ZacznÄ™ od poczÄ…tku. Mam na imiÄ™ Sebastian i mam 19 lat. Od dÅ‚uższego czasu podobaÅ‚a mi siÄ™ pewna dziewczyna imieniem Marta. Chodzimy do tej samej szkoÅ‚y, jednak ona jest o rok mÅ‚odsza. ZdarzyÅ‚o siÄ™ kiedyÅ› tak, że nasze klasy pojechaÅ‚y na wspólnÄ… wycieczkÄ™ i jakoÅ› siÄ™ ze sobÄ… zżyÅ‚y. Jej paczka (4 dziewczyny) i moja paczka (4 chÅ‚opaków) siÄ™ ze sobÄ… jakoÅ› zwiÄ…zaÅ‚y. Wspólne imprezy itd. Ja i ona wtedy kumplowaliÅ›my siÄ™ ze sobÄ…. Mimo, iż mi siÄ™ bardzo podobaÅ‚a nie podrywaÅ‚em jej, nie wiÄ…zaÅ‚em z niÄ… jakoÅ› swojej przyszÅ‚oÅ›ci. Jednak na poczÄ…tku października ubiegÅ‚ego roku jakoÅ› zaczÄ™liÅ›my ze sobÄ… wiÄ™cej gadać, coÅ› miedzy nami zaczęło powstawać... ZaczÄ™liÅ›my spÄ™dzać ze sobÄ… coraz wiÄ™cej czasu, cos siÄ™ rodziÅ‚o. Po jakimÅ› czasie zrobiÅ‚em pewnÄ… gÅ‚upotÄ™, która najprawdopodobniej doprowadziÅ‚aby do koÅ„ca tego wszystkiego. DoprowadziÅ‚aby, ale w obawie że to może siÄ™ skoÅ„czyć postanowiÅ‚em interweniować. Bardzo mi na niej zależaÅ‚o. KupiÅ‚em piÄ™kny, olbrzymi bukiet czerwonych róż, drogie czerwone wino i pojechaÅ‚em do niej (pierwszy raz) nie patrzÄ…c na nic, mimo iż oficjalnie nie byliÅ›my jeszcze parÄ…. ZaskoczyÅ‚em jÄ… kompletnie, ale byÅ‚a szczęśliwa. WybaczyÅ‚a, a dzieÅ„ ten uznaliÅ›my z czasem jako nasz "poczÄ…tek". MijaÅ‚y kolejne tygodnie, miesiÄ…ce. Raz byÅ‚o pod górkÄ™, raz z górki – jak to w zwiÄ…zku. DarzyliÅ›my siÄ™ wielkim uczuciem. PoÅ›wiÄ™ciÅ‚em siÄ™ dla niej. Na 3 dni Å›wiÄ…t bożonarodzeniowych, dwa spÄ™dziÅ‚em u Niej. Strasznie mi na niej zależaÅ‚o. DbaÅ‚em o NiÄ…, staraÅ‚em siÄ™ by uczucie miÄ™dzy nami byÅ‚o ogromne. DawaÅ‚em zawsze 200% z siebie by byÅ‚o miedzy nami dobrze. WychodziÅ‚em ze skóry by byÅ‚a szczęśliwa. Nigdy nie musiaÅ‚a martwić siÄ™ o to, że mnie straci. ByÅ‚em tylko jej – Å›lepo zakochany. KochaÅ‚em jak jeszcze nikogo w życiu. Jest bardzo piÄ™kna kobietÄ…, zawsze czuÅ‚em do niej pociÄ…g fizyczny. ByÅ‚em jej chÅ‚opakiem, a wiÄ™c mogÅ‚em sobie pozwolić na jakieÅ› pieszczoty, czuÅ‚oÅ›ci. W tych sferach chyba jednak myÅ›leliÅ›my inaczej. Nie chciaÅ‚em iść z niÄ… do łóżka. WiedziaÅ‚em, że jeszcze za wczeÅ›nie na seks. ChciaÅ‚em jednak dać jej odrobinÄ™ bliskoÅ›ci, przyjemnoÅ›ci fizycznej. „Czulszego” przytulenia, pieszczoty. Ale nigdy nie dążyÅ‚em do tej czuÅ‚oÅ›ci najbliższej. CzuÅ‚a do mnie pociÄ…g, ale kiedy dochodziÅ‚o do poważniejszej bliskoÅ›ci jakby siÄ™ baÅ‚a. ¯e nie chce niczego poważnego tÅ‚umaczyÅ‚em jej np. wtedy kiedy byÅ‚a zmieszana moim dotkniÄ™ciem jej piersi. Przecież to chyba normalne. ByliÅ›my wtedy 2 miesiÄ…ce razem. Czy to za wczeÅ›nie na dotkniÄ™cie piersi?! Wg mnie nie… Sylwestra spÄ™dziÅ‚a u mnie, wraz z kilkoma innymi przyjaciółmi. Nasza paczka – domówka u mnie ze znajomymi. ByÅ‚o bardzo miÅ‚o. Wtedy też na boku zaczÄ™liÅ›my siÄ™ namiÄ™tnie caÅ‚ować a ona rÄ™kÄ… zaprowadziÅ‚a mnie na swe nagie piersi. UcieszyÅ‚em siÄ™, że na to pozwoliÅ‚a, ale kolejnego dnia jakby miaÅ‚a lekkiego „kaca moralnego”. Nie oczekiwaÅ‚em wtedy od niej niczego ponad czuÅ‚y dotyk. TÅ‚umaczyÅ‚em jej to. RozumiaÅ‚a to jednoczeÅ›nie nadal bojÄ…c siÄ™. ZależaÅ‚o mi na niej, postanowiÅ‚em nie naciskać. PomyÅ›laÅ‚em, że może ochota na mnie przyjdzie jej z czasem, kiedy poczuje że jestem tym któremu może oddać swoje ciaÅ‚o. Wiem, że nigdy z żadnym chÅ‚opakiem nie byÅ‚a tak blisko i dÅ‚ugo jak ze mnÄ…. MijaÅ‚y kolejne tygodnie, byliÅ›my ze sobÄ… szczęśliwi. CzuÅ‚em, że mnie bardzo kocha. ByliÅ›my dla siebie wszystkim, nie widzieliÅ›my Å›wiata poza sobÄ…. Potem przyszÅ‚y Walentynki. SpÄ™dzaliÅ›my je u niej. ZrobiÅ‚em jej piÄ™knÄ… miÅ‚osnÄ… niespodziankÄ™, byÅ‚a przeszczęśliwa. PowiedziaÅ‚a, że nigdy nikogo nie kochaÅ‚a tak jak mnie… ByÅ‚ romantyczny film i kolacja przy Å›wiecach. W zwiÄ…zku musi być trochÄ™ bliskoÅ›ci, okazywania czuÅ‚oÅ›ci fizycznej. Tego dnia nie mogÅ‚o ich zabraknąć. Jednak ona chyba źle odebraÅ‚a moje zamiary… Przecież ja nie chciaÅ‚em nic robić… ;( Wszystko nienajlepiej siÄ™ skoÅ„czyÅ‚o. StaraliÅ›my siÄ™ naprawić nasze relacje, chyba siÄ™ udaÅ‚o. Potem byliÅ›my wspólnie razem na weselu, jako para. Dobrze siÄ™ bawiliÅ›my. Wspólne taÅ„ce-przytulaÅ„ce, patrzenie sobie w oczy i w ogóle. Jednak z czasem coÅ› zaczęło siÄ™ psuć… PróbowaliÅ›my (głównie to ja próbowaÅ‚em) to naprawiać. WychodziÅ‚o raz lepiej, raz gorzej. Jednak coraz bardziej zaczęła zanikać ta magia, która byÅ‚a wczeÅ›niej. Mimo wszystko nadal bardzo jÄ… kochaÅ‚em. ChcieliÅ›my być ze sobÄ…. Minęło kilka tygodni. ByliÅ›my nadal ze sobÄ… a ja walczyÅ‚em o Nas. Z czasem poczuÅ‚em jednak, że to tylko ja o Nas walczÄ™ i lekko odpuÅ›ciÅ‚em. ChciaÅ‚em poczuć, że jej też na tym zależy. CoÅ› tam siÄ™ staraÅ‚a, nie powiem że nic nie robiÅ‚a. Mimo wszystko nadal byliÅ›my ze sobÄ… z nadziejami na poprawÄ™. 2 tygodnie temu postanowiliÅ›my wyskoczyć gdzieÅ› na piwo razem z paczkÄ… przyjaciół. ByÅ‚o wtedy miÄ™dzy nami dobrze, poprawiÅ‚o siÄ™. PrzytulaliÅ›my siÄ™ i byÅ‚o miÅ‚o. Nie szczÄ™dziÅ‚em jej buziaków i komplementów, z resztÄ… nigdy nie miaÅ‚em oporów przed okazywaniem jej swoich uczuć. MogÅ‚em wydrzeć siÄ™ na Å›rodku ulicy, że jÄ… kocham. Kolejnego dnia zarzuciÅ‚a mi, że zbyt gwaÅ‚townie okazuje jej swoje uczucia. ZdziwiÅ‚o mnie to, bo która osoba miaÅ‚a by dość przytulania i „buziaczkowania” przez osobÄ™ którÄ… kocha?! RzuciÅ‚a wtedy coÅ› w stylu: „Co? Nie możesz nawet chwili beze mnie wytrzymać?”. ZrozumiaÅ‚em to, jakby moja obecność czasem jÄ… mÄ™czyÅ‚a… ZdenerwowaÅ‚o mnie to trochÄ™, ale i zasmuciÅ‚o. Kolejny tydzieÅ„ byÅ‚ bardzo trudny. Nie gadaliÅ›my ze sobÄ… „poważnie”, czuliÅ›my wzajemnÄ… zÅ‚ość do siebie. RozmawialiÅ›my sporadycznie i bez konkretów. CzuliÅ›my wtedy, że dzieje siÄ™ coÅ› zÅ‚ego. Zawsze to ja walczyÅ‚em o nas, staraÅ‚em siÄ™ by byÅ‚o dobrze. Tym razem chciaÅ‚em żeby i ona pokazaÅ‚a, że jej na mnie zależy. By zrobiÅ‚a coÅ›, co by nas uzdrowiÅ‚o. ChciaÅ‚em jechać do niej w sobotÄ™ – przeddzieÅ„ Dnia Kobiet. ZamówiÅ‚em spory bukiet kwiatów. Jednak do tego czasu ona nie wykazywaÅ‚a żadnej inicjatywy. MogÄ™ rzec, że nieco mnie olaÅ‚a. PoirytowaÅ‚o mnie to i nie pojechaÅ‚em. Kwiatki dostaÅ‚a mama, a ja nie pojechaÅ‚em do niej. W niedziele napisaÅ‚a, mi że czekaÅ‚a na mnie. ¯e po cichu liczyÅ‚a, że przyjadÄ™. Po tym jak mnie olewaÅ‚a, jak nie potrafiÅ‚a pokazać że jej zależy? Jak zostawiÅ‚a sprawy samym sobie nic nie robiÄ…c? Duma zawsze ważniejsza ode mnie… W niedziele napisaÅ‚a mi w esemesie (!), że nie chce już ze mnÄ… być. ¯e to siÄ™ w niej wypaliÅ‚o, że to koniec. ¯e nie ma sensu udawać, że jest dobrze skoro jest źle. ChciaÅ‚em coÅ› naprawiać, ale daÅ‚a wyraźny znak, że to nie ma sensu. ZrobiÅ‚o mi siÄ™ przykro. PowiedziaÅ‚em kilka niemiÅ‚ych słów, aczkolwiek prawdziwych. NastÄ…piÅ‚a ostra wymiana zdaÅ„. Po tym wszystkim ona mi robi taki numer. W poniedziaÅ‚ek byliÅ›my tak źli na siebie, że nie odezwaliÅ›my siÄ™ nawet do siebie. We wtorek poprosiÅ‚em o rozmowÄ™. PowiedziaÅ‚a, że nie chce ze mnÄ… gadać, jednak przekonaÅ‚em jÄ… byÅ›my zamienili dwa sÅ‚owa. Wtedy powiedziaÅ‚a mi prosto w oczy, że nic do mnie nie czuje. Prosto w oczy powiedziaÅ‚a, że nie chce już ze mnÄ… być. Prosto w oczy powiedziaÅ‚a, że to koniec… OdeszÅ‚a. Po tym wszystkim najzwyczajniej mnie porzuciÅ‚a. ZostawiÅ‚a jak psa. WyrzuciÅ‚a jak zużyte spodnie. OdstawiÅ‚a w kat jak znudzonÄ… zabawkÄ™. Po tym wszystkim. WbiÅ‚a mi nóż w serce tymi sÅ‚owami. Jakby to co byÅ‚o miÄ™dzy nami nic nie znaczyÅ‚o. ZadaÅ‚a ohydny cios. ZaÅ‚amaÅ‚em siÄ™ nieco – byÅ‚a przecież dla mnie wszystkim… Moje próby naprawy tego spaliÅ‚y na panewce. ZrozumiaÅ‚em, że odeszÅ‚a bezpowrotnie. PoczÄ…tkowo chciaÅ‚em, byÅ›my chociaż byli przyjaciółmi czy choć kolegami. Jednak to wszystko w mojej gÅ‚owie dojrzaÅ‚o. PoczuÅ‚em do niej ogromny żal, że tak ze mnÄ… postÄ…piÅ‚a. Kosmicznie mocno jÄ… kochaÅ‚em, mogÅ‚em zrobić dla niej wszystko. Wiem, że i ona mnie kochaÅ‚a. Kobieta która nie kocha nie caÅ‚uje tak jak ona… Po 4 miesiÄ…cach bycia razem tak po prostu to skreÅ›liÅ‚a. PoczÄ…tkowo zachowywaÅ‚a siÄ™ jakby nic okrutnego siÄ™ nie staÅ‚o. Ostatnie kilka dni jednak wyraźnie jest przygnÄ™biona. Widujemy siÄ™ codziennie na korytarzu, jednak tylko rzucimy sobie ‘Cześć’. Ja poczÄ…tkowy byÅ‚em bardzo zaÅ‚amany, jednak ta zÅ‚ość na niÄ… zaowocowaÅ‚a tym, że nie okazuje swojego smutku. Kiedy jesteÅ›my caÅ‚a ekipÄ… Å›miejÄ™ siÄ™ i nie patrzÄ™ na niÄ…… Nie chcÄ™ pokazać że jestem sÅ‚aby i zaÅ‚amany z tego powodu. Jednak w Å›rodku kocham i strasznie tÄ™skniÄ™. Brak mi jej i nie wiem co robić. Uznać że to koniec i nic już z tym nie robić, czy wykonać jakiÅ› ruch… Mimo wszystko strasznie jÄ… kocham. Nikt nigdy nie pokocha jej tak jak ja. Czy ona na to spojrzy?!