscy narzekają, że tego nie ma, tamtego nie ma, a zaimportować albo wyprodukować to już nie ma komu.

Ja też chciałabym kiedyś wyjechać, gdyby tutaj mi się nie ułożyło. Ale jeśli wyjechać, to już raczej nie wracać. Powrót by się zwyczajnie nie opłacał.

Jaki tam kwiat.
Wyjechało trochę specjalistów z dziedzin stricte technicznych, trochę lekarzy medycyny i tyle.
Większość co wyjeżdża to zwykła hołota i buractwo.
Z zawodu to magazynierzy, murarze, tynkarze, cykliniarze, opiekunki do dziecka czy pracownicy barów, albo inni fizyczni - takich tu nie zabraknie, nie bój się.

Popieram. Nie znam inteligentnego, wykształconego, młodego człowieka z perspektywami, który pojechałby tam na zmywak.

Potrafisz czytać? Czy ja pisałem, że chodzę do zawodówki na jakiegoś tynkarza-akrobatę ;p?

PotrafiÄ™, za to ty chyba nie bardzo czytasz ze zrozumieniem, z uwagi na trzy fakty:
- pisałem do forumowicza LongIsland w sprawie rzekomej ucieczki "kwiatu polskości"
- nie ustosunkowywałem się do twojego problemu
- nie pisałem nic o twoim wykształceniu, bo i mnie to nie obchodzi
więc co fikasz?

Jeśli chodzi o Holandię, tego typu pracy na pewno nie szukaj za pośrednictwem agencji. Jeżeli już, to na krótki okres czasu, jak już się obeznasz i wtedy uciekaj szukać prywatnego zatrudnienia, bo agencja orżnie Ciebie z kasy i zaproponuje spartańskie warunki mieszkania. W Holandii Polaków jest od cholery i ciut ciut. Język też można dosyć szybko podłapać. Dużych pieniędzy się nie spodziewaj, póki nie zakręcisz się u kogoś samodzielnie. W agencji dostaniesz coś w granicach tysiaka po odcięciu podatku, ubezpieczenia i mieszkania, czyli całkiem nieźle. Pracując prywatnie masz już szansę na większy pieniądz. Znajomy dostaje 3k za pracę przy remontowaniu mieszkań i biur.

Nie zgadzam się. Sama znam kilku informatyków, którzy tutaj dostawali przykładowe 5 tysięcy złotych, a tam zarabiając też 5 tysięcy tylko, że funtów. Nie jest to argument? Poza tym co z tego, że wyjeżdżają murarze czy ślusarze - chodzi mi o to, że to są piękni, silni, młodzi, zdrowi ludzie.

Po co pracowac na stale za granica za grosze? Bedziesz tam takim samym zebrakiem jak tu bo zarobki razy 3,5 i wydatki razy 3,5 tylko kraj sie zmieni